W ciągu kilku miesięcy jego życie zmieniło się o 180 stopni. Był zwykłym chłopakiem z Krosna, któremu los dał szansę – jedyną i niepowtarzalną. Po castingach do telewizyjnego show odezwał się do niego prezes wytwórni Jazzboy. W jednej chwili świat show-biznesu otworzył przed drzwi. Minął rok, odkąd Kortez wydał swój debiutancki album – „Bumerang”, trafił na najwyższe miejsca list przebojów i największe sceny polskiej muzyki. Sława uderzyła mu do głowy? Niekoniecznie. Nie zmienił image'u, gada jak gadał wcześniej, a zamiast modnej kawiarni wybiera na wywiad ciasne, zagracone studio, bo właśnie pracuje nad drugą płytą. Przespał tu i przepracował cały rok. Ma gdzieś, co o nim mówią i piszą. Ma gdzieś, co ja o nim pomyślę. Będzie trudniej? Inaczej, ale prawdziwiej, bo Kortez to facet bez wybujałego ego. Szorstki, prosty, bezpośredni. Taki jak jego piosenki!