Blisko ludziTrzy tygodnie po śmierci narzeczonego dowiedziała się, że umiera. Para ma dwójkę dzieci

Trzy tygodnie po śmierci narzeczonego dowiedziała się, że umiera. Para ma dwójkę dzieci

Po blisko 20 latach związku Emma w końcu miała poślubić ojca swoich dzieci. Niestety partner zmarł, pozostawiając ją z wyrokiem od lekarzy. - Nadal liczę na cud, wciąż się za nią modlę - komentuje kuzynka kobiety.

Trzy tygodnie po śmierci narzeczonego dowiedziała się, że umiera. Para ma dwójkę dzieci
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Monika Katarzyna Krupska

29.03.2018 | aktual.: 29.03.2018 16:43

O tej tragicznej historii piszą już wszystkie zagraniczne media. Marzec 2018 roku miał być jednym z szczęśliwszych miesięcy dla rodziny Maley. Po 18 latach związku - 19 marca - Paul miał poślubić swoją wieloletnią partnerkę i matkę jego dzieci - Emmę. Niestety, zmarł po 18 miesiącach walki z tętniakiem w mózgu.

Mężczyzna pozostawił dwójkę dzieci, 16-letniego Louisa i 14-letnią Ellę, która cierpi na autyzm. Dziewczynka uczy się w szkole specjalnej, skupia na sobie więcej uwagi niż brat. I choć rodzeństwo zostało z matką, kobieta na początku roku od lekarzy usłyszała złą wiadomość. Dowiedziała się, że po tym jak 4 lata temu zdiagnozowano u niej raka piersi, pozostał jej miesiąc życia.

- Emma jest po prostu niesamowita. Pomimo całej tragedii wciąż się uśmiecha – komentuje w rozmowie z "Daily Mail" Kate Smith, kuzynka kobiety. Dodaje, że para była bratnimi duszami i dosłownie szalała za sobą. – Paul uwielbiał ją, a ona odwzajemniała to uczucie. Choć tragedia rodziny ciągnęła się od kilku lat, to oni wciąż się śmiali – dodaje.

Ciotka Kate, chcąc zabezpieczyć dzieci na wypadek śmierci matki, założyła w sieci internetową zbiórkę pieniędzy. W ciągu dwóch dni udało jej się zebrać 3 300 funtów. – To będzie dla nich na przyszłość. Na rzeczy, które potrzebują, takie jak może wakacje czy samochód – mówi Kate.

Louisem i Ellą na razie opiekuje się ich matka, pomaga również cała rodzina. Emma regularnie odwiedza szpital, gdzie poddaje się chemioterapii. – Nawet dzisiaj, gdy ją widziałam, była uśmiechnięta. Nadal liczę na cud, wciąż się za nią modlę – opowiada kuzynka. I dodaje, że dziękuje wszystkim za wsparcie, ponieważ to wszystko jest bardzo przytłaczające.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (45)