Każdy miesiąc jest dla nich walką o przetrwanie. Ledwo wiążą koniec z końcem i boją się, że za chwilę znowu usłyszą słowo "podwyżka czynszu". - Zarabiam 4 tys. zł na rękę, o jakichś oszczędnościach mogę zapomnieć. Cieszę się, kiedy uda mi się skończyć miesiąc i wyjść na zero. Jeśli chodzi o finanse, czuję, że jestem w zupełnie martwym punkcie, bez przyszłości - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maria.