Wielki Test zielonej szminki z Biedronki. Dwie redaktorki - dwie różne opinie
Kilka dni temu w Biedronce w oczy rzuciła nam się szminka. "Pomadka jak pomadka, czym tu się ekscytować?"- zapytacie. Tylko, że to nie jest zwykła szminka. Zielony sztyft nie zachęca do testów, jednak tuż po zetknięciu ze skórą zieleń zmienia się w róż. Kobiety oszalały na punkcie Chameleon Lipstick od firmy Bell. O co chodzi w tym fenomenie?
02.06.2017 | aktual.: 02.06.2017 18:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Biedronce znalezienie szminki zmieniającej kolor graniczy z cudem. - Dobrze pani trafiła, właśnie sprzedałam 5 tych pomadek, idą jak woda! - usłyszałam przy kasie dyskontu. Wygląda na to, że szał na Chameleon Lipstick nie został sztucznie wykreowany przez media, a klientki naprawdę ją pokochały! Mnie i mojej redakcyjnej koleżance Martynie również udało się położyć na niej swoje rączki. Jednak nasze opinie dotyczące tego produktu są zupełnie różne. Porównajmy!
Opakowanie
Paulina: Opakowanie wygląda świetnie! To kwintesencja letniego stylu. Neonowy róż i tropikalne liście przywodzą na myśl gorące wakacje, które są świetnym czasem na testowanie szalonych nowości.
Martyna: Różowe opakowanie szminki marki Bell zdecydowanie wyróżnia się na tle reszty kosmetyków. Na początku pomyślałam, że to kolorowy produkt dla dziewczynek. Ta niepowtarzalna oprawa przyciągnie uwagę fanek trendów makijażowych.
Efekt stosowania
Paulina: Szminka fantastycznie nawilża. Działa zupełnie jak balsam do ust. Nadaje moim wargom delikatny, różowy odcień, który zostaje na skórze nawet po starciu szminki. Pigmentacja nie jest jednak taka, jak w przypadku klasycznej kolorowej pomadki. Jednak taka delikatna wersja znacznie bardziej mi się podoba. Mogę ją nosić wszędzie, nawet na plażę!
Martyna: Zielony kolor po nałożeniu na usta rzeczywiście zmienia się w różowy. Jednak kupując swoją szminkę, spodziewałam się wyraźnego różowego pigmentu. Na co dzień lubię zdecydowane kolory na ustach, stąd moje rozczarowanie. Zrobiłam sobie zdjęcia przed i po użyciu, aby udowodnić, że różnica jest naprawdę niewielka. Ale warto dodać, że zielona pomadka doskonale nawilża i nabłyszcza. Myślę, że to są jej największe atuty.
Zapach
Paulina: Zapach jest super! Daleko mu do chemicznej woni, którą cechują się niestety pozostałe pomadki marki Bell. Chameleon Lipstick pachnie jak malinowa guma do żucia.
Martyna: Zielona szminka pachnie jak guma do żucia. Pod tym względem zaskoczyła mnie pozytywnie. Uwielbiam pięknie pachnące kosmetyki.
Cena
Paulina: Cena jest adekwatna do efektów, jakie daje ta szminka. 9 złotych to nie jest zawrotna kwota. Uważam, że jak na tak tani produkt, szminka sprawdza się naprawdę dobrze.
Martyna: Myślę, że mimo wszystko jest warta swojej ceny. Ta szminka nie znajdzie się na liście moich ulubionych, ale za te pieniądze, nie spodziewałam się niczego więcej.
Trwałość
Paulina: Szminka niestety szybko się "zjada" i wyciera. To jej największy mankament. Na moich ustach utrzymuje się mniej niż godzinę. Na szczęście pomadka pozostawia po sobie trwały kolor, który jest widoczny na wargach jeszcze długi czas i ciężko się go pozbyć.
*Martyna: *Ta pomadka niestety nie należy do najtrwalszych. Starła się z ust po pierwszym posiłku. Szkoda.
Podsumowanie i ogólne ocena
Paulina: Bardzo fajny wakacyjny produkt. Lekka formuła, piękny zapach i niekonwencjonalna forma skradły moje serce. Lubię takie nowinki kosmetyczne. Ode mnie ta szminka dostaje lekko naciągane 4 gwiazdki na 5.
Martyna: Ze względu na nawilżenie i zapach, nie żałuję tego zakupu. Uważam, że młode dziewczyny chętnie ją kupią. Jeżeli będę chciała delikatnie podkreślić usta, z pewnością jej użyję. Ode mnie 3 gwiazdki na 5.