Tajemnice willi Hugh Hefnera. Szokujące, jak traktował "króliczki Playboya"
Od śmierci Hugh Hefnera w mediach zaczęło pojawiać się coraz więcej informacji o tym, co tak naprawdę działo się w jego willi. W domu wraz z bogaczem mieszkały na stałe "króliczki Playboya" oraz pomoc domowa. Każdy z mieszkańców musiał przestrzegać surowych zasad.
24.05.2022 | aktual.: 24.05.2022 17:48
Hugh Hefner do końca życia uwielbiał otaczać się serdecznymi przyjaciółmi i pięknymi kobietami. Co jakiś czas wyprawiał w swojej ogromnej posiadłości imprezy, na które zapraszał liczących się w show-biznesie celebrytów oraz innych milionerów.
Na co dzień mieszkały z Hefnerem jego "króliczki Playboya". Żadna z kobiet, która przebywała w willi bogacza, nie rozmawiała o tym z mediami. Dopiero jego śmierć rozwiązała usta wielu osobom, które miały okazję u niego gościć. Ostatnio na temat posiadłości Hefnera wypowiedział się jego kamerdyner.
Surowe zasady w willi Hefnera
Stefan Tetenbaum pracował u milionera nieprzerwanie od 1978 do 1981 r. Jego wspomnienia spisano w książce "The Dark Secrets of Playboy". Kamerdyner bogacza ujawnia w niej między innymi charakter grupowych spotkań, do jakich dochodziło w willi. Z jego zeznań wynika, że Hefner regularnie urządzał sobie orgie. Ponadto na sławnych imprezach w jego domu nierzadko pojawiały się także prostytutki.
Hefner ponoć nie tolerował nieposłuszeństwa. Każdy domownik musiał przestrzegać reguł, które bogacz ustalał. "Czytałem instrukcję: strona po stronie, zasada po zasadzie, by dowiedzieć się, jak prowadzić dom, by problemy nie były widoczne" - wyjaśnia były kamerdyner.
Szczególnie zaborczy był w stosunku do "króliczków". Kierowała nim ogromna zazdrość o młode kobiety, dlatego nie życzył sobie, by którykolwiek z mieszkańców z nimi flirtował. Zabronione były także wszelkie rozmowy z paniami, które pozostawały odseparowane od pozostałych domowników. Hefner nie pozwalał kobietom na zmiany wizerunku. Każdą chęć zmiany fryzury "króliczki" ustalały najpierw z bogaczem.
"Musiały chodzić w gorsecie i wysokich obcasach przez osiem godzin" - dodaje Tetenbaum.
Wspomnienia "króliczków Playboya"
Surowe zasady obowiązujące w posiadłości Hefnera potwierdzają także kobiety, które miały okazję w niej mieszkać. "Raz zeszłam z czerwoną szminką na ustach, a on wpadł w szał. Powiedział, że nienawidzi czerwonej szminki i musiałam zmyć ją natychmiast" - wyznała Bridget Marquardt.
Za to Holly Madison wyjawiła, że Hugh wmawiał im brak potrzeby posiadania przyjaciół. Dziewczyny nie mogły zbyt często i bez dobrego powodu wychodzić z willi. Jedną z okazji, na którą bogacz wypuszczał "króliczki" z domu, były ich rodzinne spotkania świąteczne.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl