Szczęśliwa rodzina pod jednym dachem

Szczęśliwa rodzina pod jednym dachem

Szczęśliwa rodzina pod jednym dachem
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
21.02.2007 11:28, aktualizacja: 30.05.2010 13:25

Ślub otwiera nową drogę życia dla młodych ludzi. Wszyscy marzą o tym, by po tym wielkim dniu zamieszkać we własnym mieszkaniu z ukochaną osobą i dzielić szczęście tylko we dwoje. Rzeczywistość pokazuje jednak, że często zdarza się inaczej. Zamiast skromnego gniazdka dla dwojga, trzeba zamieszkać z rodzicami, teściami a czasem nawet z dziadkami.

Ślub otwiera nową drogę życia dla młodych ludzi. Wszyscy marzą o tym, by po tym wielkim dniu zamieszkać we własnym mieszkaniu z ukochaną osobą i dzielić szczęście tylko we dwoje. Rzeczywistość pokazuje jednak, że często zdarza się inaczej. Zamiast skromnego gniazdka dla dwojga, trzeba zamieszkać z rodzicami, teściami a czasem nawet z dziadkami. Większość osób wpada w panikę na myśl o takiej konieczności. Czy jednak wielopokoleniowe rodziny pod jednym dachem muszą kojarzyć się młodym ludziom z czymś strasznym?

Z rodziną pod jednym dachem

Jaka jest definicja szczęśliwej rodziny? Dla jednych będzie to zgodne małżeństwo, większość doda do tego jeszcze dzieci, są też i tacy, dla których największą radością jest rodzina wielopokoleniowa, która kultywuje tradycje i wychowuje dzieci w ogromnym szacunku do wszystkiego, co związane z relacjami rodzinnymi. Wartości, które mogą przekazać najbliżsi, są z pewnością bardzo cenne, jednak nie zawsze młode pokolenie ma możliwość czerpać z doświadczenia starszych, ponieważ coraz mniej rodzin ma ze sobą tak bliski kontakt. Coraz mniej ludzi mieszka z rodzicami i dziadkami pod jednym dachem.

Nowy etap w życiu

Młode pokolenie bardzo rzadko decyduje się na zamieszkanie z rodzicami i dziadkami po ślubie. Dawniej było to bardzo naturalne i powszechne. Obecnie, jeśli tylko się da, wszyscy starają się zamieszkać oddzielnie. Mimo że rodzice często tego nie rozumieją, jest to bardzo naturalne zachowanie. Założenie rodziny kojarzy się z pełną niezależnością od rodziców, z rozpoczęciem nowego życia, czego symbolem jest w pewnym stopniu właśnie wyprowadzenie się z domu rodzinnego. Powodów, dla których młodzi tak właśnie robią, jest mnóstwo i nie trzeba ich wymieniać. Natomiast warto przyjrzeć się argumentom tych, którzy zdecydowali się na życie pod jednym z dachem z rodzicami czy też dziadkami. Przede wszystkim wygodnie

Karolina jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażała sobie podobnego układu. „Długo się zastanawialiśmy, co zrobić – wynająć mieszkanie czy zamieszkać z rodzicami męża i jego babcią. Ja od samego początku byłam temu przeciwna, jednak względy finansowe wpłynęły na naszą decyzję i tuż po ślubie wprowadziłam się do domu rodzinnego mojego męża. Początki były wyjątkowo trudne, ale na szczęście doskonale dogadywałam się z teściem. Teściowa dopiero od chwili, gdy urodziłam dziecko zmieniła do mnie stosunek. Mimo że często marzę o własnym mieszkaniu, muszę szczerze przyznać, że obecny układ jest dla nas bardzo wygodny. Dzięki teściom mogę pracować, nie muszę szukać opiekunki dla naszego synka. Mam też zdecydowanie mniej obowiązków domowych niż moje koleżanki, które mieszkają bez teściów.”

Największa mądrość od dziadków

Podstawą jednak w takich sytuacjach są dobre stosunki w rodzinie. W przypadku, gdy się nie układa, nie ma możliwości, by życie z całą rodziną przyniosło jakieś korzyści. Jednak jeśli stosunki są poprawne, można z tego wyłącznie korzystać. Taką opinię podziela Gabrysia, która od samego początku małżeństwa mieszka z mężem, dziećmi i swoimi dziadkami. „Moi dziadkowie są niesamowicie mądrymi ludźmi, dlatego nie wyobrażam sobie lepszych opiekunów dla mojego dziecka. W pełni im ufam i wiem, że oni przekażą moim dzieciom nawet więcej niż ja. Porównując zachowanie moich dzieci z ich rówieśnikami, już teraz widzę, że są lepiej wychowane i mają więcej kultury niż pozostałe. Wiem, że to właśnie dzięki temu, że tyle czasu spędzają z moimi dziadkami”. Gabrysia nie ukrywa, że oczywiście nie oznacza to, że zawsze jest to sytuacja wygodna. Mimo że mają duże mieszkanie, a dziadkowie są bardzo tolerancyjni, nie mają możliwości zaproszenia do siebie większej grupy znajomych, ponieważ są świadomi, że nocne posiedzenia nie są
przyjemnością dla dziadków. Czasem też oczywiście dochodzi do drobnych spięć, jednak zdarza się to zawsze, gdy dzieli się z kimś mieszkanie.

Budowanie więzi

Mieszkanie z rodziną uczy też dzieci szacunku dla osób starszych. Dzięki życiu w dużej rodzinie, młodzi ludzie mają większe poczucie akceptacji i świadomość obecności osób, na których mogą polegać. Poczucie wspólnoty rodzinnej, spędzanie świąt w licznym gronie, kultywowanie tradycji jest coraz rzadsze wśród młodego pokolenia. Można więc wnioskować, że przez to, że od dziecka nie jesteśmy przyzwyczajeni do budowania trwałych relacji, to związki między ludźmi są coraz słabsze i bardziej powierzchowne.

Mimo, że najwygodniej mieszkać samemu, bo nie trzeba się o nikogo martwić, nie należy panikować, jeśli sytuacja zmusi do tego, by jednak zamieszkać z rodziną. Z czasem może się okazać, że takie rozwiązanie ma więcej plusów niż mogło się nam wydawać.

Źródło artykułu:WP Kobieta