Co grozi za "patrol"? Prawnik mówi jasno
W założeniu szon patrole miały być tylko żartem. Szybko wymknęło się to jednak pod kontroli, stając się formą cyberprzemocy. - To trend, który poszedł zdecydowanie za daleko - powiedział na TikToku prawnik Marcin Kruszewski.
Szon patrole to nowy trend, który zyskuje na popularności wśród młodzieży w Polsce. Grupy nastolatków "patrolują" ulice, oceniając wygląd dziewcząt. Jeśli któraś z nich będzie ich zdaniem zbyt wyzywająco ubrana, publikują oni jej zdjęcia w sieci. Niewielu zdaje sobie sprawę z konsekwencji tego typu zachowania.
Prawnik o szon patrolach
- Zaczęło się od hasła "szon", które ma być skrótem od takiego słowa na "k", które określa panie lekkich obyczajów. No i wiele osób w złośliwy sposób zaczęło tak nazywać swoje koleżanki - rozpoczął swój filmik na TikToku prawnik Marcin Kruszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sonda o edukacji zdrowotnej dla WP
Wiele mówi się o tym, jak tego typu zachowania mogą negatywnie odbijać się na psychice dziewcząt, których zdjęcia trafiają do sieci. Nie każdy jednak wie, że z negatywnymi konsekwencjami powinni liczyć się także osoby, które biorą udział w szon patrolach.
- I o ile zakładanie takiej koszulki prawa nie łamie, to już prawo łamie to, co robili potem. Bo niektórzy zaczęli zakładać wręcz grupy i wrzucać zdjęcia dziewczyn, podpisując je "szon". Innych ludzi w ten sposób tak nazywać nie można, bo może stanowić to znieważenie, za które, jeżeli ta obrażona dziewczyna złożyłaby prywatne akt oskarżenia, grozi nawet kara do roku pozbawienia wolności - zaznaczył tiktoker.
Warto wiedzieć, że mamy pełne prawo, by walczyć nie tylko o swoje dobre imię, ale również wizerunek. - Dziewczyny, których zdjęcia są publikowane bez ich zgody, mogłyby też takiego żartownisia pozwać, bo nasz wizerunek jest jednym z naszych dóbr osobistych - powiedział.
- To trend, który poszedł zdecydowanie za daleko - stwierdził prawnik.
Krzywdzący trend wśród nastolatków
Zjawisko to spotkało się z ostrą krytyką ze strony wielu znanych osób. Joanna Racewicz nie mogła przejść obojętnie wobec krzywdy dziewcząt. "Dziecięca 'policja obyczajowa'. Mali, domorośli talibowie w żółtych kamizelkach. 'Szon patrol' rozłazi się, jak przemocowa zaraza" - podkreśliła w mocnym wpisie na Instagramie.
Podobne zdanie ma zresztą również Martyna Wojciechowska.
"To NIE jest niewinny żart, zabawa. To NIE jest śmieszne. To forma przemocy rówieśniczej i cyberprzemocy. To po prostu PRZEMOC WOBEC KOBIET. I to taka, która zostawia ślady dużo głębiej, niż mogłoby się wydawać. Bo rany po słowach i hejcie goją się bardzo długo" - napisała w mediach społecznościowych podróżniczka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.