W zaklętym kręgu przemocy
Marta prasuje
Rzadko się o "niej" mówi, bo ofiary wstydzą się za swoich katów
Marta ma 22 lat, ojciec molestował ją seksualnie, a matka się przyglądała. Kiedy Marta protestowała, była bita i zamykana w ciemnym pomieszczeniu, komórce albo łazience. Uciekła z domu do ośrodka dla ofiar przemocy, kiedy matka kazała jej wyjść za mąż za chłopaka, który ją zgwałcił, „bo tak się należy”. Współlokatorka Marty, z pokoju w internacie skarży się, że znów dziś w nocy się nie wyspała, bo Marta do 4.00 nad ranem prasowała. Marta ciągle prasuje, bo to ją uspokaja. Nie uśmiecha się, nie ma przyjaciół. Ciągle przeżywa śmierć siostry - choć znalazła się w szpitalu, lekarze nie zauważyli, że ma zapalenie otrzewnej. Zbyt wcześnie ją wypisali i na skutego tego zmarła. Miała 16 lat i porażenie mózgowe. Ledwo siedziała na wózku, ale ojcu to nie przeszkadzało.
Tekst: Joanna Żelazowska