Awantura za "punkty dodatnie i ujemne". Rodzice licealistów w szoku
W warszawskim liceum uczniowie oceniani są według określonego schematu. Otrzymanie punktów dodatnich i ujemnych skutkuje odpowiednią oceną z zachowania. Niektórzy twierdzą, że to "reżim szkolny". Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza".
21.11.2024 | aktual.: 21.11.2024 10:55
Wiele szkół stosuje obecnie punktowy system oceniania zachowania. Na początku semestru uczniowie otrzymują określoną liczbę punktów, które w ciągu półrocza mogą się zmniejszyć lub zwiększyć w zależności od ich zachowania.
W warszawskim LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w Śródmieściu kuriozalne standardy podobnego systemu oceniania stają się powodem do sporów i niewybrednych komentarzy wśród rodziców. Niektórzy są zszokowani sposobem oceniania ich pociech i domagają się precyzyjnych kryteriów w imię sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Punkty dodatnie i ujemne za zachowanie
Każdy uczeń dostaje na start 200 pkt, co automatycznie daje mu ocenę dobrą. Dzięki pozytywnym zachowaniom może zyskać dodatkowe punkty, natomiast za negatywne – stracić. "Zapisy punktowego systemu ocen przypominają obecnie raczej regulamin więzienny niż statut szkolny" – ocenia warszawska radna Agata Diduszko-Zyglewska.
Rodziców uczniów bulwersuje taki rodzaj nagradzania i karania. Jedna z matek uważa, że kara za złe zachowanie jest niewspółmierna do nagrody za zachowanie dobre.
Można dostać punkty dodatnie np. za aktywny udział w szkolnych wydarzeniach, pracę w samorządzie uczniowskim, systematyczną pomoc w bibliotece, ale tylko raz na semestr i zwykle jest to od 5 do 20 pkt. "A co z uczniami, których oferowane w szkole zajęcia nie interesują, albo dojeżdżają spod Warszawy i po prostu nie mają możliwości w nich uczestniczyć?" – pyta jedna z mam.
Zasady są opisane w statucie szkolnym
W statucie liceum uwzględniono część zadań skutkujących zwiększaniem puli punktów, ale opisano także 18 zachowań, które ją pomniejszają, m.in. aroganckie zachowanie wobec pracowników liceum, za które odejmowane jest 60 pkt czy używanie telefonu w czasie zajęć i uroczystości szkolnych, za które zabiera się z "konta" 50 pkt.
Najbardziej karane (aż 100 pkt) są sytuacje wpływające bezpośrednio na relacje międzyludzkie np. "uczestniczenie w sytuacjach lub stwarzanie sytuacji zagrażających zdrowiu i bezpieczeństwu, zastraszanie, naśmiewanie, szydzenie, obmawianie, przemoc psychiczna i fizyczna w stosunku do rówieśników, nauczycieli i innych pracowników liceum".
Odjęciem 100 pkt są zagrożone sytuacje, w których podopieczni zostaną przyłapaniu na przyjmowaniu lub rozpowszechnianiu środków niedozwolonych, takich jak: picie energetyków (dotyczy niepełnoletnich), alkoholu, palenie papierosów, używanie e-papierosów i innych środków psychoaktywnych oraz wnoszenie, posiadanie i rozprowadzanie ich na terenie liceum oraz podczas wydarzeń organizowanych przez liceum. Za "towarzyszenie" osobom pijącym, palącym lub odurzającym się, kara wynosi 50 pkt.
"A zatem jednorazowe stanięcie obok kogoś, kto pali papierosa uniemożliwia otrzymanie bardzo dobrej i wzorowej oceny na semestr!" – komentuje radna Diduszko-Zyglewska.
Członkini Rady Warszawy słyszała od rodziców, że niektórzy uczniowie byli karani ujemnymi punktami za niewywiązanie się z obowiązków, gdy na jakimś dokumencie brakowało podpisu opiekuna.
"Z moich rozmów z nauczycielami, nauczycielkami i dyrektorami szkół wynika, że ocenianie zachowania jest jedną z kości niezgody między szkołą a rodzicami. To rodzice domagają się bardzo precyzyjnych kryteriów ustalania tej oceny, w imię sprawiedliwości dla swoich dzieci. To błędne koło, bo zaostrzanie kryteriów oceniania i technicyzacja tego procesu oddala ludzi, a nie zbliża ich. I wcale nie oznacza zwiększania poczucia sprawiedliwości" – oceniła pedagożka Sylwia Jaskulska, prof. UAM
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl