Intensywne poszukiwania zaginionej 43-letniej psycholog Marii From Jakobsen z Fredriksund w północnej Danii naprowadziły śledczych na przerażający trop. Zatrzymano męża kobiety, który jest pastorem. Mężczyzna twierdził, że Maria w złym stanie psychicznym opuściła dom i ślad po niej zaginął. Mąż kobiety początkowo nie wzbudzał żadnych podejrzeń. Sytuacja zmieniła się jednak, kiedy mundurowi przejrzeli nagrania z monitoringu i dotarli do licznych dowodów świadczących o tym, że może mieć coś wspólnego z zaginięciem małżonki.
Zaginięcie 43-letniej psycholożki
To zbrodnia prawie doskonała. Psycholożka Maria From Jakobsen zniknęła bez śladu 26 października 2020 roku. Następnego dnia jej zaginięcie zgłosiła zaniepokojona siostra.
W trakcie poszukiwań śledczy ustalili, że kobietę prawdopodobnie zamordował mąż, pastor, Thomas Gotthard, a jej ciało rozpuścił w beczce z kwasem. Mężczyzna został zatrzymany na początku listopada. Na jego niekorzyść świadczą liczne dowody, które podczas śledztwa zebrali policjanci. Wciąż jednak brakuje kluczowego elementu, jakim byłyby szczątki kobiety.
Czy to mąż zamordował kobietę?
Wśród dowodów, jakie udało się zebrać policji, są nagrania z monitoringu, na których widać, jak kilka dni po zaginięciu kobiety, jej mąż wiezie do centrum recyklingu niebieską plastikową beczkę o pojemności 60 litrów i plastikowy wózek na kółkach.
Innymi dowodami są hasła, które mężczyzna wyszukiwał w internecie (samobójstwo, zaginięcie, głębia morza, baryłka ropy i środek czyszczący) krótko po zaginięciu żony. W jego mieszkaniu znaleziono również duże ilości wodorotlenku sodu i kwasu solnego.
Trwa poszukiwanie świadków
Aktualnie duńska policja poszukuje osób, które widziały, jak mężczyzna przewoził beczkę, a także świadków, którzy sprzedali mu wspomniane przedmioty. Być może ich zeznania pomogą uzyskać odpowiedź na pytanie, co stało się z ciałem Marii From Jakobsen. Mąż zaginionej kobiety, Thomas Gotthard, przebywa obecnie w areszcie i nie przyznaje się do winy.
Sylwia Gregorczyk-Abram o zaostrzeniu prawa aborcyjnego. "Środowisko prawnicze stoi murem za lekarzami"
