"Uczennica Galliano" - rozmowa z projektantką Łucją Wojtalą
Łucja Wojtala to jedna z najbardziej zdolnych polskich projektantek specjalizujących się w dzianinie. Jej talent i doskonałe rzemiosło przekładają się na świetne projekty. Kilka lat temu debiutowała na łódzkim Fashion Weeku, potem miała krótką przerwę na macierzyństwo. W tym sezonie wraca z nową kolekcją, która jest dowodem na to, że mamy w Polsce projekty, na miarę Missoni. Z projektantką spotykaliśmy się w Londynie, przy okazji konkursu Fashion Culture organizowanego w White House.
28.09.2015 | aktual.: 28.09.2015 13:42
Łucja Wojtala to jedna z najbardziej zdolnych polskich projektantek specjalizujących się w dzianinie. Jej talent i doskonałe rzemiosło przekładają się na świetne projekty. Kilka lat temu debiutowała na łódzkim Fashion Weeku, potem miała krótką przerwę na macierzyństwo. W tym sezonie wraca z nową kolekcją, która jest dowodem na to, że mamy w Polsce projekty, na miarę Missoni. Z projektantką spotykaliśmy się w Londynie, przy okazji konkursu Fashion Culture organizowanego w White House.
Dlaczego zdecydowałaś się na udział w projekcie Fashion Culture?
Udział w takim wydarzeniu jest nie tylko prestiżem, ale i doskonałą formą promocji dla projektanta. Szansa na zaprezentowanie swojej kolekcji na wybiegu w tak niezwykłym miejscu jest dużym wyróżnieniem.
Masz już za sobą zagraniczne doświadczenie. Jeden z miesięczników nazwał Cię „uczennicą Galliano”. Możesz nam powiedzieć więcej o swoim stażu?
Staż był wyróżnieniem w międzynarodowym konkursie dla projektantów, do którego zakwalifikowałam się do finału. Spędziłam tam trzy bardzo intensywne miesiące, w czasie których mogłam zobaczyć proces powstawania kolekcji od samego początku po efekt końcowy, czyli przygotowania do pokazu i sam pokaz. Miałam możliwość pracować w międzynarodowym zespole projektantów oraz poznania samego Johna Galliano. Pobyt w Paryżu nauczył mnie jak pracować nad kolekcją, gdzie szukać inspiracji i jak eksperymentować z materiałem. Ten staż ukierunkował mnie, jako projektanta.
Czy uważasz, że polska moda ma szansę, w przyszłości, podbić zagranicę? Część osób związanych z tą branżą twierdzi, że nasz rynek jest nadal raczkujący i jednocześnie bardzo hermetyczny. Co za tym idzie, czasem łatwiej o publikację w zagranicznym magazynie…
Polski rynek modowy bardzo się zmienił przez ostatnie kilka lat. Powstała moda na noszenie ubrań z metką polskiego projektanta. Rozwinęło się wiele imprez promujących polskie marki. Każdy kto ma jakiś pomysł na własną markę może w tej chwili spróbować swoich sił, a rynek to zweryfikuje. Myślę że projektant który zna się na swoim rzemiośle i tworzy ubrania z pasją niczym nie będzie ustępował projektantom z innych krajów.
Obecnie coraz bardziej popularna staje się opinia, że modą może się zajmować praktycznie każdy, kto interesuje się trendami lub ma pomysł na biznes. Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa akademickie wykształcenie?
Modą może zajmować się każdy, jeśli jednak chcemy mieć produkt wartościowy to niezbędna jest wiedza technologiczna, a tutaj jest już potrzebne doświadczenie. Dobra uczelnia nakieruje odpowiednio studenta do takich poszukiwań i eksperymentów. Uświadamia, że moda to nie tylko znajomość trendów ale również często długa droga od projektu na papierze do odszytego prototypu .
Skąd wzięła się Twoja miłość do dzianiny?
W zasadzie to było sporym zaskoczeniem. Rozpoczęłam naukę w Szkole Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie raczej z ciekawości i nie wiązałam z tym swojej przyszłości. Przy tworzeniu kolekcji dyplomowej skorzystałam z wiedzy i możliwości naszej rodzinnej firmy dziewiarskiej i tak powstała moja pierwsza kolekcja i wielka pasja.
Twoje kolekcje są bardzo charakterystyczne pełne fantazyjnych wzorów i kolorów. Skąd czerpiesz pomysły? Domyślam się, że przełożenie takiej inspiracji na dzianinę to skomplikowany proces.
Tworzę tylko z dzianiny, projektowanie dobrej kolekcji z tego samego tworzywa jest sporym wyzwaniem. Poszukuję różnych wzorów faktur i kolorów dosłownie wszędzie gdzie się da. W tym momencie internet jest tutaj nieocenionym źródłem takich inspiracji. Następnie przetwarzam je na własne grafiki, które ostatecznie po znalezieniu odpowiedniej przędzy przekładam na dzianinę. Mam tutaj spore zaplecze w postaci specjalistów z naszej rodzinnej firmy dziewiarskiej, dzięki czemu mogę sporo eksperymentować i poszukiwać nowych rozwiązań żeby uzyskać zamierzony efekt.
Doskonale pamiętam sytuację sprzed kilku lat z Fashion Week Poland w Łodzi. To był początek Twojej kariery. Przed pokazem goście dostali małe etui na telefon z dzianiny. Niemalże każdy z nich był inny. Pomyślałam wtedy, że to świetny chwyt wizerunkowy. Jaką rolę w Twojej karierze odgrywa biznes? Bardziej czujesz się artystką czy przedsiębiorcą?
Kolekcje autorskie tworze raczej hobbistycznie. Kiedy swoją pasję łączę z biznesem za bardzo oddalałam się od swojej wizji kolekcji. Dlatego w fazie koncepcyjnej myślę głównie o pokazach i sesjach zdjęciowych, dzięki temu realizuje się jako projektant. Na co dzień zajmuję się przygotowywanie projektów komercyjnych dla dużych firm odzieżowych i to jest ta bardziej praktyczna część mojego zawodu.
Gdzie teraz można zobaczyć i kupić Twoje projekty?
W tym momencie wykonuje projekty na indywidualne zamówienia.
Czy masz swoją wymarzoną klientkę, kogoś kogo chciałabyś ubrać w swoje projekty?
Z polskich artystek , myślę że Monikę Brodkę, bardzo lubię jej styl. Jej stylizacje są odważne i bardzo świadome. Myślę, że jej wizerunek jest spójny z moimi projektami.