Blisko ludziTrzyosobowa rodzina waży łącznie prawie pół tony!

Trzyosobowa rodzina waży łącznie prawie pół tony!

Trzyosobowa rodzina waży łącznie prawie pół tony!
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
28.03.2011 13:08

Łączna waga państwa Jones’ów oraz ich syna Stanleigh’a wynosi 487,16 kg. Do tej pory rodzina kosztowała brytyjską opiekę medyczną ponad 1,2 miliona funtów! Państwo Jones nie zamierzają jednak przejść na dietę i prowadzić bardziej zdrowego trybu życia. Według Zanety i Davida ich rodzinna otyłość to wynik predyspozycji genetycznych i nic nie można na to poradzić.

Łączna waga państwa Jones’ów oraz ich syna Stanleigh’a wynosi 487,16 kg. Do tej pory rodzina kosztowała brytyjską opiekę medyczną ponad 1,2 miliona funtów! Państwo Jones nie zamierzają jednak przejść na dietę i prowadzić bardziej zdrowego trybu życia. Według Zanety i Davida ich rodzinna otyłość to wynik predyspozycji genetycznych i nic nie można na to poradzić.

46-letnia Zaneta i jej mąż David przeszli operację zmniejszenia żołądka. Również ich syn, 15-letni Stanleigh, koniecznie musi poddać się takiemu zabiegowi. Łączny koszt leczenia otyłości państwa Jones wyniósł 1 235 000 funtów i starczyłby na przeprowadzenie tysiąca operacji usunięcia raka piersi lub na roczne leczenie 1235 pacjentów z chorobą Alzheimera.

Państwo Jones twierdzą, że dieta nie jest „realistyczną opcją” w ich przypadku. Według nich, otyłość to problem genetyczny. Wskazują na fakt, iż ich adoptowany syn, 11-letni Liam, posiada zdrową wagę.

- Rozumiem złość ludzi, w końcu muszą płacić za nasze leczenie – mówi David Jones, bezrobotny. – Ale nie zapominajmy, że otyłość to choroba. Nie jesteśmy nikczemnikami. Potrzebujemy wsparcia opieki zdrowotnej, tak jak wszyscy inni chorzy ludzie.

Geny czy odżywianie?

Państwo Jones, mieszkający w Kornwalii w Wielkiej Brytanii, przyznają, iż ich dieta i styl życia przyczyniły się do wzrostu wagi. Wspominają, że zwykli jadać nawet do 10 tysięcy kalorii dziennie, głównie w postaci fast-foodów. Ich syn szybko przejął zwyczaje żywieniowe rodziców.

Gdy Stanleight miał cztery lata, zjadał pięć batoników Weetabix na śniadanie i nosił ubrania przeznaczone dla 12-latków. W wieku 13 lat ważył już 82,5kg. Wtedy zdiagnozowano u niego cukrzycę, która wymaga codziennych zabiegów medycznych. Co więcej, chłopiec cierpi z powodu bezdechu nocnego, choroby związanej z otyłością.

W najgorszym momencie Stanleigh ważył aż 127kg. Część zbędnych kilogramów zrzucił dzięki ćwiczeniom. Na wakacje zaplanowana jest operacja zmniejszenia żołądka, która pozwoli chłopcu wrócić do akceptowalnej wagi. Koszt zabiegu to 14 tysięcy funtów.

Pani Jones wspomina, że problemy jej syna z nadwagą zaczęły się już w wieku niemowlęcym. – Nienawidziłam siebie za to, że pozwalam mu tyle jeść, ale nie chciałam, żeby płakał – opowiada. – Dieta nie jest opcją realistyczną. Obawiam się operacji, ale jeżeli dalej będzie tyle ważył, w końcu umrze.

Problemy od zawsze

Zaneta wspomina, że jej własne problemy z nadwagą zaczęły się, kiedy była nastolatką. W wieku 18 lat nosiła rozmiar 52. Takiego stanu rzeczy nie poprawił ślub z Davidem. – Na lunch jedliśmy jajka, kiełbaskę i bekon, a na kolację sporą pieczeń z jabłkami oraz z dużą ilością cukru – mówi kobieta. – O 8 wieczorem przyrządzaliśmy smażoną kanapkę z jajkiem. Oprócz tego były również przekąski, oczywiście w popularnych sieciach fast-food.

Gdy Zaneta urodziła syna, ważyła 146kg. Miała zdiagnozowaną cukrzycę, wysokie ciśnienie krwi i problemy z nerkami. Dziennie musiała przyjmować 29 tabletek na schorzenia związane z otyłością. Cena kuracji wynosiła 5 tysięcy funtów miesięcznie. Pani Jones zażywała je przez 15 lat, co kosztowało podatników 900 tysięcy funtów.

W najgorszym czasie Zaneta ważyła 233kg. Oddychała z wysiłkiem i chodziła o lasce. – Próbowałam każdej diety – zapewnia kobieta. – Niestety, za każdym razem wracałam do starych nawyków żywieniowych. Czuję się winna i zawstydzona. Chciałabym, aby każdy pens, który przeznacza się na moje leczenie, szedł na kurację raka. Ale gdy już raz osiągnie się taką wagę, ciężko samemu sobie pomóc – dodaje.

Pani Jones przeszła operację zmniejszania żołądka, wartą 18 tysięcy funtów, co pozwoliło jej schudnąć do 114kg. Również David przeszedł podobny zabieg, którego koszt wyniósł 14 tysięcy funtów.

Dodatkowo, państwo Jones cierpią na zaburzenia snu związane z nadwagą. 58-letni David chorował na nadciśnienie, miał także podwyższony poziom cholesterolu. Jego problemy zdrowotne kosztowały podatników już 290 tysięcy funtów.

Dodatkowe ubezpieczenia

- Akceptuję odpowiedzialność za tycie, ale nie byłam w stanie schudnąć własnymi siłami – twierdzi Zaneta. – Po tym, jak Stanleigh przejdzie swoją operację, w końcu będziemy mogli żyć normalnie.

Pani Jones odnosi się również do pomysłu dodatkowego opodatkowania osób z nadwagą. – Być może powinniśmy płacić więcej, ale podwyżka musiałaby dotyczyć także osób, które piją zbyt dużo alkoholu lub biorą narkotyki. Otyłość to choroba psychiczna i uzależnienie – twierdzi.

Rząd brytyjski szuka nowych rozwiązań problemu nadwagi. Według danych, leczenie otyłości kosztuje podatników około 4,2 miliardów funtów rocznie, wliczając w to 49 milionów funtów na operacje zmniejszenia żołądka.

Tekst: na podst. The Daily Mail/sr

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (20)
Zobacz także