Idą święta i świąteczne imprezy firmowe. Uwielbiam te spotkania, bo mogę się po nich nasłuchać najbardziej żenujących historii roku. Śledzik, pierożek i "coś mocniejszego" wyzwalają w nas pierwotne instynkty. Tańce na stole, zwierzenia, flirty. A następnego dnia wstyd. Oto cała prawda o służbowych wigiliach.