"Kiedy jesteśmy nadzy, jesteśmy sobą." Czy Polacy są gotowi na kontrowersyjne show?
"Magia nagości" to kontrowersyjny program, w którym jeden z uczestników eliminuje potencjalnych partnerów, z którymi umówi się na randkę. Nie widzi twarzy ocenianych osób. Patrzy za to na intymne części ich nagich ciał. Na temat idei programu rozmawialiśmy z Martą Łachacz, seksuolożką w poradni Pozytywni w seksie.
09.02.2021 19:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aneta Malinowska, WP Kobieta: Czy Polacy są gotowi na pokazywanie nagości w takim show jak "Magia nagości"?
Marta Łachacz, coach intymności i seksualności, seksuolożka: Kwestia nagości w Polsce jest nadal tematem tabu. Wychowani w katolickim duchu, jesteśmy nauczeni, że ciało to źródło nieczystości i zła. Od dziecka nasze ciała są zawstydzane, wpaja nam się, że nagość jest nieakceptowalna, nieprzyzwoita. Jak w takich warunkach mamy znaleźć w sobie miłość do ciała, a także pozwolić sobie na przyjemności, jakie ono nam może dać? Dlatego większość Polaków na pytanie: czy lubisz swoje ciało, odpowie przecząco.
Ten brak samoakceptacji podsycają media pełne zdjęć przepuszczonych przez różne filtry i Photoshopa, a także coraz szerszy dostęp do zabiegów medycy estetycznej. I na koniec kwestia wychowania. Często krytykowana przez rodziców dziewczynka ma o wiele większe szanse wyrosnąć na zakompleksioną kobietę z niskim poczuciem własnej wartości niż ta, której rodzice powtarzali, że jest piękna i mądra, czym podlewali jej samoocenę.
Przez takie wychowanie, jako naród jesteśmy bardziej wstydliwi?
Ogromnym problem, z jakim obecnie się stykamy, jest negatywny obraz własnego ciała, a z tym się wiąże też wstydliwość. Na ocenę własnego ciała składa się mentalny obraz rozmiarów ciała, kształtu, formy oraz emocje, jakie w nas wywołuje. Obraz zmienia się z wiekiem pod wpływem różnych czynników biologicznych, psychologicznych, społecznych i kulturalnych. Na podstawie tego budujemy swoją samoocenę. Negatywne postrzeganie własnego ciała jest źródłem różnego rodzaju problemów psychofizycznych i emocjonalnych oraz zaburzeń funkcjonowania w społeczeństwie, a gdy nie akceptujemy siebie w pełni, również i większej wstydliwości.
Według badań HSBC (Health Behaviour in School-aged Children) już 9-latki mają skrzywiony obraz swojego ciała. Większość polskich dziewczynek deklarowała, że uważa się za grube, mimo że ich BMI (wskaźnik wagi ciała) były prawidłowe. To bardzo alarmujące dane.
Według ostatnich badań WHO na 42 kraje europejskie Polki są najbardziej zakompleksione, a jeszcze kilka lat temu zajmowaliśmy 9. miejsce w tym rankingu.
Z czego to wynika?
Negatywne postrzeganie własnego ciała wynika z niskiego poczucia własnej wartości, wstydu, presji społecznej i kulturalnej, trudności w przyjmowania krytyki, braku pozytywnego myślenia oraz z niemiłości do siebie.
Z niemiłości?
Tak, Polacy mają duża trudność w lubieniu i kochaniu samych siebie i to nie tylko za wygląd, ale za całokształt, za to kim są. Według sondażu TNS OBOP aż 84 proc. Polek poddałoby się operacji plastycznej, gdyby tylko było je na nie stać. Poprawiałyby nosy, usta, piersi i oznaki starzenia się. Zaledwie cztery na sto Polek uważają się za atrakcyjne.
Dawniej atrakcyjność fizyczna była atutem, dzisiaj wydaje się być obowiązkiem. O naszej wartości nie decyduje już charakter, ale piękno i młodość. Czy można zatem mówić, że to fizyczność jest najważniejsza?
Obecna popkultura, przekaz mass mediów i social mediów, gdzie promowana są szczupłe sylwetki kobiece oraz umięśnione i silne męskie ciała, mają ogromny wpływ na każdego z nas. Człowiek porównuje się do tych nadanych z góry, często niemożliwych do osiągnięcia, wzorców i zaczyna sabotować wygląd swój jak również często też wygląd swojego partnera.
Czy w ostatnich latach zmieniły się kryteria doboru partnera?
Wygląd jest pierwszą rzeczą, jaką zazwyczaj widzimy w drugim człowieku. Dopiero potem słyszymy głos, mimikę twarzy, napotykamy spojrzenie, dotyk, obserwujemy sposób poruszania się. Często mówi się o tzw. pierwszym wrażeniu, po którym decydujemy czy chcemy daną osobę poznać lepiej, czy nie.
Aplikacje randkowe takie jak Tinder faktycznie oparte są na fizyczności. Patrzymy na zdjęcia na danym profilu i szybko podejmujemy decyzję w prawo czy w lewo. Jeśli dojdzie do spotkania, ta dwójka osób spędzi ze sobą czas, będą rozmawiać, przyglądać się sobie, będzie to sytuacja, w której będą mogli lepiej ocenić trafność swojej decyzji opartej tylko na zdjęciu.
Podsumowując, kryteria wyboru poszły w stronę fizyczności, gdyż takie narzędzia daje nam obecnie internet, ale to dopiero spotkanie z drugą osobą w tzw. realu, daje nam możliwość poszerzenia kryteriów i to się nie zmienia. Zawsze będziemy patrzeć na porozumienie dusz, czy zaiskrzyło, czy ta osoba nas rozśmiesza, a także kim jest w życiu, jaką ma pracę, pasje, marzenia. Każdy z nas ma swoja własną listę kryteriów co czyni randki ekscytujące, jak podróż w nieznane.
Zobacz także: Kolosalny błąd to pozwolić sobie na życie bez miłości
Czy epatowanie nagością może mieć jakieś zalety ?
Tak, zdecydowanie. Uczy nas akceptacji siebie i tolerancji wobec innych. Warto sięgnąć do liczącej tysiące lat filozofii naturyzmu. Starożytni nie stronili od nagości uważali, że ciało jest piękne a wstyd niepotrzebny i fałszywy.
Kobiety czy mężczyźni? Kogo bardziej dotyka "kult ciała" i czy to jest problematyczny trend?
Faktycznie to jest problemem i to bez względu na płeć. Tą tendencję widać w gabinetach seksuologicznych. Najczęstszym problemem par jest zanik życia intymnego, a częstą przyczyną jest właśnie wygląd. Kobiety narzekają, że nie czują się atrakcyjne, zwłaszcza gdy ich ciało zmieniło się po przebytej ciąży. Nie potrafią pokochać go na nowo, rodzą się silne kompleksy i ochota na seks ucieka.
Mężczyźni również zgłaszają poczucie własnej nieatrakcyjności w związku z dodatkowymi kilogramami, którym sprzyja głównie zła dieta i siedzący tryb życia.
To normalne, że ciało się zmienia z wiekiem, z doświadczeniami takimi jak ciąża czy równego rodzaju zabiegi, czy operacje. I oczywiście ważne jest, by dbać o nasze ciała, dawać im dawkę ruchu, choćby minimalną, ale nie można też oczekiwać cudów.
Nasze ciała to nasze świątynie, żyjemy w nich, dlatego warto je pokochać, zaopiekować się nimi i dać im co możemy najlepszego w granicach naszym możliwości, by długo nam służyły w zdrowiu.
Zobacz także: Amerykańska dziennikarka o prawach kobiet. Nagranie zyskało popularność w Polsce
Wracając do "Magii nagości". Czy takie programy mają jakiś głębszy sens, jakąś większą wartość dla widza?
Program "Magia nagości" w założeniu jest swego rodzaju eksperymentem. Zbierając motywacje osób do udziału w programie, w edycjach europejskich, najbardziej przebijała jedna myśl, kiedy jesteśmy nadzy, jesteśmy sobą, nie mamy możliwości schować się za żadną stylizacją, która niekoniecznie musi współgrać z naszym prawdziwym ja.
Jakie zalety i wady widzi pani w takim show?
Zrozumiałe jest, że taki program brzmi kontrowersyjnie, a przeciwnicy zarzucają mu tandetność, nieprzyzwoitość i uprzedmiotowienie. I rzeczywiście mamy prawo mieć takie odczucia, kiedy weźmiemy pod uwagę to, że uczestniczka czy uczestnik rozważa wady i zalety różnych genitaliów. Jednak to jest właśnie największa siła tego programu. "Magia nagości" prezentuje prawdziwą różnorodność typów ciała, a przy tym ma walor edukacyjny, gdyż dostarcza widzom interesujących faktów i statystyk na temat wszystkiego, co związane z seksem, randkami i płcią. Mogą dowiedzieć się, jak działa zmiana płci lub że przeważająca większość kobiet woli obwód penisa od długości.
Czy możemy mówić o jakimś konkretnym profilu uczestnika? Zastanawiam się kto potrzebuje, aż takich doznań, żeby brać udział w takim programie?
Żyjemy w dobie aplikacji randkowych, gdzie oceniamy ludzi po jednym zdjęciu. Udział w tego typu programie na pewno wymaga odwagi, odporności na krytykę oraz pozytywnego podejścia do własnego ciała.
Zatem wracjac do początku. Program rzuca nowe światło na podejście do nagości. Czy Polacy są na to gotowi ?
Dajmy im szanse na tego rodzaju przygodę z ciałem. Pierwszy odcinek z pewnością odbije się szerokim echem. Sama jestem ciekawa, jaki będzie odbiór.
Emisja "Magii nagości" rozpocznie się wiosną na antenie Zoom TV. Obecnie trwają castingi do programu.