„Bo mówiła za głośno”
Jest wiele dowcipów czy reklam, które naśmiewają się z gadulstwa kobiet. Mężczyźni twierdzą, że tutaj już nawet nie chodzi o ilość, tylko o jakość. - Mamy w pracy piekną dziewczynę. Nogi do samej ziemi, cudowne piersi, zgrabna, wysportowana, ładne rysy twarzy. Jakbys ją zobaczyła, myślałabyś, że wszyscy faceci za nią szaleją – opowiada Marek, który pracuje w siłowni.
- Ma jednak dużą wadę: gada głupoty. To już nawet nie chodzi o to, że mówi za dużo, bardziej przeszkadza mi to, o czym muszę słuchać. Męczą mnie opowieści na temat tego, jak podejmowała decyzję o zmianie koloru włosów, co powiedziała na ten temat jej mama, babcia, siostra, a potem koleżanki. Wiadomo jak jest z facetami – rozmawiamy o ładnych dziewczynach. Okazało się, że wszyscy mają podobne wrażenie. Każdy chciał, ale żaden nie zdecydował się zaprosić jej na kawę. To byłoby nie do zniesienia – wyjaśnia Marek.
- Poznałem kiedyś idealną dziewczynę. Strasznie mi się podobała. Postanowiłem zaryzykować i mimo tego, że nie wierzyłem w to, że będzie chciała się ze mną spotkać, zaprosiłem ją na drinka – opowiada 25-letni Piotrek. - Szybko zorientowałem się, że jest bardzo głośna. Śmiała się na całą restaurację, opowiadała różne rzeczy tak głośno, że wszyscy wiedzieli, gdzie pracuje i na co ma uczulenie. Chciałem uciec stamtąd jak najszybciej – dodaje.