Takie liściki w szpitalu. Pielęgniarka pokazała znalezisko w sieci
Jedna z najpopularniejszych polskich pielęgniarek na Instagramie udostępniła zdjęcie przedstawiające liścik o zabawnej treści. Okazuje się, że w podobnej sytuacji znalazło się wiele innych przedstawicielek tego zawodu.
17.01.2023 | aktual.: 17.01.2023 20:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Siostra Bożenna" to profil na Instagramie prowadzony przez pielęgniarkę, który zdobył już całkiem sporą grupę fanów. Na stronie znajdziemy zabawne zdjęcia, komentarze i wypowiedzi, dzięki którym niejedna osoba uśmiechnie się do monitora czy wyświetlacza komórki.
"Aktywnie walczę z toksycznymi relacjami pacjent-medyk. Wyznaję starą chińską zasadę; praca nie wystygnie, kawa tak'" - przeczytamy na oficjalnej stronie siostry Bożenny.
Ostatnio na profilu została pokazana kartka, którą przy probówkach znalazła jedna z osób pracujących w laboratorium. Rysunek na dolnej części kartki mówi wszystko.
"Kiedy za wszelką cenę, chcesz uniknąć hemolizy"
"O drogie laboratorium! Przyjmij tę ofiarę z krwi na znak naszego oddania i uchowaj od wszelkiej hemolizy. Oddane pielęgniarki" - tak brzmiał napis na kartce, którą znalazła osoba pracująca w szpitalnym laboratorium. Pozostawiona pomiędzy fiolkami z krwią pobraną od pacjentów notatka została opatrzona prostym rysunkiem przedstawiającym wykonywanie owego zabiegu. Zdjęcie żartobliwej notatki znalazło się profilu "Siostry Bożenny", gdzie regularnie pojawiają się "pielęgniarskie mądrości w pigułce".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Post wywołał ogromne poruszenie. Internauci w komentarzach opisywali swoje historie z pozostawianymi w pracy notatkami.
"Jako osoba pracująca w laboratorium powiem tylko, że mamy segregator z takimi różnymi liścikami";
"Dostałam dzisiaj list o identycznej treści. Tylko obrazka nie było, ale wymodliły";
"Jeśli zadziała, to będzie Nobel" - przeczytamy wśród wypowiedzi osób, które również pracują w szpitalu. Jak widać, w niejednym miejscu dochodzi do podobnych sytuacji.
Okazuje się, że niestety nie w każdym miejscu takie "poprawiacze nastroju" są dobrze widziane.
"A jak ja pisałam takie słodkie liściki, to dostałam uwagę od pracodawcy" - wyżaliła się jedna z internautek.
"Uwaga za bycie miłą i zabawną? Chyba masz smutne miejsce pracy" - odpowiedziała jej kolejna.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl