Blisko ludziWykazujesz inicjatywę - jesteś puszczalska?

Wykazujesz inicjatywę - jesteś puszczalska?

Pierwsza randka za wami. Było genialnie, tematy zdawały się płynąć jeden za drugim, same z siebie. Widzieliście się pierwszy raz, a masz wrażenie, że znacie się od dawna. Do tego te dłonie, ten uśmiech – wreszcie na horyzoncie pojawił się facet, o którym mogłabyś powiedzieć: to ten. I co dalej z tym fantem zrobić? „Czekać!” – mówią jedni. „Dać znać, że jesteś zainteresowana” – twierdzą inni. Które wyjście jest najlepsze? Zobaczmy co na ten temat do powiedzenia mają sami mężczyźni…

Wykazujesz inicjatywę - jesteś puszczalska?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Pierwsza randka za wami. Było genialnie, tematy zdawały się płynąć jeden za drugim, same z siebie. Widzieliście się pierwszy raz, a masz wrażenie, że znacie się od dawna. Do tego te dłonie, ten uśmiech – wreszcie na horyzoncie pojawił się facet, o którym mogłabyś powiedzieć: to ten. I co dalej z tym fantem zrobić? „Czekać!” – mówią jedni. „Dać znać, że jesteś zainteresowana” – twierdzą inni. Które wyjście jest najlepsze? Zobaczmy co na ten temat do powiedzenia mają sami mężczyźni…

„Nie odezwał się od kilku dni. Nie wiem, mam coś zrobić? Zapytać, jak się czuję czy odpuścić sobie” – zastanawiają się kobiety. „Jeżeli mężczyzna nie zareaguje w przeciągu 72 godzin od spotkania, to już nic z tego nie będzie” – podają już słynni na całym świecie „amerykańscy naukowcy”. Faktycznie, w większości przypadków ta reguła ma sens. Życie jednak potrafi nas zaskoczyć i czasem po tygodniowym milczeniu zadzwoni telefon z propozycją kolejnego spotkania. To dobrze? Powinnyśmy czekać czy okazać odrobinę zainteresowania?

Pierwsze rozeznanie: grono znajomych

Żeby dostać szczerą do bólu odpowiedź, w pierwszej kolejności zapytałam byłego faceta.

„Moim zdaniem kobieta nie powinna się pierwsza odzywać. Jeśli facetowi zależy, to na pewno sam się odezwie” – mówi Piotr. „Gdy my się poznaliśmy, to ja się cały dzień stresowałem tym, żeby do Ciebie zadzwonić i tylko myślałem, czy już wstałaś, czy nie, żeby Cię nie obudzić, a potem, jak zadzwoniłem, to tak się stresowałem, że szybko gadałem, a ty nie mogłaś zrozumieć co ja do Ciebie w ogóle mówię” – opowiada. No dobrze, a co w sytuacji, gdy facet nie zadzwoni następnego dnia? „Jeśli facet się nie odezwie, to mu nie zależało i tyle. Nie warto próbować na siłę, bo taką dziewczynę prędzej czy później rzuci. Może co najwyżej prześpi się z nią parę razy bo 'łatwa zdobycz' sama wskoczyła do łóżka, to czemu nie? Ale nic poważnego z tego nie będzie” – wyjaśnia. 28-letni Igor z Warszawy potwierdza tę tezę.

“Czuję się jak zdrajca męskiej strony mocy, ale prawda jest taka, że dziewczyna nie powinna się pierwsza odzywać. Jeżeli po pierwszej randce facet milczy, to można nawiązać do któregoś z omawianych tematów i pożyczyć książkę lub film, o którym rozmawialiście na pierwszej randce. Fakt jest jednak taki, że Twoim zadaniem jest nie zrazić, a nie zachęcać, i jeśli mu zależy, to sam będzie się starał. Jeśli się starać nie będzie, to lepiej daj sobie z nim spokój... Może kiedyś się jeszcze odezwie, a wtedy to Ty zadecydujesz czy dajesz mu kolejną szansę, czy nie” – mówi Igor.

Nie ma jednej odpowiedzi

„To bardzo trudne pytanie. Ciężko mi znaleźć jedną odpowiedź. Chyba nie wiem, co powiedzieć” – 26-letni Janusz, którego zaatakowałam tym pytaniem w jednej z warszawskich kawiarni, jest wyraźnie zakłopotany. „Nie zabłysnę inteligencją, jeśli powiem, że wszystko zależy od sytuacji, a tak właśnie myślę” – zaczyna opowiadać. Okazuje się, że pracuje w agencji reklamowej. Dwa lata studiował we Włoszech. „Mam wrażenie, że w Polsce wciąż wychodzimy z założenia, że to mężczyzna powinien przejąć inicjatywę, przynajmniej wśród moich rówieśników. Chyba zostaliśmy w ten sposób wychowani. Poza tym nie da się ukryć, że to leży gdzieś w naturze faceta. Lubimy zdobywać, walczyć, bo wtedy czujemy się bardziej męscy. To nie dotyczy tylko kwestii damsko-męskich, ale w ogóle różnych sfer życia. Zobacz, że lubimy rywalizować w sportach, w pracy, na wielu płaszczyznach. Dlatego też chętnie zabiegamy o względy kobiety. Ale nie będę się upierał przy wariancie, że tak musi być. Jestem dość nieśmiałym facetem, co pewnie da się
zauważyć. Kiedy poznaję atrakcyjną dziewczynę, tracę pewność siebie. Zaczynam się zastanawiać nad tym, czy ona w ogóle byłaby zainteresowana towarzystwem kogoś takiego jak ja, dlatego inicjatywa z jej strony byłaby jak najbardziej wskazana” – mówi Janusz. „Jednak to dotyczy raczej tego pierwszego kroku, a nie kontaktu po spotkaniu” – wyjaśnia. Nieco młodszy Mateusz (23 lata) przyznaje mu rację. „Zdarzają się różne sytuacje. Poznajesz taką dziewczynę, że nawet przez myśl by Ci nie przeszło, by ją zagadywać. Patrzysz na nią i myślisz, że w domu czeka na nią z szampanem starszy o kilka lat facet, który jeździ świetnym samochodem i ma genialne mieszkanie. Tymczasem okazuje się, że ona woli młodszego o od siebie, normalnego chłopaka, z którym może się pośmiać i obejrzeć wieczorem film na laptopie” – mówi Mateusz. „Wtedy raczej wskazana będzie jej inicjatywa, ale tylko na początku. To nie musi być nic wielkiego, wystarczy jakiś zalotny uśmiech albo jedno zdanie. Z kolei jeśli rozważamy już sytuację po pierwszym
spotkaniu, to lepiej pozostawić inicjatywę facetowi. Skoro się umówiła, to wykazała chociaż cień zainteresowania, teraz wszystko leży po jego stronie” – dodaje.

„To jest tak, jeżeli nam na kimś zależy, to na pewno się odezwiemy. Jasne, nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że dziewczyna będzie chciała się spotkać raz jeszcze i to sprawia, że nadal się stresujemy, ale chyba nikt nie jest na tyle głupi, by nie zadzwonić po pierwszej randce, jeśli wszystko poszło zgodnie z planem”.

Zdarza się, że potrzebują czasu

Pierwsza randka za nami, druga i trzecia też. Były pocałunki, w niektórych przypadkach coś więcej. Nagle on zaczyna milczeć. Myślisz sobie: „Teraz ja zaproponuję spotkanie”. Wychodzisz z inicjatywą. Czasem zostaje rozpatrzona pozytywnie, w innym wypadku - nie. I choć od środka zżera cię ciekawość, bo chcesz wiedzieć, o co chodzi, wyłączasz telefon, chowasz go do szuflady, oddajesz koleżance, a wszystko po to, by już nie pisać, nie dzwonić. Gdy udaje się już prawie na dobre wymazać go z pamięci, nagle odzywa się i nie daje za wygraną po pierwszej czy drugiej odmowie.

„Takie sytuacje faktycznie się zdarzają. Czasem facet jest za młody i za głupi, by od razu zrozumieć, że dziewczyna, którą poznał, jest naprawdę wyjątkowa. Potrzebuje czasu, by to do niego dotarło. W innym przypadku może być tak, że akurat trafiasz na moment, gdy ma głowę zabitą innymi rzeczami: wpadł z kolegami na pomysł, że założą zespół, kupił sobie wymarzony motocykl czy wciąż stara się zapomnieć o byłej. Wtedy faktycznie Twoje milczenie daje mu czas na to, by zrozumieć, że było fajnie i może to wszystko stracić. To kolejny powód, dla którego warto pozostawić inicjatywę facetowi” – mówi Mateusz. Patrycja na własnej skórze się o tym przekonała. „Z własnego doświadczenia wiem, że to są dość rzadkie sytuacje i raczej trzeba je traktować w kategoriach wyjątku, a nie brać za pewnik, ale tak faktycznie bywa. Kiedy poznałam Piotrka, akurat – jak on to nazywa - tuningował swoje auto. Od razu go polubiłam: miał pasję, w pełni się temu oddawał i to było widać. Niestety, wypełniało to tak dużą część jego życia, że
najzwyczajniej w świecie nie miał dla mnie czasu. Po pracy jeździli na różne tory, które są rozmieszczone na terenie całej Polski i testowali swoje dzieło, uczyli się nowych rzeczy. Nie miał głowy nawet do tego, by do mnie zadzwonić. Olałam sprawę i zajęłam się sobą. Po miesiącu zaczął się odzywać i nie dał za wygraną, gdy powiedziałam "nie". Przeprosił mnie, wszystko wytłumaczył i obiecał, że się poprawi. Wciąż mam go mało, bo jednak muszę rywalizować z wielką miłością do adrenaliny, ale kiedy jest obok, to wszystko mi wynagradza. Powiem szczerze, że lubię ten dreszczyk emocji i to, że muszę za nim trochę tęsknić” – uśmiecha się Patrycja.

Niektórzy lubią inicjatywę

24-letni Darek przyznaje, że lubi pewne siebie które potrafią wziąć sprawy w swoje ręce nawet po pierwszej randce. „Z tego co zauważyłem, różnię się pod tym względem od moich kolegów. Ja lubię, kiedy to kobieta wyśle mi wiadomość z zapytaniem jak mi mija dzień albo wieczorem napisze, że pomyślała o mnie, zanim poszła spać. Nie przeszkadza mi też, kiedy to ona pocałuje mnie pierwsza” – przyznaje, że dwa razy zdarzyła mu się taka sytuacja i bardzo dobrze to wspomina. „Teraz jestem sam. Umawiam się z różnymi dziewczynami. Niektóre poznaję na uczelni, inne w pracy, na imprezach u znajomych czy po prostu w sieci. Jestem już zmęczony tym, że kobiety są bardzo bierne i czekają na inicjatywę faceta. Marzy mi się, żeby jakaś dziewczyna złapała mnie za koszulę, rzuciła o ścianę i powiedziała: Podobasz mi się, wiesz? Mam po prostu dość tego, że ciągle to ja muszę się starać” – opowiada.

Jak widać, nie ma jednej recepty, którą moglibyśmy zrealizować w każdym przypadku. I dobrze, bo wtedy nie byłoby ciekawie. Pamiętajmy jednak o tym, że wyjątki zazwyczaj potwierdzają regułę i dajmy facetowi poczucie, że to on musi sobie upolować zwierzynę, nawet jeśli wiemy, że to my wybrałyśmy go „spośród milionów”.

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (31)