Widzowie protestują po materiale o Nowackiej. TVP tłumaczy
W jednym z materiałów przedstawiających Barbarę Nowacką dziennikarka TVP3 Kraków użyła słowa "ministra". Nie spodobało się to części widzów "Kroniki". Stacja poprosiła o opinię ekspertkę. Aby się wytłumaczyć, wyemitowano kolejny materiał na ten temat.
19.12.2023 | aktual.: 19.12.2023 11:18
"Tylko nie powitanie nowej ministry", "Ministra edukacji?!", "Szanowni państwo, w języku polskim nie ma słowa ministra i niech tak pozostanie" - to tylko część wiadomości, które trafiły na skrzynkę mailową stacji TVP3 Kraków.
Widzowie telewizji regionalnej emocjonalnie zareagowali na materiał poświęcony Barbarze Nowackiej, która została przedstawiona jako nowa ministra edukacji. Z ust dziennikarki padły słowa: "To nie tylko powitanie nowej ministry...".
Jak tytułować kobiety w parlamencie? Spór o feminatywy trwa
Pani minister, ministra, a może ministerka? Skrytykowana stacja poprosiła o komentarz ekspertkę, a wnioskami podzielono się w kolejnym wydaniu programu. W ten sposób stacja wytłumaczyła widzom, skąd wzięła się żeńska forma "ministra".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z całą pewnością na co dzień posługujemy się słowami takimi jak nauczycielka, piosenkarka, artystka. Jednak kiedy przyjdzie nam zapowiedzieć "ministrę" czy "ministerkę", wiele osób czuje dyskomfort. O zajęcie stanowiska została poproszona prof. Mirosława Mycawka z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- I forma ministra i ministerka to są formy poprawnie utworzone językowo, jeszcze jednak żadna z nich nie przyjęła się na tyle, żeby jednoznacznie powiedzieć, że tej należy, i będziemy używać a tej drugiej nie - podkreśliła.
"Poseł może być również kobietą"
Następnie głos w materiale "Kroniki" zabrała Urszula Rusecka, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
- Poseł może być również kobietą, co wcześniej było dużo rzadziej spotykane, jeśli tego używamy, to staje się to dla nas normalne, że każdy może wykonywać zawód, do którego ma predyspozycje i który chce wykonywać - tłumaczyła.
Urszula Rusecka z Prawa i Sprawiedliwości ma inne zdanie - uważa bowiem, że nasz język jest piękny i ewoluuje, ale w niektórych przypadkach stosowanie feminatywów powoduje ośmieszenie funkcji.
- Niektóre formy wydają nam się nacechowane, jak np. kobieta jest sekretarzem stanu, to nie bardzo chcemy mówić, że jest sekretarką stanu - podkreśla prof. Mirosława Mycawka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl