- Znam historie stomików, którzy powiedzieli o swoim stanie tylko jednej osobie z rodziny. Reszta bliskich nie wie, że poddały się operacji. Boją się ostracyzmu społecznego. Są przekonani, że w rozmowie padnie określenie "śmierdzącego worka z odchodami". To nieprawda, że ludzie z workiem śmierdzą. W Polsce nieczęsto podejmuje się dyskusję na tematy związane z funkcjonowaniem ludzkiego organizmu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Magdalena Rumińska. Przyznaje, że dzięki stomii w końcu poczuła, że żyje.