Zadali jej pytanie na marszu. Wcale się nie hamowała
Barbara Kurdej-Szatan była jedną z osób, które wzięły udział w niedzielnym Marszu Miliona Serc w Warszawie. Ujawniła powody, dla których wyszła na ulicę. - Tematów i podpunktów do protestów jest wiele - podkreśliła w wypowiedzi.
W niedzielę 1 października w Warszawie odbył się Marsz Miliona Serc, który, według szacunków stołecznego ratusza, zgromadził około miliona uczestników. Ludzie wspierający ugrupowania opozycyjne pokonali czterokilometrową trasę od ronda Dmowskiego, przez ulice Marszałkowską, Świętokrzyską i Jana Pawła II aż do ronda "Radosława". W wydarzeniu wzięło udział również wielu celebrytów i osób związanych z show-biznesem.
Barbara Kurdej-Szatan na marszu. Mówi o powodach
Jedną z uczestniczek była aktorka Barbara Kurdej-Szatan. - Jestem tu, żeby nabrać dobrej energii, żeby odzyskać ponownie nadzieję. Myślę, że wszyscy tu po to jesteśmy i wszyscy chcemy dla Polski jak najlepiej – podkreśliła w rozmowie z reporterem "Faktu". Opowiedziała także o powodach przez które protestuje na ulicy przeciwko obecnemu rządowi.
- Myślę, że tematów i podpunktów do protestów jest wiele. Przeciwko łamaniu praw człowieka, a tak bardziej szczegółowo — przeciwko łamaniu praw kobiet, osób LGBT. Wszyscy się chcemy czuć bezpiecznie w naszym kraju, nie chcemy podziałów, nie chcemy kłótni. Kiedyś tego nie było. To jak jesteśmy podzieleni w tej chwili, to jest druzgocące i chciałabym, abyśmy znów mogli czuć się szczęśliwi. Tutaj, wszyscy razem – opowiadała aktorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Na marsz poszła z ojcem. Był jednym z twórców PiS
Barbara Kurdej-Szatan o "Zielonej granicy"
Kurdej-Szatan odniosła się także do niedawnej premiery filmu Agnieszki Holland pt. "Zielona granica". Okazało się, że rozmówczyni "Faktu" jest wciąż przed seansem. - Wiem, że będę bardzo go przeżywała i na razie odkładam ten moment jeszcze, żeby go zobaczyć. Wiem, będę bardzo przeżywać to, co zobaczę, bo to będzie część tego, co zobaczyłam na filmiku, na który wtedy zareagowałam – wyjaśniała.
Aktorka zasłynęła z emocjonalnego komentarza po pierwszych doniesieniach na temat migrantów na polskiej granicy z Białorusią. Ostro skrytykowała postępowanie żołnierzy i straży granicznej. Ostatecznie przeprosiła za swoje słowa. Sprawa trafiła do sądu, ten jednak nie dopatrzył się przestępstwa w jej wpisie.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl