Tallinder - pierwsza marka premium w ofercie LPP. Czy odniesie sukces?
Zara, Bershka i Massimo Dutti – to doskonale znane na całym świecie marki Inditexu. W Polsce hiszpański gigant ma jednak poważną konkurencję w postaci LPP. Do takich marek jak: Reserved, Cropp czy Medicine dołączyła właśnie Tallinder – pierwsza marka premium w portfolio grupy. Jej twórcy nie ukrywają, że zamierzają podbić rynek.
12.01.2016 | aktual.: 15.01.2016 13:59
Zara, Bershka i Massimo Dutti – to doskonale znane na całym świecie marki Inditexu. W Polsce hiszpański gigant ma jednak poważną konkurencję w postaci LPP. Do takich marek jak: Reserved czy Cropp dołączyła właśnie Tallinder – pierwsza marka premium w portfolio grupy. Jej twórcy nie ukrywają, że zamierzają podbić rynek.
O takiej właśnie marce koncern LPP myślał już od dłuższego czasu.
_**- Zauważyliśmy, że na polskim rynku jest nisza, którą chcielibyśmy zapełnić. Przeprowadziliśmy szereg badań fokusowych, które potwierdziły nasze przypuszczenia. Zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko i zaczęliśmy działać -**_ mówi Julian Chmielewski, który w LPP odpowiada za nową markę Tallinder.
Po blisko dwóch latach prac powstał produkt dla klienta, który nie patrzy tylko i wyłącznie na cenę. Przede wszystkim liczy się dla niego jakość. Co więcej, to klient świadomy, który chce wiedzieć nie tylko z czego powstała jego marynarka czy sukienka, ale również gdzie została wyprodukowana. To spora zmiana w polityce firmy.
Dotąd LPP produkowało swoje ubrania głównie w Azji. W roku 2013 spółka znalazła się pod ostrzałem mediów, po wielkiej tragedii w fabryce Rana Plaza. Zginęło tam wówczas ponad 1100 osób, a wśród klientów, dla których produkowano tam ubrania, był polski Cropp. Wydarzenia te uświadomiły wiele osób, co tak naprawdę oznaczać można metka "Made in Bangladesz".
Teraz większość tego, co będzie miało metkę Tallinder ma powstawać w Europie.
_**- Zależało nam na tym, aby jakość produktu przenieść na każdy aspekt. Od początku wiedzieliśmy, że te ubrania powinny być produkowane na innych zasadach. Bardzo dużą część produkujemy w Polsce i z tego jesteśmy naprawdę dumni –**_ zapewnia Julian Chmielewski. - Chcemy mówić o tym głośno. W Polsce powstają produkty naprawdę dobrej jakości i to będzie widać i czuć w naszej ofercie – dodaje.
Na metkach marki Tallinder mogą pojawić się również takie napisy, jak „Made in Italy” czy „Made in Portugal”.
Co znajdziemy w pierwszej kolekcji marki? Choć Tallinder ma w ofercie zarówno rzeczy dla kobiet, jaki i mężczyzn, LPP pierwszy raz postawiła tak duży nacisk na modę męską.
_**- Punktem wyjścia był doradca stylu, mężczyzna –**_ mówi Julian Chmielewski. - Chcę zwrócić na to uwagę, bo niewiele marek kieruje swoją ofertę bezpośrednio do mężczyzny. Naszym mottem jest: „It’s all about style” i to hasło wykracza poza modę.
Rzeczywiście polska klientka jest już w pełni wyedukowana, zna swój styl i doskonale wie, czego poszukuje do swojej szafy. Ma swoje ulubione marki i przyzwyczajenia. Tymczasem polski mężczyzna to temat wciąż świeży. Z drugiej ceny Tallinder są zdecydowanie wyższe od tego, co klienci mogą znaleźć w Reserved czy Cropp. Czy przeciętny Polak jest w stanie wydać kilkaset złotych na marynarkę czy spodnie?
_**- Jesteśmy tego pewni –**_ potwierdza Julian Chmielewski. – Sprawdziliśmy to i jesteśmy przekonani, że istnieje taki klient. Potrzebuje tego typu oferty i nie do końca może ją znaleźć w innych markach. Taka marka jest potrzebna.
W ofercie męskiej Tallindera znaleźć można eleganckie zestawy dla mężczyzny orientującego się w trendach, ale jednocześnie świadomego własnego stylu.
_**- Jesteśmy szczególnie dumni z wełnianych marynarek, które powstały z niegniotącej się wełny –**_zdradza główna projektantka marki Alicja Kaiser - Koszule i garnitury odszywamy w Polsce. Ta jakość jest naprawdę wyśrubowana. Nie odpuszczamy i mamy bardzo wysokie oczekiwania.
Minimalizm z odrobiną rockowego pazura – tak w skrócie opisać można ofertę w pierwszej kolekcji dla kobiet.
_**- Inspiracją były gwiazdy modelingu z lat 90-tych –**_ mówi projektantka. _**- Naszą inspiracją były fotografie Petera Lindberga. Obok czarno-białej kolekcji miękkie pastele. Tu nasza klientka odnajdzie m.in. dwa kolory, które wcześniej wytypował Pantone – jasny róż i jasny błękit Serenity.**_
Pierwszy butik Tallindera otwarty zostanie w drugiej połowie lutego w Galerii Bałtyckiej. Potem kolejnych osiem lokalizacji.
_**- Rynek polski jest dla nas wyjściowy. Myślimy o 30 salonach w kraju –**_ komentuje Julian Chmielewski. – To ma być sieciówka premium i liczymy na to, że będzie rozwijać się bardzo dynamicznie.
Kiedy butik Tallinder otwarty zostanie w Warszawie?
_**- Nad Warszawą wciąż pracujemy i szukamy odpowiedniej lokalizacji, bo Warszawa jest przesycona –**_przyznaje Julian Chmielewski. - Nie chcemy zadowalać się czymkolwiek. Szukamy takiej lokalizacji, z której w pełni będziemy zadowoleni.
Oferta Tallinder dostępna będzie również online, gdzie oprócz sklepu, pojawi się specjalny magazyn, wydawany przez dziennikarzy modowych. Warto dodać, że tego typu magazyny tworzone są w wielu zagranicznych brandach, m.in. w bliskiej konkurencji Tallindera, marce Tommy Hilfiger.
Czy marce Tallinder uda się podbić polski rynek odzieży premium i stać się realną konkurencją dla zagranicznych brandów, dowiemy się już niebawem. Pewne jest, że LPP w rozwój Tallindera zainwestowała spore środki, biorąc pod uwagę nie tylko zaplecze produkcyjne, ale też chociażby marketing czy reklamę. Za projekt sklepu i logotyp odpowiada londyńskie studio projektowe BRINKWORTH, które współpracuje z takimi markami, jak: Hugo Boss, Karen Millen czy All Saints. Przed obiektywem stanęła doświadczona i rozpoznawalna na rynku premium para modeli: Aline Weber i Ben Hill.
Ciekawy jest też fakt, że podczas gdy większość polskich projektantów, szukając klientów, tworzy tańsze linie basic, LPP – właściciel największej polskiej sieciówki odzieżowej inwestuje w sektor premium. Kto w tym rozdaniu będzie przegranym, a kto wygranym?
**