Hanks udzielił krótkiego wywiadu "The Washington Post" tuż przed uroczystą premierą swojego najnowszego filmu "The Post", w którym występuje u boku Meryl Streep. Być może towarzystwo słynnej koleżanki natchnęło go na podzielenie się swoimi przemyśleniami na temat silnych przedstawicielek płci żeńskiej.
Dziennikarka zapytała Hanksa o akcję #metoo, w ramach której miliony kobiet na całym świecie dzielą się w mediach społecznościowych własnymi doświadczeniami, obejmującymi przypadki gwałtów i molestowania seksualnego.
– Myślę, że najlepsze, co może przydarzyć się młodemu mężczyźnie, który dopiero zaczyna karierę, to pracować dla silnej, wymagającej, sprawiedliwej, profesjonalnej kobiety – stwierdził Hanks. Po chwili okazało się, że mówił to, bazując na własnym doświadczeniu zawodowym.
– Miałem szczęście, że tak było w moim przypadku. Pracowałem z Penny Marshall, Norą Ephron, Amy Pascal i Stacey Snider – wymienił swoje byłe szefowe Hanks. – Pracowałem z wieloma kobietami, które oczekiwały ode mnie, że dam z siebie wszystko – powiedział aktor.
A on po prostu stosował się do ich wskazówek, czemu zawdzięcza w znacznej mierze swój sukces i dzisiejszą popularność. To właśnie dzięki takim filmom, jak "Masz wiadomość" i "Bezsenność w Seattle" w reżyserii Ephron, a także "Duży" Marshall, Hanks stał się aktorem rozpoznawalnym na całym świecie.
Do rozmowy na temat kobiet włączyła się również żona Hanksa, aktorka Rita Wilson. – Mamy w domu dwóch millenialsów, jeśli chcecie ich tak nazywać. Myślę, że już dokonały się zmiany na lepsze, ponieważ to pokolenie rośnie w poczuciu równości, zarówno jeśli chodzi o równość płci, jak i równość orientacji seksualnej – komentowała aktorka. Jej zdaniem nowemu pokoleniu łatwiej będzie wprowadzać kolejne zmiany w kierunku równouprawnienia, bo dla nich jest ono czymś oczywistym.
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy Tom Hanks zabiera głos w sprawie praw kobiet. W marcu ubiegłego roku aktorka Emma Watson pytała Hanksa o kampanię HeForShe dla magazynu "Esquire". – Gdybyśmy nieustannie nie posuwali się w kierunku ustanowienia równych praw, równej wolności, równych szans dla każdej ludzkiej istoty, a nie tylko tej połowy, która jest płci męskiej, to zaprzepaścilibyśmy wszystkiego, co dotąd osiągnęliśmy – mówił w marcu 2016 roku.