Ma syna z Nowickim. Zdobyła się na gorzkie wyznanie
Halina Mlynkova w najnowszym wywiadzie nie zamierzała owijać w bawełnę. Artystka wróciła pamięcią do trudniejszych momentów swojej kariery. Otwarcie powiedziała też o późnym macierzyństwie. - Mama tak naprawdę wychowała syna sama - wyjawiła Plejadzie.
08.06.2024 | aktual.: 08.06.2024 11:19
Halina Mlynkova niezbyt często zgadza się na udzielenie wywiadu. Piosenkarka ostatnio jednak otworzyła się w trakcie rozmowy z Plejadą, i poruszyła kilka bardzo osobistych tematów.
Wokalistka, która niedługo będzie obchodzić 25-lecie działalności artystycznej, wyjawiła, czego przez ten czas nauczył ją show-biznes. - Miałam wzloty i upadki. To też jest piękne, bo jak się nie uczysz na własnej skórze i nie próbujesz, to nie zaznasz ani porażki, ani sukcesu - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Byłam wręcz w histerii"
Halina Mlynkova przyznała, że swego czasu bardzo zawiodła się na ludziach, z którymi pracowała. Choć obecnie ma blisko siebie osoby, którym ufa, że nic nie zrobią za jej plecami, wciąż pamięta, jak się czuła kilka lat temu.
- Najtrudniejszy czas w moim życiu był wtedy, kiedy nie miałam kontroli nad tym, jakie informacje o moim życiu prywatnym wypływają do mediów. Swego czasu takie newsy wypływały po prostu wszędzie. Byłam wręcz w histerii, siedząc w domu i nie wiedząc, co się dzieje i dlaczego tak się dzieje - tłumaczyła Plejadzie.
Trudna sytuacja utrzymywała się przez kilka lat. - Uważam, że to była jakaś zemsta, tylko że w to weszło bardzo dużo postronnych ludzi. Kiedyś zobaczyłam prześmiewczy post na Facebooku u jednej z tych osób. To był nieprawdopodobny hejt - wspomniała Mlynkova.
Jak artystka przyznała, ma wrażenie, że cały świat show-biznesu funkcjonuje niczym arena, gdzie wszyscy wzajemnie się oceniają.
- Trudno, padłam ofiarą i nie będę tego ukrywać. Dlatego tak się wycofałam i bardzo mi z tym dobrze. Dobrze, że jestem w gronie ludzi, którym naprawdę mogę zaufać - podkreśliła.
"Nie dowierzali, że dziewucha mogła coś takiego napisać"
W trakcie rozmowy z Plejadą wokalistka odniosła się również do tego, w jaki sposób została potraktowana przez menedżerkę zespołu Brathanki. Jak już kiedyś wspomniała artystka, kobieta wysłała do niej maila, pisząc, że jest bezczelna i nieodpowiedzialna, bo zaszła w ciążę.
- Pamiętam, że ten mail krążył po całej wytwórni Sony i ludzie po prostu nie dowierzali, że dziewucha mogła coś takiego napisać, kobieta kobiecie - podkreśliła.
Mimo gęstej atmosfery piosenkarka nie żałuje, że odeszła z zespołu. Jest jej jednak przykro, w jaki sposób na aferę z pracującą trzy miesiące menedżerką podeszli jej koledzy z zespołu.
- Z drugiej strony tak dużo złego się tam działo, że kamień milowy spadł mi z serca, jak odeszłam. To była wtedy dobra decyzja. Myślę, że nasze drogi po prostu musiały się rozejść i bez siebie jesteśmy chyba szczęśliwsi. Natomiast chłopaków bardzo lubię i bardzo szanuję. Nie mam dzisiaj takiego czegoś, że przejdę koło nich, nie patrząc. A kilka osób tak ma - dodała w rozmowie z Plejadą.
"Mama jest i dobrym, i złym policjantem"
Starszy syn Haliny Mlynkovej właśnie skończył liceum i wybiera się na studia. Mama Piotrka nie kryje dumy z tego, jaki ma plan na życie. Zapytana o podział ról w rodzinie, gdy mowa o wychowaniu dorastającego syna, powiedziała Plejadzie wprost.
- Nie, mama jest i dobrym, i złym policjantem, ponieważ mama tak naprawdę wychowała syna sama, więc pod tym względem musiałam równoważyć te dwie kwestie. I nie mówię o tym sama dla siebie i żeby kogokolwiek tutaj obrazić. Nie mówimy teraz o tacie, bo absolutnie nie o to mi chodzi, tylko to Piotrek sam mówi: ty jesteś mamą i tatą - podkreśliła.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl