Uroda otwiera drzwi, ale nie załatwia sprawy
Agnieszka Popielewicz kwitnie. Prezenterka wyszła za mąż, urodziła dziecko i ciągle dba o to, by nie zwalniać tempa. Jak o siebie dba i czy uważa, że w życiu odniosła sukces?
Agnieszka Popielewicz kwitnie. Prezenterka wyszła za mąż, urodziła dziecko i ciągle dba o to, by nie zwalniać tempa. Jak o siebie dba i czy uważa, że w życiu odniosła sukces?
Jest Pani tuż przed 30. To ważny okres w życiu każdej kobiety. Jak na tak młody wiek, ma Pani sporo na koncie. Kobieta sukcesu?
Nie mi to oceniać! Nie ukrywam, że krok po kroku realizuję swój plan, zarówno prywatny jak i zawodowy, ciągle stawiam sobie nowe cele, zajmuję się nowymi projektami. Nie czekam na telefon, na pomysły innych, tylko sama kreuję i ciągle jestem w ruchu.
Sukces dla mnie zostanie odhaczony w momencie, gdy za kilkanaście lat będę miała pewność, że zrealizowałam wszystkie swoje plany i spokojnie mogę zwolnić tempo.
O Pani ślubie, który odbył się już prawie dwa lata temu, było bardzo głośno. No i można było odnieść wrażenie, że jest dopracowany w każdym szczególe. Czyżby była Pani perfekcjonistką?
To też pytanie do moich gości. Rzeczywiście dość długo przygotowywałam się do tego dnia, zwłaszcza, że wszystko od początku do końce robiłam sama. Oczywiście nie udałoby się, gdyby nie firmy, z którymi współpracowałam.
Cieszę się jednak, że tak mocno zaangażowałam się w jego organizację, bo dzięki temu zainteresowałam się samym tematem ślubów i wesel, co aktualnie jest jednym z moich projektów - zarówno w biznesie internetowym, jak i w pomysłach na działania w telewizji. Gdyby nie mój ślub, nie powstałby portal powiedzmytak.pl.
Najpierw ślub marzeń, potem przyjście na świat córeczki. Szybko wróciła Pani do pracy po ciąży. Skąd ten pośpiech?
Nie nazwałabym tego pośpiechem. Wszystko działo i dzieje się bardzo naturalnie, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Możliwe jest pogodzenie nawet bardzo intensywnego życia zawodowego z życiem prywatnym. Dobra organizacja czasu, oczywiście nieoceniona pomoc bliskich osób i naprawdę jesteśmy w stanie wszystko zrobić.
Wolny zawód pozwala na szybki powrót do pracy, bo nie wracamy na 8 godzin dziennie, sami dopasowujemy swój plan dnia do okoliczności, także rodzinnych. Prowadzenie portalu pozwala mi na pracę z domu, a aktywność związana z telewizją też nie jest codzienna.
Po kim odziedziczyła Pani urodę? Czy pomaga ona Pani w życiu czy raczej przeszkadza?
Podobno jestem mieszanką obojga rodziców. Mam dużo fizycznych cech taty mojej mamy, czyli mojego dziadka. Wiem, że mam też wiele wspólnego z moim tatą.
A uroda to kwestia gustu. Ładna buzia nie wystarczy, nie uratuje w trudnej sytuacji. Być może do pewnego momentu może być pomocna czy nawet otwierać drzwi, ale potem przyjdzie czas na weryfikację prawdziwych atutów i zdolności.
Pani figura to geny czy efekt ćwiczeń? Jak dba o siebie Agnieszka Popielewicz?
Absolutnie geny i bardzo intensywny tryb życia. Nie ćwiczę regularnie, ale dbam o to, co jem. Nie sięgam po sztuczne pokarmy, nie jadam fast foodów, nie pijam soków, gazowanych, kolorowych płynów. Stawiam na domową i zdrową kuchnię. Tyle.
Ponoć charakter kobiety można określić po tym, co ma w swojej torebce. Co znajdziemy u Pani?
Wszystko!! Mnóstwo notatek, bardzo gruby kalendarz, wiele wizytówek. Ładowarkę do telefonu, dużą ilość długopisów, jakieś perfumy i coś do przekąszenia.