GotowaniePrzepisy​Testujemy mrożone pizze

​Testujemy mrożone pizze

​Testujemy mrożone pizze
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Mrożone gotowe dania to sposób na posiłek nie tylko dla studentów. Pizza może być przechowywana w takiej formie przez kilka tygodni. Wyjmujemy ją z zamrażalnika, gdy zabraknie pomysłu lub czasu na bardziej przemyślany obiad lub kolację. Przymykając oko na racjonalną dietę, jeśli już wybieramy taki produkt, czym najlepiej się kierować? Czy powinna skusić nas znana marka, cena, a może wyznacznikiem ma być skład? Oto nasz redakcyjny test popularnych mrożonych pizz, dostępnych w sieciach sklepów Biedronka, Lidl i Tesco. Pizze testowały: Aleksandra Nagel, Anna Wójtowicz i Magda Pomorska.

Na wstępie należy zaznaczyć, że po zakupie pizze nie były rozmrażane i ponownie zamrażane. W trakcie przygotowania kierowałyśmy się instrukcją na opakowaniu.

1 / 4

Pizza Supreme w stylu amerykańskim Tratoria Alfredo

Obraz
© WP Kobieta

Są takie dni, gdy przychodzisz z pracy głodna i po prostu chcesz zjeść coś na szybko. Ja właśnie w takim momencie sięgnęłam po pizzę Supreme marki Tratoria Alfredo, którą znajdziecie w Lidlu. Mówię o tym nie bez powodu. Moim zdaniem „poziom głodu” ma znaczenie w ostatecznej ocenie jedzenia. Ja w skali od 0 do 10 byłam głodna na ok. 7.
Moja pizza kryła się w kolorowym, tekturowym pudełku. W środku – zapakowany w folię krążek mrożonego ciasta głównie z tartym serem. Gdzieniegdzie można było rozpoznać pieczarki i plasterki salami. Nie najgorzej, choć sądząc po liście składników na tylnej części opakowania, liczyłam na coś bardziej spektakularnego. Na pierwszym miejscu: mąka pszenna (nie podano ilości) i rozdrobnione pomidory (26%), tuż za nimi ser mozarella (14,3%). Na piątym miejscu kiełbasa wieprzowa. Nie ma podanej informacji, jaki jest skład procentowy mięsa, jest za to wiele konserwantowych dodatków. Podobnie rzecz się ma przy szynce. Jednak – jeśli zdjęlibyśmy naszprycowane konserwantami mięso, naszą pizzę można byłoby nazwać „pizzą bez konserwantów”.

W trakcie, gdy czytam etykietę, pizza piecze się w piekarniku ustawionym na 220 stopni. Na opakowaniu zalecają piec ją przez 16-20 minut. Ja lubię dobrze spieczoną, więc piekę 20. Z piekarnika wyjmuje nieco mniejszy krążek ciasta, który trochę rozczarowuje mnie wyglądem. To nie ta sama pizza, co na zdjęciu. Moja ma zdecydowanie mniej sera. Przejdźmy jednak do konsumpcji.
Po ukrojeniu pierwszego kawałka miłe zaskoczenie. Ciasto jest naprawdę puszyste i miękkie. Lżejsze nawet od tego, które kojarzyć możecie z Pizza Hut. Jak smak? Ciasto niemal rozpływa się w ustach, przypominając nieco teksturą pizzę na spodzie kukurydzianym. Jeśli chodzi o smak dodatków, dominuje ser i gdzieniegdzie kawałki mięsa. Pomidorowy sos moim zdaniem jest trochę bez wyrazu. Lubię, gdy sos jest intensywnie pomidorowy, niemal jak przecier. Tutaj jest on naprawdę delikatny. Czy pizza zdała egzamin?

Moim zdaniem, mimo kilku wad, jest naprawdę całkiem niezła, jak na pizzę z zamrażalki. Wielki plus za ciasto, minus – za konserwanty w mięsnych dodatkach. Idealne, szybkie rozwiązanie dla średnio i bardzo głodnych.
P.S. Ostatecznie zjadłam chyba 5 kawałków...
Testowała Aleksandra Nagel

2 / 4

Papa Pedro wypełniona po brzegi, cena promocyjna 8,99 zł

Obraz
© Archiwum prywatne

Absolutnie wyjątkowa pizza "hot dog” z serem, na cienkim spodzie, z puszystym brzegiem wypełnionym przepyszną parówką. Ciasto formowane jest ręcznie i wypiekane bezpośrednio na gorącym kamieniu - czytam na stronie Biedronki.

Na tekturowym opakowaniu widzimy zdjęcie puszystej pizzy z dużą ilością ciągnącego się sera. Połączenie pizzy i hot doga? To musi być ciekawe doznanie smakowe. Cena jest dosyć wysoka. Udało mi się kupić w promocji za 8,99 (normalna cena to niecałe 11 zł za 475 g).
Po otwarciu pudełka jednak doznaję pierwszego szoku. Kształt pizzy jest daleki od okrągłego, a bogactwo składników nie ma nic wspólnego z propozycją na pudełku.
Czytam skład. Mąka pszenna, parówka wieprzowa 25,9 proc. (mięso wieprzowe, woda, sól, syrop glukozowy, stabilizator). W tym momencie przestałam czytać, co jeszcze znajduje się w parówce. Dalsze składniki pizzy to przecier pomidorowy (13 proc.), woda, ser mozzarella (mleko) 5,2proc., ser edamer (mleko) 3,4 proc, ser gouda (mleko) 1,7 proc., olej rzepakowy, cukier, dekstroza, ocet spirytusowy, sól, drożdże i różne przyprawy.

Nastawiam piekarnik zgodnie z instrukcją na 220 stopni i piekę przez ok. 15 minut. Pizza nie stała się puszysta, a ser nie ciągnął się, co było według producentów jedną z największych zalet pizzy. W smaku była przeciętna. Nie odważyłam się spróbować brzegów z parówką – przyznaję się. Zjadałam tylko jeden kawałek na potrzeby testu.
Podsumowując: jeśli ktoś lubi połączenie smaku pizzy z hot dogiem, a nie ma wysokich oczekiwań smakowych, może sięgnąć po tę pizzę.
Testowała Anna Wójtowicz.

3 / 4

Tesco Value, pizza z pieczarkami, cena 2,89 zł

Obraz
© Archiwum prywatne

Przezroczyste opakowanie zawiera 300 g produktu, na który składa się spód pizzy z dodatkami. Na początku mamy niezbędną mąkę pszenną oraz wodę. Następnie oprócz tytułowych pieczarek (9 proc.), na cieście są: ser mozzarella 9 proc., pomidory (3 proc.), przecier pomidorowy (3 proc.) i cebula (2 proc.). Do tego olej rzepakowy, skrobie modyfikowane, sól, drożdże, cukier, aromat i mieszanka przypraw (całkiem pokaźna, bo łącznie dziewięć, w tym ponownie sól, a także maltodekstryna, oregano czy natka pietruszki).
Na zamrożonej pizzy dokładnie widać poukładane składniki. Niestety, po upieczeniu trudno odróżnić, co jest czym.

Ciasto jest płaskie, a w dodatku lekko gumowate w smaku. Chrupiące są tylko brzegi, ale nie kojarzą się one z klasycznym wypiekiem. Sos wraz z roztopionym serem i podgrzanymi składnikami zamienia się w bliżej nieokreśloną powłokę, która przy każdy kęsie zsuwa się z ciasta. Trudno tu niestety o zalety wizualne czy smakowe. Plusem może być natomiast niska cena i dostępność innych wariantów smakowych - m.in. z salami i wędliną.
Podsumowując: pizza sprawdzi się w przypadku niewybrednych i oszczędnych konsumentów.
Testowała Magda Pomorska

4 / 4

Dr. Oetker Guseppe Pizza 4 Sery, cena za dwupak 8,29 zł

Obraz
© Archiwum prywatne

Już po odpakowaniu widać wyraźnie grubsze ciasto, zachęcające rozmiarem do konsumpcji - o ile nie jesteśmy wielbicielami pizzy na bardzo cienkim spodzie.
W przypadku pizzy 4 sery mogą zdziwić kleksy z sosu pomidorowego na serach, ale taki był widocznie zamysł producenta. Listę składników otwierają mąka pszenna i woda. Następne miejsca zajmują kolejno: śmietanka, ser mozzarella (6,9 proc.), tłuszcz roślinny palmowy nieutwardzony, ser edamski (4,5 proc.), ser tylżycki (4,5 proc.), drożdże piekarskie, koncentrat pomidorowy, olej roślinny rzepakowy, ser pleśniowy błękitny (1,1 proc.), sól , cukier, przyprawy, skrobia modyfikowana, mleko odtłuszczone w proszku, aromaty, hydrolizowane białka roślinne, maltodekstryna, barwnik, cukier karmelizowany, aromat dymu wędzarniczego.

Niestety, dobór tłuszczów, a także skrobia oraz cukier nie przemawiają za regularną konsumpcją takiego produktu. Przejdźmy jednak do konkretów. Ciasto po upieczeniu jest przyjemnie chrupiące a jednocześnie miękkie w środku. Dodatki nie ześlizgują się, a sery po podgrzaniu kuszą charakterystycznie się ciągnąc. Wspomniane wcześniej punkty z sosem również się powiększyły.

Podsumowując: jeśli od czasu do czasu nie mamy nic przeciwko, aby zjeść coś mniej zdrowego, a smacznego, ta pizza może okazać się strzałem w dziesiątkę. Szczególnie, że do wyboru jest kilka wersji smakowych.
Testowała Magda Pomorska

testpizzamrożonki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (117)