Weronika Rosati do Ilony Łepkowskiej. "Nigdy w życiu pani nie była w naszym domu"
"Skąd pani wie, co się działo w moim domu? Skąd pani ma pewność, że mówię nieprawdę, nie znając mnie ani mojego związku?" – pisze Weronika Rosati.
15.03.2019 | aktual.: 15.03.2019 11:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ilona Łepkowska zabrała głos w sprawie głośnego wywiadu Weroniki Rosati, w którym aktorka wyznała, że była ofiarą przemocy domowej. Scenarzystka odniosła się również do oświadczenia byłego partnera Rosati, Roberta Śmigielskiego.
"Nie wiem, jak wam, ale mnie oświadczenie Roberta Śmigielskiego wydaje się wiarygodne, choćby z powodu jego szczegółowości w opisaniu wspólnej historii tej pary. Jest spokojne i wyważone. A ocenę sytuacji zostawmy powołanym do tego organom, tak chyba będzie najlepiej" – napisała na swoim koncie na Facebooku.
Po kilku godzinach scenarzystka usunęła wpis. Udostępniła kolejny, w którym zaapelowała do osób publicznych o wstrzemięźliwość w wyrażeniu opinii na temat konfliktu pary.
"Usunęłam wszystkie posty dotyczące Weroniki Rosati i Roberta Śmigielskiego. Poziom dyskusji na ten temat jest tak marny, że szkoda na to czasu. Ktoś zwrócił mi też uwagę, że publikując post na ten temat, nawet taki wzywający do spokoju i wstrzymania się od ocen do czasu wyroku sądu, zawsze wywołuje się falę agresji" – pisała.
Do wpisu Łepkowskiej odniosła się Weronika Rosati. Aktorka pisze, że scenarzystka dołączyła do Krystyny Demskiej-Olbrychskiej i Joanny Sarapaty, które od lat czerpią korzyści z darmowych wizyt lekarskich i przyjaźni z Robertem. Sugeruje również, że Łepkowska chciała zrealizować film o Śmigielskim i nie spodobało jej się, że aktorka pokrzyżowała jej plany.
"Pani Ilono – nigdy w życiu nie była pani w naszym domu. W ciągu paru ostatnich lat rozmawiałam z panią raz i zamieniliśmy parę zdań. W tym pamiętam pani jakiś kąśliwy komentarz. Skąd pani wie, co się działo w moim domu? Skąd pani ma pewność, że mówię nieprawdę nie znając mnie ani mojego związku? Czy może pokrzyżowałam pani plany filmowe, bo pisała pani scenariusz inspirowany życiem pana Smigielskiego, który od lat pani próbuje zrealizować?" – pisze Rosati.
"Czy po prostu pani jako jego stała pacjentka ślepo wierzy w jego niewinność? Mówi pani, że nie nadaje się na ikonę matek Polek. Pani Ilono, a kim innym ja jestem jak nie matką i nie Polka? Nie, nie próbuje być ikona matek Polek, ale próbuje walczyć ze stereotypami i z takimi osobami jak pani, przez które kobiety boja się mówić o swoich krzywdach i o przemocy ze strachu, że im się nie tylko nie uwierzy ale, że będą zaatakowane tak jak pani atakuje mnie" – dodała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl