Szafa Ani pęka w szwach - o zakupoholizmie i jak sobie z nim radzić
Ania ma masę sukienek, kolorowych sweterków, szalów, spodni, butów i kosmetyków. Jej szafa wprost pęka w szwach, ale ona nie może powstrzymać się od kupowania kolejnych rzeczy, których wcale nie potrzebuje.
08.11.2013 | aktual.: 01.03.2022 13:11
Ania ma masę sukienek, kolorowych sweterków, szalów, spodni, butów i kosmetyków. Jej szafa wprost pęka w szwach, ale ona nie może powstrzymać się od kupowania kolejnych rzeczy, których wcale nie potrzebuje. Najprawdopodobniej dotknęło ją zjawisko zakupoholizmu. Ania w ten sposób poprawia sobie zły nastrój i poczucie własnej wartości.
Często, gdy coś jej nie wyjdzie, gdy popełni błąd, pokłóci się z chłopakiem lub przyjaciółką, lubi zajrzeć do centrum handlowego, do swoich ulubionych sklepów. Skąd bierze się takie uzależnienie i jak można sobie pomóc?
Nałóg kupowania
Według różnych badaczy problem kompulsywnych zakupów obejmuje 2–16%, 2–8%, a nawet 12–16% ogólnej populacji. Dotyczy on głównie kobiet (80–90% przypadków), chociaż nie można wykluczyć, że to one znacznie częściej się do tego przyznają, a zjawisko występuje w podobnym stopniu u obu płci. Status materialny nie ma tutaj istotnego znaczenia, a problemy bardzo często zaczynają się już ok. 20. roku życia.
- Nie planuję zwykle tych zakupów- zwierza się dziewczyna. - Ale jakoś tak się to dzieje, że bezwiednie kieruję się w stronę moich ukochanych butików. To chyba podświadome, ale jak zaczynam zakładać na siebie te piękne rzeczy, nową kurtkę lub dżinsy, wydaje mi się od razu, ze świat się zmienia, wszystko staje się weselsze, pogodniejsze, a ja piękniejsza. Uwielbiam ten moment. To działa jak nałóg, słowo daję!”
Rzeczywiście, zakupoholizm jest rodzajem nałogu, o podobnych mechanizmach jak uzależnienie od alkoholu, narkotyków, jedzenia czy hazardu. Działa niszcząco na nasze konto, ale także na naszą psychikę, bo odwraca uwagę od prawdziwych problemów, od istotnych, niezaspokojonych potrzeb i zagłuszanych uczuć.
Zaczarowana rzeczywistość
Ania na przykład jest od wielu lat w związku, który nie sprawia jej satysfakcji, w którym nie czuje się doceniona i spełniona, ale nie potrafi zmienić tej sytuacji. Pracuje w firmie, której wcale nie lubi i codzienne zadania nudzą ją lub stresują. Ale Ania nie wierzy, że uda jej się znaleźć inną pracę, nie czuje się pewna siebie i swojej wartości. Często jednak odczuwa smutek, przygnębienie czy złość, że tkwi w nieudanym związku i w pracy poniżej oczekiwań.
Paraliżuje ją lęk przed ewentualnymi zmianami, dlatego stara się tłumić w sobie przykre emocje. Na zakupach, w przymierzalni, gdy wkłada na siebie nowy garnitur lub sukienkę, czuje się lepsza, silniejsza, bardziej wartościowa. Wydaje jej się, że świat się zmienia i wszystko widzi w jaśniejszych barwach. Niestety to tylko chwilowe odczucie, ułuda zaczarowania rzeczywistości na łatwiejszą i bardziej przyjazną.
Po powrocie do domu Ania szybko orientuje się, co się stało. Czar pryska, nowy sweterek okazuje się całkiem podobny do trzech innych z jej kolekcji, a kurteczka w kwiaty zupełnie zbędna. Ale jest już za późno, debet na koncie Ani rośnie, a szacunek do samej siebie wręcz przeciwnie, spada na łeb na szyję. Dziewczynę dopadają wyrzuty sumienia i jeszcze większy lęk o przyszłość, o finanse, poczucie bezsilności i żalu do siebie.
- Czuję się taka słaba i beznadziejna. Te nowe rzeczy niczego nie zmieniają w moim życiu, dalej frustruję się w tej samej pracy i z tym samym facetem, który jest mi już całkiem obcy. Ale nie umiem znaleźć wyjścia z tej sytuacji - żali się Ania.
Jak sobie pomóc
Jeśli i tobie zdarza się, podobnie jak Ani, odreagowywać trudne emocje w centrach handlowych, jeśli też wydajesz kompulsywnie pieniądze na rzeczy, które nie są ci potrzebne, przemyśl kilka kwestii, które mogą cię przed tym uchronić.
Do sklepów staraj się wchodzić tylko wtedy, gdy naprawdę czegoś potrzebujesz, przygotuj sobie wcześniej listę sprawunków i trzymaj się jej. Zabierz ze sobą przyjaciółkę lub kogoś bliskiego, kto zna twój problem i może ci pomóc nie ulec pokusom. Albo zostaw w domu gotówkę i kartę kredytową. Jeśli naprawdę coś ci się spodoba, zawsze możesz odłożyć tą rzecz, przemyśleć decyzję w domu i wrócić po nią albo nie. Przekonasz się zapewne, że po większość rzeczy, które kupujesz pod wpływem impulsu, nawet nie będzie ci chciało pojechać.
Ale przede wszystkim pozwól sobie doświadczać trudnych emocji, takich jak smutek, bezsilność czy złość. Nie zagłuszaj uczuć i nie udawaj, że wszystko jest w porządku. Twoje uczucia dają ci sygnał, że niektóre ważne dla ciebie potrzeby nie są zaspokajane i zrozumienie tego pozwoli ci uporządkować twoje życie. Będziesz mieć szansę zobaczyć, w jakim miejscu jesteś i czy na pewno chcesz w nim być, czy żyjesz w zgodzie ze sobą, czy raczej musisz dokonać zmian. Dopiero wtedy możesz poczuć się naprawdę szczęśliwa i spełniona, nowa spódnica czy szpilki nigdy nie rozwiążą twoich problemów.
Adriana Klos - psycholog i psychoterapeuta warszawskiego Ośrodka Rozwoju i Psychoterapii "Strefa Zmiany". Pomaga ludziom borykającym się z problemami depresji, lęków, z kryzysami w związkach, w relacjach z ludźmi, z syndromem DDA.
(ak/sr), kobieta.wp.pl