FitnessTerapie sprzed wieków

Terapie sprzed wieków

Pijawki, opatrunek z larw – taki sposób leczenia może ci zalecić lekarz. Powrót do średniowiecza? Nie - to najnowsze trendy w medycynie.

Terapie sprzed wieków

06.12.2005 | aktual.: 28.05.2010 11:08

*Przynieście pijawki – takie słowa często padały z ust lekarzy przed wiekami. Na samą myśl o takiej terapii przenika nas dreszcz obrzydzenia. A jednak... Naukowcy XXI w. pilnie przyglądają się metodom stosowanym dawno temu. Bo prastare terapie naprawdę dają efekty! *Oczywiście budzą kontrowersje i rzadko sięgają po nie lekarze konwencjonalni. Coraz częściej jednak słyszymy o przypadkach wyleczeń, nawet w Polsce...

Pijawka – na nadciśnienie *Pijawka ssie krew, póki nie odpadnie. Hirudyna zawarta w jej ślinie zmniejsza krzepliwość krwi, inne związki działają przeciwbólowo. Hirudoterapię wykorzystuje się w klinikach na całym świecie.
*
Na co pomaga?
Odmrożenia, zapalenie płuc, reumatyzm, zakrzepowe zapalenie żył, nadciśnienie. Metoda niewskazana dla cukrzyków, niskociśnieniowców, chorych na hemofilię.
Gdzie tak leczą? Lecznica w Wesołej, tel. 0602 256 642; gabinet bioterapii, Szczecin, tel. 0503 300 904.

Larwa – wyleczy jelita *To niezwykłe lekarstwo jest bezbarwne i bezwonne, nie ma smaku, można je wypić kilkoma łykami. Problem w tym, by najpierw pozbyć się wstrętu – preparat zawiera bowiem kilka tysięcy jaj włosogłówki świńskiej, z których powstają larwy żyjące w jelitach przez kilka tygodni. Skąd ten nieprawdopodobny pomysł leczenia larwami? Naukowcy zaobserwowali prawidłowość: jeśli w organizmie człowieka bytują pasożyty, nie choruje on na zapalenie jelit. Włosogłówką świńską można leczyć chorych, ponieważ żyje w ludzkim organizmie tylko przez dwa tygodnie, po czym jest wydalana na zewnątrz.
*
Na co pomaga?
Stany zapalne jelit, z którymi nie potrafi sobie poradzić medycyna konwencjonalna; wrzodziejące zapalenie okrężnicy i choroba Leśniowskiego-Crohna.
Gdzie tak leczą?W krajach azjatyckich. W Polsce terapia nie jest jeszcze stosowana.

Mocz – na wzmocnienie *Mocz stosuje się zewnętrznie lub do wewnątrz. Poranny mocz (środkowy strumień) można wcierać, robić okłady, moczyć w nim stopy, a nawet myć nim włosy! Można go także pić (w pierwszym tygodniu 50 ml dziennie, w drugim 100 ml, w trzecim 200 ml), płukać gardło, stosować jako krople do nosa. Jak twierdzą fani urynoterapii, w czasie choroby tracimy potrzebne substancje. Pijąc mocz, odzyskujemy je i wracamy do zdrowia.
*
Na co pomaga?
Niegojące się rany, grzybica stóp, odmrożenia, zajady, osłabienie włosów, bóle stawów, łuszczyca, opryszczka, zapalenie gardła, zatok, nowotwory. Terapię stosuje się zwykle kilka dni, a w chorobach przewlekłych od trzech do dziewięciu miesięcy.

Mucha – lepsza niż antybiotyk *Larwy much przyspieszają gojenie się tkanki. Przykłada się je na rany w opatrunkach podobnych do saszetek od herbaty.
*
Na co pomaga?
Trudno gojące się rany. Larwy zjadają chorą tkankę i wydzielają lecznicze enzymy. Metodę tę coraz powszechniej stosuje się np. w Wielkiej Brytanii. W Polsce pierwszy wypróbował tę metodę doc. Marek Orkiszewski, z Centralnego Szpitala Klinicznego w Toruniu. Wyleczył 10-letniego Pawełka Laseckiego, który po wypadku miał amputowaną nogę.

Olej – na zatoki *20 minut przed śniadaniem wlej do ust łyżeczkę oleju ze słonecznika. Żuj powoli, przepłukując jamę ustną. Wypluj olej po 15 minutach i wypłucz usta. Olej działa jak odtrutka, wiążąc toksyny i wirusy.
*
Na co pomaga?
Alergie skórne, ból gardła, katar, kaszel, zapalenie zatok, oskrzeli, bezsenność.
Gdzie tak leczą?W poradniach medycyny naturalnej.

Te metody są dobrze sprawdzone Dr hab. Marek Orkiszewskichirurg dziecięcy, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Dziecięcej w Toruniu:
Powrót do dawnych metod leczenia to nie chwilowa moda. Leczenie ran larwami much nie jest niczym nowym – dawniej po bitwach żołnierze zdrowieli, jeśli w ich ranach były larwy.
Ile jednak musiało minąć czasu, by lekarze to dostrzegli! Współcześnie tę metodę zastosowano dopiero pod koniec lat 20. w USA. Lewatywa czy przystawianie pijawek to metody dobrze sprawdzone i bardzo skuteczne. Dobrze, że sobie o nich wreszcie przypomniano.

Aleksandra Barcikowska

Komentarze (0)