Blisko ludziTak PKP traktuje ciężarne! Jesteśmy w szoku

Tak PKP traktuje ciężarne! Jesteśmy w szoku

O PKP w naszym kraju mówi się raczej nieprzychylnie. Dlatego tak bardzo zaskoczył nas wpis, który pojawił się na profilu Mama Ginekolog na Facebooku. Kasia, będąca w 6 miesiącu ciąży opisała, jak w pociągach polskiego przewoźnika traktuje się kobiety w stanie błogosławionym. Jesteśmy w szoku!

Tak PKP traktuje ciężarne! Jesteśmy w szoku
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Paulina Brzozowska

24.06.2017 14:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mama Ginekolog, czyli Nicole, za wszelką cenę stara się walczyć o lepsze traktowanie kobiet w ciąży, które w Polsce nie należy do nawyków społeczeństwa. Bardzo często słyszymy o sytuacjach, gdzie kobiety nie mogą usiąść w komunikacji miejskiej, albo muszą stać przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt minut w kolejkach sklepowych, podczas gdy nie czują się najlepiej. Ciąża to nie tylko radość. To także nudności, duszności i bolący kręgosłup. Mama Ginekolog wielokrotnie poruszała ten temat, pokazując przykłady złego traktowania kobiet ciężarnych w naszym kraju.

Dlatego post, który pojawił się na jej Facebook'u w sobotę, tak bardzo nas zaskoczył. Nicole pokazała na nim maila, którego otrzymała od Kasi. Kobieta jest w 6 miesiącu ciąży i opisała sytuację, która wydarzyła się w pociągu PKP. Myślicie, że stało się coś strasznego? Wręcz przeciwnie! Okazuje się, że nie taki przewoźnik straszny, jak go malują.

"Mąż kupił mi komfortowe miejsce od korytarza w wagonie bez przedziałów, myśląc, że będzie mi wygodnie. Ale na nogi tam miejsca tyle, co kot napłakał. Już myślałam, że będę musiała wstawać co chwilę na przechadzki, kiedy pojawiła się Pani Konduktor (przez duże P i duże K)" – rozpoczyna wpis Kasia. Później robi się jednak o wiele ciekawiej.

"Pani Konduktor zaproponowała mi miejsce w specjalnym przedziale i zorganizowała wszystko tak, że miałam dodatkowe miejsce dla siebie i dla dzidziusia. Dodatkowo chciała mi pomóc z walizką. Wyciągnęłam wygodnie nogi i wtedy Pani Konduktor przyszła jeszcze kilkukrotnie się pytać, czy wszystko ok, czy dobrze się czuję."

Kasia na co dzień mieszka za granicą. Dlatego bardzo bała się tego, co zastanie w polskich pociągach. Na szczęście ten relacji Poznań-Olsztyn okazał się dla niej szczęśliwy. Mamy nadzieję, że takie praktyki obowiązywać będą we wszystkich pociągach PKP. A dla Pani Konduktor wielkie brawa!

Źródło artykułu:WP Kobieta
ciążaciężarnapodróż
Komentarze (32)