Wyjątkowy eksponat trafił do Muzeum Auschwitz
„Wczoraj otrzymałem z wielką radością i wdzięcznością Twój list z urlopu. Ja także nie chcę zwlekać, aby napisać do Ciebie kilka linijek” – tak zaczyna się prywatny list esesmana z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz do przyjaciela – również esesmana. Anonimowy darczyńca przekazał ten oryginalny list władzom Muzeum Auschwitz.
08.03.2017 | aktual.: 08.03.2017 17:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stefan Dilmetz w 1944 roku miał 20 lat i był szeregowym esesmanem służącym w 7. kompanii wartowniczej. Snu z powiek nie spędzał mu jednak los osadzonych w obozie. Martwił się o to, że ma tak mało dni urlopu do dyspozycji.
„Teraz znów jesteś na urlopie. Życzę Ci wiele zabawy, bowiem taki urlop jest przecież naprawdę przyjemny, nawet tylko krótki. Mimo to jest to mała zmiana, która pozwala na jakiś czas zapomnieć o życiu w wojsku" – czytamy w liście.
Dilmetz narzeka też, że dostał tylko 96 godzin urlopu. Całość kończy się nazistowskim pozdrowieniem „Heil Hitler” i życzeniami wesołych Świąt Wielkanocnych. Do swojego listu dołączył widokówkę przedstawiającą niemieckie czołgi.
Dr Wojciech Płosa, kierownik Archiwum Muzeum Auschwitz, uważa, że na treść listu miała wpływ świadomość autora, że korespondencja była cenzurowana.
- Wyjątkowość tego daru polega na tym, że wcześniej nie mieliśmy listów esesmanów – przyznaje w rozmowie z WP.PL Bartosz Bartyzel, rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz.
To pierwszy efekt apelu muzeum ogłoszonego w styczniu i skierowanego do niemieckiej i austriackiej opinii publicznej o przekazywanie dokumentów, zdjęć, czy prywatnych listów związanych z załogą SS KL Auschwitz.
- Znamy relacje i wspomnienia byłych więźniów – to perspektywa ofiar. Znamy zachowaną część dokumentacji obozowej – to dokumenty administracyjne. Znamy powojenne materiały procesowe – to język obrony prawnej. To za mało, by w pełni zrozumieć tę największą tragedię w dziejach Europy – apelował dr Piotr M. A. Cywiński, dyrektor Miejsca Pamięci Auschwitz.
Po wojnie odnalazły się jedynie nieliczne fotografie wykonane przez członków załogi KL Auschwitz czy pamiętniki pisane przez esesmanów.