Blisko ludziZaginięciem 15-latki żył niemal cały kraj. Rodzicom zostawiła tylko krótki list

Zaginięciem 15‑latki żył niemal cały kraj. Rodzicom zostawiła tylko krótki list

Dwa tygodnie temu Tammy Cox wróciła razem z mężem do domu. Nie zastali córki. W pokoju 15-latki znaleźli tylko krótki liścik. Pisała, że jest w drodze do Kalifornii. Uciekła. Nie napisała dlaczego ani z kim. Zrozpaczeni rodzice poprosili o pomoc miejscową policję. Wkrótce historią zaczęli żyć Amerykanie.

Zaginięciem 15-latki żył niemal cały kraj. Rodzicom zostawiła tylko krótki list
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magdalena Drozdek

01.12.2017 | aktual.: 01.12.2017 12:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O sprawie po raz pierwszy dziennikarze poinformowali 26 listopada. Heaven Ray Cox z Teksasu uciekła z domu. Nie zabrała ze sobą leków ani telefonu komórkowego. Wzięła za to trochę ubrań i paszport. O niczym nie powiedziała rodzicom. Spanikowani od razu zwrócili się o pomoc policji. Tammy Cox, mama dziewczyny, postanowiła działać też na własną rękę. Przepytała najbliższe koleżanki Heaven.

Dowiedziała się, że 15-latka od dłuższego czasu kontaktowała się przez Snapchat z "dużo starszym mężczyzną", o czym opowiadała koleżankom ze szkoły. Niedługo później kobieta napisała na Facebooku: "Mężczyzna, który z nią jest, jest przestępcą. Musiał manipulować córką od dłuższego czasu i dziś myśli, że jest jej przyjacielem. Zostawiła pożegnalny list do mnie i męża, w którym napisała, że nie ma ze sobą telefonu. Jestem pewna, że go ma, bo przeszukałam cały jej pokój i nic nie znalazłam".

Dodała też: "Nie ma leków, a cierpi na chorobę dwubiegunową. Proszę wszystkich o udostępnianie mojego apelu. Szczególnie tych, którzy mieszkają w Kalifornii i pobliskich stanach. Ten mężczyzna powiedział jej, że będzie na Święto Dziękczynienia w San Antonio i może po nią przyjechać".

Po blisko dwóch tygodniach Heaven odnalazła się. Tammy poinformowała o tym na Facebooku 1 grudnia. – Znalazła się i jest bezpieczna!! Dziękujemy wszystkim za to, co zrobili, by odnaleźć naszą małą dziewczynkę. Proszę, pamiętajcie, że wciąż tak wiele dzieci jest zaginionych – to post sprzed kilku godzin.

15-latka została odnaleziona przez policjantów w Luizjanie. Przebywała w domu, który należał do krewnych Cox. Biuro szeryfa nie informuje jeszcze o szczegółach. Podkreślają jednak, że dziewczyna jest zdrowa, nie towarzyszył też jej żaden mężczyzna. To, co działo się przez ostatnie dwa tygodnie, muszą dokładnie sprawdzić. Heaven zostanie w najbliższych dniach przesłuchana i odwieziona do rodzinnego domu. Śledczy ustalą, czy dziewczyna padła ofiarą pedofila.

Historia Heaven rozpętała dyskusję o bezpieczeństwie nastolatków w sieci. Pojawiły się pytania, czy Heaven uciekłaby z domu, gdyby wiedziała, jakie może mieć to konsekwencje i kim jest mężczyzna, z którym rozmawiała tak długi czas za pośrednictwem aplikacji? Pytanie stare jak świat, ale wciąż niewiele rodziców interesuje się tym, co ich dzieci robią w sieci.
W 2015 roku firma Eset i organizacja Parent Tested Parent Approved przeprowadziły badanie, z którego wynika, że tylko siedmiu na dziesięciu rodziców rozmawia ze swoimi dziećmi o zasadach bezpiecznego poruszania się w sieci przed rozpoczęciem korzystania z urządzenia mobilnego. Czterech na pięciu rodziców uważa, że instalowanie aplikacji służących do kontroli rodzicielskiej na urządzeniu dziecka jest dobrym rozwiązaniem, nawet bez jego zgody. Co drugi rodzic obawia się bowiem, że jego dziecko podczas korzystania z internetu może zetknąć się z pedofilem.

Z urządzeń mobilnych korzysta coraz więcej dzieci i coraz więcej rodziców ma obawy o bezpieczeństwo swoich pociech. Słuszne, ponieważ w sieci czyha na nie wiele niebezpieczeństw. Strony z pornografią, ryzyko nawiązania kontaktów z nieznajomymi, cyberprzemoc to tylko niektóre z zagrożeń, które może napotkać każde dziecko używające swojego smartfonu lub tabletu, podłączonego do sieci. Obawy rodziców mogą obrazować wyniki ostatnich badań, jakie przeprowadziła firma skupiająca rodziców dzielących się ze sobą wskazówkami i opiniami nt. dzieci i metod wychowawczych. Wyniki dla wielu mogą być zaskakujące.

Rodzice pytani o to, co niepokoi ich najbardziej, kiedy ich dzieci korzystają z urządzeń mobilnych, najczęściej odpowiadali, że największą obawą jest możliwość napotkania w sieci pedofila (57 proc.). Wchodzenie na nieodpowiednie strony internetowe oraz przesyłanie swoich danych osobowych obcym, poznanym w internecie osobom to równie często wskazywane obawy rodziców (44 proc.). Na kolejnych miejscach znalazła się kradzież prywatnych danych oraz cyberbulling, czyli formy zastraszania dziecka przez rówieśników za pośrednictwem internetu.

Komentarze (23)