Wzdęcia - wstydliwy problem wielu Polek
Występują u co trzeciego dorosłego i dwukrotnie częściej dotyczą kobiet, które tracą przez nie poczucie pewności siebie. Wzdęcia, bo o nich mowa, nie są postrzegane jako prawdziwa choroba. Nie rozmawia się o nich i rzadko są powodem wizyt u lekarza, mimo że potrafią mocno dokuczać.
12.03.2015 | aktual.: 29.05.2018 14:57
Występują u co trzeciego dorosłego i dwukrotnie częściej dotyczą kobiet, które tracą przez nie poczucie pewności siebie. Wzdęcia, bo o nich mowa, nie są postrzegane jako prawdziwa choroba. Nie rozmawia się o nich i rzadko są powodem wizyt u lekarza, mimo że potrafią mocno dokuczać.
Zapewne każdej kobiecie przynajmniej raz w życiu zdarzyło się cierpieć z powodu wzdęć. Nawet co trzeci dorosły może okresowo je odczuwać, ale dolegliwość ta częściej jednak dotyka kobiet. Czynnikiem sprzyjającym częstszemu pojawianiu się wzdęć u kobiet może być ich budowa anatomiczna - nacisk na przewód pokarmowy jest większy niż u mężczyzn, co sprzyja gromadzeniu się gazów. Jednak anatomia jest jedynie czynnikiem sprzyjającym pojawianiu się wzdęć, a nie ich przyczyną.
Nie tylko co, ale również jak jemy
Zazwyczaj uczucie dyskomfortu pojawia się po zjedzeniu kapusty, fasoli czy grochu. Problem w tym, że przyczyn nadmiernego gromadzenia się gazów w żołądku i jelitach jest dużo więcej i wiele osób może cierpieć na nie niemal cały czas. Praktycznie wszystkie warzywa i owoce (zwłaszcza orzechy), mogą powodować wzdęcia, podobnie jak tłuste mięsa, płatki kukurydziane, chleb gruboziarnisty i inne produkty bogate w błonnik, nie mówiąc już o napojach gazowanych. Nie pomaga również zamiłowanie do przekąsek – chipsów, słonych paluszków czy słodyczy. Każdy z nas ma też inną zdolność do trawienia niektórych węglowodanów. Wielu dorosłych ma problemy z przyswajaniem laktozy zawartej w mleku i jego przetworach. Po ich spożyciu pojawiają się u nich bóle brzucha i wzdęcia z powodu braku trawiących laktozę enzymów. Jeśli nie wiemy, co nam szkodzi, po kolei eliminujmy na kilka dni z diety jeden składnik i obserwujmy, czy dolegliwości ustępują.
Oprócz zbilansowania węglowodanów, białka i tłuszczu w diecie ważne jest również to, jak jemy. W trakcie jedzenia unikajmy rozmawiania, gdyż połyka się wtedy dużo powietrza, a to sprzyja powstawaniu wzdęć. Z tego samego powodu pokarmy należy spożywać powoli, spokojnie, dokładnie przeżuwając każdy kęs. Unikajmy jedzenia w nerwach i pośpiechu. Wskazane jest też spacerowanie po jedzeniu. Posiłki popijajmy niegazowaną wodą lub herbatą ziołową. Pamiętajmy też, że lepiej jeść mniej, ale częściej.
Tabletki z apteki mogą przynieść ulgę
Jeśli mimo zdrowej diety nadal zmagamy się ze wzdęciami, sięgnijmy po odpowiedni środek dostępny w aptece. Bez recepty można kupić preparaty zwalczające takie dolegliwości jak wzdęcia, zgaga czy niestrawność. Substancją czynną jest w nich m.in. symetykon, dobrze tolerowany, niewywołujący działań niepożądanych i niewchodzący w interakcję z innymi lekami. Mogą go stosować nawet kobiety w ciąży i karmiące piersią oraz chorzy na cukrzycę. Jednym z preparatów zwierających symetykon w dużym stężeniu jest Espumisan Max. Ma postać łatwych do połknięcia małych kapsułek. Preparaty z symetykonem skutecznie rozbijają pęcherzyki gazu i pomagają zmniejszyć wzdęcia oraz uczucie ucisku i pełności, spowodowane wzmożonym gromadzeniem się gazów w przewodzie pokarmowym.
Warto skonsultować się z lekarzem
Jeśli dolegliwości nie ustępują, nie zwlekajmy z odwiedzeniem lekarza. Chorobami układu pokarmowego zajmuje się gastrolog. Jeżeli to będzie konieczne, to może zlecić on odpowiednie badania (np. badanie endoskopowe dwunastnicy żołądka i przełyku, USG jamy brzusznej lub radiologiczne) i sprawdzić, czy dolegliwości nie wynikają z innej, poważnej choroby. Lekarz może też zalecić zmianę diety i zalecić leczenie farmakologiczne.