Usunęła z przysięgi małżeńskiej jedno słowo. Twierdzą, że zachowała się podle
Pewna panna młoda postanowiła opublikować na popularnym forum swoje przedślubne rozważania. Kobieta zdecydowała się zmienić treść przysięgi małżeńskiej z ważnego dla niej powodu. Internauci nie mieli litości i mocno odpowiedzieli na historię autorki wpisu.
Przysięga to stały element ślubu. Wiele przyszłych małżeństwa stawia na tradycyjne chrześcijańskie gotowe sformułowania. Część decyduje się napisać te ważne słowa samodzielnie. Jedna z przyszłych panien młodych przyznała na forum, że zdecydowała się na pierwszą wersję, z małą podmianką. Zrezygnowała z jednego słowa, co mocno wzburzyło internautów.
Zmieniła słowa przysięgi. Nie wszystkim się spodobało
Kobieta w poście przyznała, że nie mogła pozwolić na to, by w jej przysiędze, którą wygłosi przy ołtarzu, znalazło się słowo "choroba". Panna młoda wyznała, że nie cierpi opiekować się chorymi ludźmi, dlatego też nie może zawrzeć takiego sformułowania w tak ważnej przemowie.
"To jest trudne, ale nie znoszę opiekowania się chorymi ludźmi. Moje rodzeństwo i ja zawsze opiekowaliśmy się naszymi rodzicami, gdy zachorowali, a ja tego po prostu nienawidzę" - napisała na Reddit.
Z tego też względu, aby nie czuć przymusu, zamiast "w zdrowiu i chorobie" panna młoda miała zamiar powiedzieć "w szczęściu i zdrowiu". Kiedy pan młody, który wybrał klasyczną wersję, dowiedział się o planach przyszłej żony, nie krył oburzenia.
"Mój narzeczony mówi, że tego nie zaakceptuje i jest na mnie bardzo zły. Po prostu nie chcę czuć się zobowiązana do opiekowania się nikim chorym, to jest bardzo stresujące i myślę, że jest teraz bardzo nierozsądny. To tylko przysięga małżeńska i mam wybór, aby to zmienić" - stwierdziła kobieta.
Kto ma rację?
Kiedy post pojawił się na wspomnianym forum, panna młoda dodała jeszcze, że z radością wspomoże przeziębionego przyszłego męża, ale nie chce czuć presji opieki, jeśli podanie w poważną chorobę. To wystarczyło, aby rozjuszyć internautów.
"Sformułowanie przysięgi nie jest problemem. Problem polega na tym, że chcesz partnera tylko wtedy, gdy jest zdrowy. Bycie czyimś partnerem życiowym oznacza radzenie sobie z tym, że może potrzebować naszej pomocy";
"Nie jesteś gotowa, aby być czyimś partnerem życiowym. Wyraźnie nie wiesz, czym jest miłość" - pisali w komentarzach pod wpisem kobiety.
Czy rzeczywiście podejście przyszłej panny młodej może wzbudzać oburzenie? Czy postąpiła słusznie, wyraźnie zaznaczając swoje granice?
Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!