Wszystko o skurczach
Większość kobiet, spodziewających się dziecka, jest przerażona na myśl o skurczach. Tymczasem nie taki diabeł straszny, jak go malują.
24.11.2009 | aktual.: 31.05.2010 11:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Większość kobiet, spodziewających się dziecka, jest przerażona na myśl o skurczach. Matki, ciotki i znajome nie raz opowiadały im o bólach porodowych. Tymczasem nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Skurcze porodowe są bolesne, ale przede wszystkim niezwykle potrzebne. To dzięki nim szyjka macicy rozwiera się tak, żeby dziecko mogło przyjść na świat. Pomagają wydostać się maluszkowi, jakby „wypychając” go na zewnątrz. Skurcze nie są cały czas takie same. Zmienia się zarówno ich częstotliwość, jak i bolesność. Najpierw pojawiają się skurcze rozwierające, są jeszcze dość rzadkie, a kobiety czują też ból w dole brzucha. Potem są coraz częstsze i silniejsze, aż do momentu rozwarcia kanału rodnego.
Kobiety często zastanawiają się, czy każdy skurcz jest niepokojącym sygnałem i natychmiast należy udać się do lekarza. Otóż nie, naturalnym zjawiskiem są łagodne, nieregularne skurcze, które występują już od 13-go tygodnia, choć kobieta odczuwa je nieco dopiero koło 24-go tygodnia ciąży. Mogą pojawiać się raz na jakiś czas, a czasem kobieta nie czuje ich wcale. Przygotowują organizm do porodu. Jeśli jednak stają się regularne, chociaż jest przed terminem rozwiązania, niepokoją przyszłą mamę, powinna pojechać do szpitala albo skontaktować się z lekarzem, chociażby dla własnego spokoju.
Skurcze parte
Kiedy skurcze pojawiają się co 7-10 minut, to sygnał, że zbliża się poród. Następnie przychodzą tzw. kurcze parte - regularne i bolesne. Pod wpływem działania hormonów: oksytocyny i prostagladyny mięśnie macicy kurczą się od góry w dół, wypychając malucha na zewnątrz. Szyjka macicy do pełnego rozwarcia na około 10 cm rozciąga się z szybkością mniej więcej 1 centymetra na godzinę. Na ogół pierwszy poród trwa od 6 do 12 godzin.
Nie wszystkie kobiety znoszą poród tak samo, bo każda ma inny próg bólu. Poza tym, gdy skurcze stają się intensywne, organizm produkuje endorfiny, które działają jak środek znieczulający. Im jest ich więcej w organizmie, tym mniejsze dolegliwości. To właśnie dlatego niektóre kobiety pod koniec porodu odczuwają mniejszy ból, chociaż skurcze są najsilniejsze.
Zwykle pierwszy poród jest najtrudniejszy. Podczas drugiej ciąży częściej przebiega szybciej, bo drogi rodne po pierwszym porodzie są bardziej elastyczne. Przy kolejnym dziecku częściej jednak zdarzają się tzw. fałszywe alarmy - pomimo tego, że skurcze pojawiają się regularnie, to nie oznaczają one jeszcze akcji porodowej. Około 10 minut po urodzeniu dziecka zostaje wydalone łożysko. Pomagają w tym również skurcze, jednak są dużo słabsze i mniej bolesne, niż te podczas porodu. Często wystarczą tylko 2, 3, żeby łożysko znalazło się na zewnątrz.
Skurcze połogowe
Kobieta może je odczuwać jeszcze przez kilka tygodni po porodzie. Są jednak dużo łagodniejsze, niż te porodowe. Ich zadaniem jest szybsze obkurczenie się macicy i powrót do jej naturalnych rozmiarów. Świeżo upieczona matka odczuwa je najczęściej podczas karmienia piersią, wtedy wydziela się większa ilość oksytocyny, co powoduje ich nasilenie. Ulgę może przynieść delikatny masaż części lędźwiowej kręgosłupa i odpowiednie oddychanie. Można się tego nauczyć w szkołach rodzenia lub poprosić o radę położną.