Tatiana Okupnik wraca z kolejnym utworem. Przyznaje, że jest "szczególny"

Tatiana Okupnik wraca z kolejnym utworem. Przyznaje, że jest "szczególny"

Tatiana Okupnik
Tatiana Okupnik
Źródło zdjęć: © Instagram
oprac. JBR
15.02.2023 19:34, aktualizacja: 15.02.2023 20:45

Po kilku latach nieobecności Tatiana Okupnik powróciła na scenę. Teraz podzieliła się z fanami kolejnym, bardzo osobistym utworem. Jak sama przyznała, piosenka jest dla niej "szczególna".

Tatiana Okupik popularność zdobyła występami w zespole Blue Café, a jej charakterystyczny głos kojarzą chyba wszyscy. W pewnym momencie odeszła jednak z zespołu, wyszła za mąż i na kilka lat zniknęła ze sceny. Jak wyznała po latach, w tamtym czasie mierzyła się depresją i komplikacjami poporodowymi.

Nowy, osobisty utwór Tatiany Okupnik

W środę, 15 lutego, artystka podzieliła się drugim singlem z najnowszej płyty. Jak sama przyznała na Instagramie, utwór "Puzzle" jest dla niej szczególny. "Mam nadzieje, że podczas słuchania poczujecie siłę, aby układać swoje życiowe układanki" - pisała Okupnik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podobnie, jak poprzednia piosenka "Mama idzie w długą", także i najnowszy utwór pokazuje wokalistkę z zupełnie innej, osobistej strony.

Okupnik jest autorką słów do piosenki, współtworzyła też muzykę. Jak przyznała sama wokalistka mówiąc o najnowszym utworze - pisząc go "myślałam i czułam, że powoli części mojej układanki zaczynają znajdować swoje miejsce".

Okupnik o zmianach w jej życiu

Po kilku latach milczenia, Okupnik przełamała społeczne tabu i głośno opowiedziała o tym, z czym mierzyła się w ciąży i po porodach.

W rozmowie z WP Kobieta Tatiana Okupnik przyznała, że przez pewien czas sama nie mogła zrozumieć, dlaczego ma depresję w ciąży. - W ciąży, której chciałam, z partnerem, którego kochałam i który chciał mieć ze mną dzieci. Moja sytuacja finansowa była stabilna, byłam spełniona zawodowo, więc teoretycznie nie było czynników, które mogłyby taki stan spowodować. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Myślałam, że nic mnie już w życiu nie czeka - przyznała w rozmowie z Patrycją Ceglińską- Włodarczyk.

Opowiedziała, że tuż po tym, gdy podzieliła się ze światem nagraniem, w którym opowiedziała o komplikacjach poporodowych, wyłączyła telefon, obawiając się reakcji. Później zaczęły pisać do niej zarówno znajome, jak i nieznajome kobiety, dzieląc się swoimi historiami.

- Okazało się, że nie tylko ja poczułam ulgę. (...)Ja też należałam do kobiet, które były same ze swoimi myślami, przed innymi milczałam jak zaklęta. Nie umiałam prosić o pomoc. Ciągle powtarzałam: "Dam radę sama" . Po czasie zrozumiałam, że nie tędy droga - mówiła.

Jak dodała, dzięki temu zrozumiała, że z podobnymi problemami boryka się więcej kobiet.

- Moją intencją nie było straszenie przyszłych mam, chciałam przełamać tabu, pokazać, że takie ciemne stany są normalne i mogą się wydarzyć - mówiła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także