Wszelkie konkursy telewizyjne mnie przerażają. Nie ukrywam - dostaję gęsiej skórki, kiedy słyszę, że będzie coś o oceniających się mamach, coś o żonach dla rolnika, o żonach dla miastowego, o tych, którzy mają talent (lub też nie), o tych, którzy szukają pracy i gotować będą dla potencjalnego szefa albo dla chefa-celebryty.