Wielki problem z 500+. Polskie sądy "zatkane", samotni rodzice zostają bez pieniędzy
Samotni rodzice, którzy chcą uzyskiwać świadczenie w programie "Rodzina 500+" na pierwsze dziecko, muszą dołączyć do wniosku wyrok zasadzający alimenty. Muszą uzbroić się w cierpliwość, bo sądy są zarzucone takimi pozwami. W rezultacie wielu rodziców nie może uzyskać pieniędzy.
27.02.2018 09:37
Aby rodzic samotnie wychowujący dziecko mógł uzyskać świadczenie w programie "Rodzina 500+" na pierwsze dziecko, musi dołączyć do wniosku pochodzący z sądu lub przez niego zatwierdzony tytuł wykonawczy, który zasądza alimenty od drugiego rodzica. Ta obowiązująca od kilku miesięcy regulacja ma ukrócić sytuacje, w których rodzic deklaruje, że wychowuje dziecko samotnie dziecko, a w rzeczywistości zamieszkuje razem z partnerem i wspólnie prowadzą gospodarstwo domowe – informuje "Rzeczpospolita".
Długie kolejki w sądach rodzinnych
Cel regulacji, czyli zapobieganie wyłudzeniom, jest słuszny, jednak w efekcie część rodziców nie jest w stanie uzyskać w terminie wymaganych dokumentów, wobec czego są pozbawieni możliwości korzystania ze świadczenia. W związku z tym, że znacząco wzrosła liczba pozwów o ustalenie alimentów, wydłużył się czas rozpatrywania spraw. Co więcej, sądy odmawiają nadania klauzuli wykonalności umowom notarialnym, gdy rodzic płaci alimenty regularnie i nie ma zaległości. Służąca przymusowej egzekucji klauzula nie jest w takiej sytuacji konieczna.
Przywołani przez dziennik pracownicy samorządów, którzy zajmują się wypłacaniem świadczeń, przyznają, że część rodziców rzeczywiście ma problem z dostępem do świadczeń. Proszą o przedłużenie terminu do złożenia dokumentów. Przepisy przewidują, że jeśli rodzic nie załączy tytułu wykonawczego zasądzającego alimenty, organ przyjmie wniosek, ale wyznaczy 3-miesięczny termin na uzupełnienie braku – pod rygorem pozostawienia wniosku bez rozpoznania. Uzupełnienie wniosku w terminie spowoduje, że świadczenie będzie przysługiwało od miesiąca złożenia wniosku.
Jesienią 2017 r. podaliśmy dane, które jednoznacznie dowodziły, że liczba pozwów o zasądzenie alimentów rośnie lawinowo. Przykładowo, w marcu zeszłego roku do VII Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia wpłynęło 25 pozwów o alimenty. W lipcu było ich 38, a w sierpniu zanotowano rekordową liczbę 55 pozwów.
Jeszcze większy wzrost zanotowano w Sądzie Rejonowym dla Łodzi Widzewa (wydział V). O ile w marcu do biura podawczego trafiło 21 pozwów, to w sierpniu było ich aż 90. Tylko w pierwszych dniach września 2017 r. złożono ich 12, czyli połowę tego, co jeszcze kilka miesięcy temu spływało na biurka sędziów.