Wygodne balerinki mogą powodować halluksy, popularne klapki typu japonki - nadwyrężenie ścięgna Achillesa, szpilki niszczą stawy palców. Na co zwracać uwagę, kupując buty? Które modele są szkodliwe dla zdrowia?
Nie ma żadnych wątpliwości co do negatywnego wpływu zbyt częstego zakładania wysokich obcasów. Szpilki prowadzą do bolesnych schorzeń stóp, np. halluksów oraz dolegliwości w obrębie kolan, a nawet kręgosłupa. Wszystko to jest wynikiem nieprawidłowego ułożenia stóp w obuwiu.
Ciężar ciała, który w głównej mierze powinien spoczywać na pięcie, przenosi się na przodostopie. Napinają się i skracają włókna mięśniowe łydek i ścięgno Achillesa. Pogłębieniu ulega naturalna lordoza lędźwiowa kręgosłupa, kolana są nadmiernie obciążone. Związane z noszeniem wysokich obcasów utrudnienia w krążeniu prowadzą do rozwoju żylaków.
Aby utrzymać pozycję pionową na wysokich obcasach, organizm wyrównuje układ sił, przez lekkie zgięcie kolan i zwiększenie przodopochylenia miednicy.
Zaobserwować można to czasem u młodych dziewczyn, które mając buty na wysokim obcasie, często nieświadomie chodzą na lekko zgiętych kolanach. Co więcej, wąskie podparcie na szpilce nie zapewnia stopie odpowiedniej stabilizacji, jeśli chodzi o ruchy nawracania i odwracania w stawie skokowym, czyli ruchy podnoszenia bocznej lub przyśrodkowej krawędzi stopy. Więzadła, które stabilizują ten ruch są zmuszane do bardzo intensywnego wysiłku. Ich niedostateczna praca może nawet skutkować potocznie zwanym skręceniem stawu skokowego.
Balerinki
Baleriny należą obecnie do najchętniej kupowanych butów na świecie.
- Generalnie obuwie o miękkiej podeszwie i bez obcasa działa korzystnie na biomechanikę stopy. Obuwie typu balerinka pozwala wykorzystać mechanizm napięcia mięśni tzw. strzemienia ścięgnistego stopy, które stabilizuje dynamicznie staw skokowy i wysklepia łuki (poprzeczny, przyśrodkowy i boczny). Jest to obuwie korzystne dla stóp, o ile stopa znajduje się stabilnie w bucie - tłumaczy Robert Świerczyński, specjalista ortopedii, traumatologii i medycyny sportowej z Centrum Chirurgii Specjalistycznej Ortopedika NZOZ.
Taki rodzaj obuwia jednak nie zawsze będzie dla nas odpowiednim wyborem. Istnieją dolegliwości i schorzenia, w przypadku których lepiej zrezygnować z takiego typu obuwia. Jakie?
- Wyjątkiem jest tzw. zespół hyperpronacyjny, czyli koślawe ustawienie tyłostopia. W tym przypadku obuwie z miękkim zapiętkiem nie pomaga, a wręcz nasila deformację. Mitem jest jakoby baleriny były niekorzystne w przypadku ostrogi. Obecnie w jej przypadku dąży się do podeszwy jak najbardziej miękkiej i bez podwyższenia. Ale to wymaga zmiany poglądów utrwalonych przez dziesiątki lat (wkładki, sztywny zapiętek, wysokie cholewki itp.) - tłumaczy specjalista Robert Świerczyński.
Również u osób z płaskostopiem balerinki mogą się nie sprawdzić.
Japonki
Noszenie japonek codziennie, przez wiele godzin, nie jest zalecane, bo nie zapewniają stopom stabilności, na dodatek łatwo o uderzenie o kamień, skaleczenie itp. Co więcej, by japonki utrzymywały się na nodze, automatycznie podtrzymuje się je palcami, a to sprzyja przykurczom i obciąża mięśnie.
Odpowiednie buty do biegania
Buty do biegania mogą powodować szereg uszkodzeń: kolan, stawów biodrowych i skokowych - ostrzegają naukowcy. Zbadali oni, że nacisk na stawy biodrowe przy bieganiu w butach wzrasta o 54 procent, a obciążenie stawów kolanowych o 38 procent, w porównaniu do biegania na bosaka! Chodzenie w szpilkach natomiast obciąża stawy o 20-26 procent.
Buty do biegania muszą być bardzo dobrze dopasowane do nóg, ale nie za ciasne, bo podczas ruchu stopa trochę spuchnie.
W przypadku gdybyś zamierzała biegać po asfaltowych alejkach, np. w parku, koniecznie zwróć uwagę, by buty miały również funkcję amortyzacji - zmniejszy obciążenie stóp.
Eskimoski
Buty typu "eskimoski" posiadają płaską podeszwę i chodzenie w nich może powodować płaskostopie. Jeśli stopa nie jest przyzwyczajona do płaskiego obuwia uważaj - może ci grozić nadwyrężenie ścięgna Achillesa lub innych mięśni.
Buty "eskimoski" narodziły się w ciepłej Australii i pierwotnie były przeznaczone do ocieplania zmarzniętych stóp surferów, którzy trenowali w wodzie o temperaturze 17 stopni.
Tak więc oryginalne buty Emu i Uggs równie dobrze mogą być noszone w upał, ponieważ dzięki opatentowanej technologii wilgoć jest odprowadzana na zewnątrz, buty nie przemakają i stopa ma zapewnioną optymalną temperaturę wewnątrz, niezależnie od pogody.
Gumowe obuwie
Kilka sezonów temu ogromną popularność zyskały buty marki Melissa. Wykonane z tworzywa mel-flex miały dopasowywać się do kształtu stopy, a co więcej idealnie sprawdzać się nawet podczas spacerów w upalne dni. Czy rzeczywiście spełniają swoją rolę? Tutaj zdania są podzielone. Niektóre klientki uważają je za najwygodniejsze buty świata, inne z kolei narzekają na to, że zupełnie nie nadają się do chodzenia przy wysokich temperaturach.
Popularne meliski szybko doczekały się swoich tańszych odpowiedników (oryginalne obuwie marki Melissa waha się w cenach 200 do 400 zł – przyp.red.) za kilkadziesiąt złotych. Kopie nie różnią się znacząco od oryginalnych modeli – niestety, kluczowym problemem w tym przypadku jest tworzywo, z których zostały wykonane. Jest to zazwyczaj PVC, czyli tańszy substytut wspomnianego mel-flexu. Guma w kontakcie ze skórą raczej nie wpłynie korzystnie na nasze zdrowie – chodzenie w zrobionych z niej butach w upalne dni może zagwarantować jedynie bolesne odparzenia.