W Polsce powstaje trzeci Dom Ronalda McDonalda

Domy Ronalda McDonalda to nie tylko dach nad głową, ale przede wszystkim oaza spokoju dla rodzin zmagających się z chorobą dziecka. To miejsce, gdzie mogą być razem, wspierać się nawzajem i znaleźć siłę na każdy kolejny dzień. W Polsce są dwa takie miejsca, w Warszawie i Krakowie, które do tej pory zapewniły 117 000 noclegów dla 1300 rodzin chorych dzieci. Już w ten weekend rusza akcja McHappy Day, której celem jest wsparcie budowy trzeciego Domu Ronalda McDonalda, powstającego przy Instytucie "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie.

Źródło zdjęć: © materiały partnera

Aby rodzina mogła być razem

Kiedy choruje dziecko, zmienia się cały dotychczasowy świat. Pojawia się też nowy wachlarz emocji: strach, niepewność, ale też zagubienie i samotność. Nowym domem staje się szpital, gdzie trudno o prywatność i komfort. To wszystko sprawia, że do lęku o zdrowie i życie dziecka dołącza też zmęczenie i stres. Fundacja Ronalda McDonalda dostrzega te problemy i od ponad 20 lat realizuje w Polsce misję "Aby rodzina mogła być razem".

Na mapie czterystu domów wspierających rodziny w czasie ciężkiej choroby dziecka na całym świecie są dwa w Polsce – przy Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie i przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.

Trzeci polski Dom Ronalda McDonalda powstaje przy warszawskim Instytucie "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka", jednym z największych ośrodków transplantacji narządów u dzieci na świecie oraz jedyną tego typu placówką w Polsce. Prace już ruszyły.

Budowa trzeciego Domu Ronalda McDonalda © materiały partnera

"Domy Ronalda McDonalda są unikalną formą pomocy dla publicznych szpitali pediatrycznych, bo zapewniają wszystko w jednym miejscu czego cała rodzina chorego dziecka może potrzebować, gdy przyjeżdża z daleka po zdrowie swojego dziecka. Nie dzielimy rodzin na mamę czy tatę przy łóżku dziecka, tylko dajemy szpitalowi możliwość zrealizowania opieki nad całą rodziną w czasie tych długich, najbardziej wyczerpujących dla rodzin hospitalizacji. Onkologia, neonatologia, rodziny oczekujące na przeszczepy – Domy to nie dach nad głową, ale normalne życie w trudnym dla całej rodziny czasie" - mówi Katarzyna Rodziewicz, Prezes Zarządu i Dyrektor Wykonawcza Fundacji Ronalda McDonalda.

© materiały partnera

Miejsce, gdzie można złapać oddech

Rodzice chorych dzieci nierzadko nie odstępują od ich łóżek. Chcą być zawsze w pobliżu, by choć trochę złagodzić stres związany z pobytem w szpitalu. Rodzice chorych dzieci rzadko odstępują od ich łóżek. Chcą być w pobliżu, by łagodzić stres związany z pobytem w szpitalu. I choć najlepiej wspierają swoje pociechy, dodają im otuchy, sami też potrzebują wsparcia i opieki. W szpitalu trudno o wytchnienie, bo sterylne sale, personel medyczny i wszystkie procedury nieustannie przypominają o tym, w jakim miejscu się znajdują.

W Domach Ronalda McDonalda, budowanych w bezpośrednim sąsiedztwie szpitali dziecięcych, jest inaczej. To miejsca, które nieodpłatnie zapewniają rodzinom wszystko, czego potrzebują: wygodne pokoje, w pełni wyposażoną kuchnię, pralnię i przyjazną atmosferę. Dzięki temu rodzice mogą skupić się na opiece nad dzieckiem, a nie martwić o codzienne sprawy.

"Choroba Marysi wywróciła nasze życie do góry nogami. Diagnoza oznaczała długi pobyt w szpitalu, a my, jako rodzina, nie wiedzieliśmy, gdzie będziemy mogli razem zamieszkać. Dom Ronalda McDonalda stał się dla nas prawdziwym ratunkiem — miejscem, które dało nam ciepłe łóżko, domowe posiłki i przede wszystkim możliwość bycia blisko Marysi. Dom Ronalda McDonalda to wsparcie, normalność i bliskość, które pozwoliły nam przetrwać te najtrudniejsze chwile." – podkreślają rodzice Marysi, którzy są beneficjentami pomocy od Fundacji Ronalda McDonalda

Wypoczęty rodzic to nieocenione wsparcie dla dziecka. Dzięki możliwości odpoczynku w komfortowych warunkach ma więcej energii i siły, by aktywnie uczestniczyć w procesie leczenia, współpracować z personelem medycznym i być dla dziecka wsparciem w trudnych chwilach. Lepiej też radzi sobie ze stresem.

© materiały partnera

Ty też możesz pomóc!

McHappy Day to coroczna akcja, która wspiera działania Fundacji Ronalda McDonalda. W tym roku zebrane fundusze będą przeznaczone na budowę trzeciego Domu, który ma powstać przy Instytucie "Pomnik–Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie. To prosty i przyjemny sposób, by wesprzeć działania Fundacji. W weekendy 7-8 i 14-15 grudnia McDonald’s przekaże na jej konto 1 zł z każdej porcji zakupionych frytek, w dowolnym rozmiarze.

W ubiegłym roku w ramach akcji McHappy Day udało się zebrać 2 496 178 zł, które zasiliły konto Fundacji i zostały przeznaczone na rozpoczęcie budowy trzeciego Domu Fundacji Ronalda McDonalda.

Materiał sponsorowany przez McDonald’s Polska
Wybrane dla Ciebie
"Tryb ratunkowy" dla katolików bez spowiedzi. Oto kto skorzysta
"Tryb ratunkowy" dla katolików bez spowiedzi. Oto kto skorzysta
Mówisz sam do siebie? Psycholog mówi, o czym to świadczy
Mówisz sam do siebie? Psycholog mówi, o czym to świadczy
Wynajęły przewodnika w Tatrach. "Widzę, że dawno nie uprawiałaś seksu"
Wynajęły przewodnika w Tatrach. "Widzę, że dawno nie uprawiałaś seksu"
"Tu pracuję, tam żyję". Wyznał, dlaczego nie mieszka już w Polsce
"Tu pracuję, tam żyję". Wyznał, dlaczego nie mieszka już w Polsce
Nie może znaleźć pracownicy. Bomba nie ukrywa, ile płaci
Nie może znaleźć pracownicy. Bomba nie ukrywa, ile płaci
"48 hours challenge". Niepokojący trend dotarł już do Polski
"48 hours challenge". Niepokojący trend dotarł już do Polski
Tak alkohol zmienia człowieka. "Nawet po wypiciu niewielkiej ilości"
Tak alkohol zmienia człowieka. "Nawet po wypiciu niewielkiej ilości"
Córka modelka, mama pracuje w kebabie. "Chciałam spełnić jej marzenie"
Córka modelka, mama pracuje w kebabie. "Chciałam spełnić jej marzenie"
Coraz rzadziej pokazuje się publicznie. Mówi, w jakim jest stanie
Coraz rzadziej pokazuje się publicznie. Mówi, w jakim jest stanie
Tak wyglądały sceny erotyczne. "Czuliśmy, że coś jest nie tak"
Tak wyglądały sceny erotyczne. "Czuliśmy, że coś jest nie tak"
Masz na ciele "rubinki"? To może być sygnał alarmowy
Masz na ciele "rubinki"? To może być sygnał alarmowy
Od 16 lat jest sam. Mówi otwarcie, dlaczego nie ma partnerki
Od 16 lat jest sam. Mówi otwarcie, dlaczego nie ma partnerki