"Albo się oświadczasz, albo to koniec" - na postawienie takiego ultimatum decyduje się obecnie wiele kobiet. Są zniecierpliwione odwlekaniem momentu oświadczyn przez ukochanych. Chcą wziąć sprawy w swoje ręce, a przynajmniej na tyle, na ile mogą. - Przyznałam, że czekam na pierścionek do walentynek. Jeśli się nie doczekam, odchodzę - mówi w rozmowie z WP Kobietą Arleta. Boleśnie odczuła konsekwencje swoich działań. Zresztą nie tylko ona.