Szejk, który więzi córki, teraz ociepla swój wizerunek. Rodzinne zdjęcie ma odwrócić uwagę od przemocy
Władca Dubaju, szejk Mohammed bin Raszid al Maktum, to bezwzględny człowiek, który nie znosi sprzeciwu. W lutym świat obiegło nagranie jednej z jego córek. Kobieta powiedziała, że ojciec trzyma ją w niewoli od sześciu lat.
Szejk Mohammed bin Raszid al Maktum nie cieszy się ostatnio dobrą opinią, dlatego publikacja w sieci jego rodzinnego zdjęcia, na którym siedzi w gronie wszystkich swoich dzieci przykuwa wzrok i sprawia wrażenie, że szejk chce za wszelką cenę ocieplić swój wizerunek i pokazać światu, że w jego rodzinie wszyscy są zdrowi, szczęśliwi i wolni.
Księżniczki w niewoli
Trudno w to uwierzyć, ponieważ zaledwie kilkanaście tygodni temu BBC News opublikowało fragment nagrania, na którym widać przerażoną księżniczkę Latifę. Kobieta twierdzi, że jest więziona przez ojca i od lat bezskutecznie próbuje uciec ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Pierwsza próba ucieczki miała miejsce w 2002 roku. Wówczas nastoletnia Latifa chciała zbiec do Omanu. Została jednak przyłapana na granicy, a później za karę była więziona przez ponad trzy lata. Z jej relacji wynika, że poddawano ją wtedy torturom.
Po wypuszczeniu z izolatki wcale nie było lepiej. Księżniczka miała zakaz podróżowania za granicę czy wyjazdu na studia. Jedyną radość dawały jej skoki ze spadochronem i lekcje tańca. To właśnie instruktorka tańca, która z pochodzenia była Finką, skontaktowała Latifę z Francuzem podającym się za byłego szpiega.
Mężczyzna próbował pomóc w ucieczce, ale finał był podobny jak przy pierwszej próbie wyjazdu. Podczas podróży statkiem do Indii, Latifa i jej towarzysz zostali zatrzymani przez grupę komandosów. Księżniczka została zabrana do ojca. Miała wtedy 34-lata.
Nagranie z Latifą sprawiło, że głos zabrała była żona władcy Dubaju. Randa al-Banna przyznała po latach, że udało jej się wrócić do ojczystego Libanu, ale już nigdy nie zobaczyła swojej córki. Księżniczka Manal ma już 40 lat i ani razu nie miała okazji skontaktować się z matką. Randa al-Banna wysyłała wiadomości z prośbą o uwolnienie dziewczyny, jednak nigdy nie dostała żadnej odpowiedzi.