Zero procent tłuszczu, bez dodatku cukru, niskokaloryczne - to hasła, za pomocą których producenci próbują przekonać nas, że ich produkt jest zdrowszy i bardziej wskazany dla osób dbających o linię. Przy ocenie danego artykułu warto jednak zwracać uwagę nie tylko na zawartość tłuszczu czy liczbę kalorii, ale również na pozostałe składniki. Czy możliwość umieszczenia na opakowaniu informacji "0 %" nie musiała zostać zrekompensowana dodatkową ilością cukru? Kiedy masz do czynienia z dietetyczną wersją produktu, dwa razy przeczytaj etykietę, nim dokonasz zakupu. Oto kilka artykułów, które błędnie postrzegane są jako zdrowsze zamienniki swoich oryginalnych wersji.
Zero procent tłuszczu, bez dodatku cukru, niskokaloryczne – to hasła, za pomocą których producenci próbują przekonać nas, że ich produkt jest zdrowszy i bardziej wskazany dla osób dbających o linię. Przy ocenie danego artykułu warto jednak zwracać uwagę nie tylko na zawartość tłuszczu czy liczbę kalorii, ale również na pozostałe składniki. Czy możliwość umieszczenia na opakowaniu informacji „0 %” nie musiała zostać zrekompensowana dodatkową ilością cukru? Kiedy masz do czynienia z dietetyczną wersją produktu, dwa razy przeczytaj etykietę, nim dokonasz zakupu. Oto kilka artykułów, które błędnie postrzegane są jako zdrowsze zamienniki swoich oryginalnych wersji.
Tekst: na podst. Huffingtonpost.com/Izabela O’Sullivan
(ios/sr), kobieta.wp.pl
Odtłuszczone mleko
Jednym z podstawowych błędów, jakie popełniamy przy układaniu menu, jest liczenie kalorii. Wahając się pomiędzy kartonikiem z mlekiem o zawartości tłuszczu 2 a 0 procent, ostatecznie do koszyka wrzucasz ten drugi, myśląc: „To tylko 90 kalorii na szklankę. Nad czym tu się zastanawiać?”. Warto jednak zapomnieć na chwilę o wartości energetycznej i wziąć pod uwagę również inne czynniki. Jeśli z mleka eliminowany jest tłuszcz, znikają również cenne witaminy, np. A i D. Niektórzy producenci dodają je potem do odtłuszczonych wersji, jednak nie występują one już wtedy w naturalnej postaci. Ponadto niektóre badania wskazują, że po spożyciu odtłuszczonych produktów ludzie jedzą więcej, bo nie czują się w tym samym stopniu nasyceni, co po normalnym, pełnowartościowym posiłku.
Jeśli nie chcesz pić pełnotłustego mleka, wybierz opcję środkową, tj. 2 procent. W ten sposób nie przesadzisz z kaloriami, jednocześnie dostarczając organizmowi niezbędnych witamin.
Masło orzechowe – wersja fit
Wystarczy rzut oka na tabelę energetyczną, by się przerazić. Masło orzechowe zawiera mnóstwo kalorii pochodzących z tłuszczy. To jednak dobry, przyjazny sercu tłuszcz. Wersje masła orzechowego o zredukowanej ilości tego składnika zawierają inne „dopełniacze”: dodatkowe cukry i puste węglowodany. Normalny, pełnotłusty produkt ma średnio tylko o 4 gramy więcej tłuszczu na jedną porcję. Zamiast ograniczać liczbę tłuszczowych kalorii, kupując masło w wersji dietetycznej, poszukaj takiego, które w swoim składzie ma wyłącznie orzechy ziemne. W ten sposób zyskasz pewność, że wybrałaś najzdrowszą opcję.
Produkty sojowe nie zawsze zdrowsze
Dr Oz – prowadzący w Stanach jeden z najpopularniejszych programów telewizyjnych o zdrowiu – twierdzi, że produkty sojowe rzeczywiście w wielu przypadkach zawierają mniej tłuszczu niż mięso, ale są wysoko przetworzone. Często znajduje się w nich dużo cukru i rafinowanej mąki. Jeśli nie jesteś miłośniczką mięsa, wybierz naturalne produkty sojowe, np. ser tofu. Jest bogaty w wapń i kwasy tłuszczowe omega-3, które mogą zmniejszyć ryzyko wystąpienia demencji.
Indyk bez tłuszczu
Większość pakowanych wyrobów z indyka (zwłaszcza tych bez tłuszczu) zawiera mnóstwo sodu, pomagającego zachować mięsu świeżość. W 50 gramach indyka znajduje się niekiedy aż 1/3 zalecanego maksymalnego dziennego spożycia sodu. Pakowane próżniowo wersje zawierają również konserwant o nazwie azotan sodu, który przyczynia się do powstawania raka oraz może powodować migreny.
Zamiast sięgać po gotowe opcje, kup indyka luzem i upiecz go sama. Jeśli zależy ci na czasie, dokładnie sprawdź zawartość sodu podaną na etykiecie. Dobrze, aby była niższa niż 350 miligramów na 50 gramów.
Ciastka bezglutenowe
Za sprawą najmodniejszych ostatnio diet zaczęliśmy wierzyć w to, że wszystko, co bez mąki, jest zdrowsze. Tymczasem produkty bezglutenowe to nie zawsze lepsza alternatywa. Ponownie potwierdza się zasada, że skupianie się na jednym składniku nigdy nie prowadzi do zdrowszych wyborów żywieniowych. Jeden z testów przeprowadzonych przez magazyn „Men’s Health” pokazuje, że dwa bezglutenowe ciastka zawierają niekiedy więcej kalorii niż siedem przyrządzonych według tradycyjnej receptury. Ponadto, brak mąki zrekompensowany jest wielokrotnie większą ilością tłuszczów nasyconych.
Beztłuszczowy popcorn
Jest nie tylko łatwiejszy w przygotowaniu, ale także wydaje się zdrowszy, bo – zamiast smażyć ziarna w tłuszczu – wystarczy wrzucić torebkę do mikrofalówki. Niewiele osób jednak wie, że ziarna popcornu poddane działaniu wysokiej temperatury wytwarzają parę, zawierającą około 40 rodzajów substancji pochodzących ze sztucznych dodatków smakowych. Do tego dochodzi topiący się tusz i klej z opakowania.
Jeśli chcesz uniknąć smażenia popcornu na maśle, zamień je na tłuszcz bardziej przyjazny sercu. Ziarna popcornu włóż do garnka z oliwą z oliwek. Wtedy nie musisz się obawiać o to, jakie chemikalia trafią do twojego organizmu.
Dietetyczne mrożonki
Są szczególnie kuszące, kiedy w drodze z pracy robimy zakupy i jedyne, o czym myślimy, to ciepły obiad na stole. Kupując mrożonkę, na dodatek oznaczoną jako wersja light, czujemy się znacznie lepiej niż wstępując po pizzę. Okazuje się jednak, że wcale w ten sposób nie wyświadczamy sobie przysługi. Mrożone posiłki zawierają szkodliwe chemikalia, takie jak butylowany hydroksytoluen (używany jest jako konserwant, uważa się, że zwiększa ryzyko wystąpienia raka) czy monooleinian polioksyetylenosorbitolu (mający zapobiec rozpadaniu się jedzenia w mikrofalówce). Dietetyczne mrożonki nierzadko zawierają też mnóstwa cukru i sodu – mających zastępować tłuszcze.
Nie daj się nabrać napisowi light. Jeśli nie masz czasu, żeby ugotować obiad, przygotuj coś naprawdę prostego. Pełnowartościowy, zdrowy posiłek możesz przyrządzić już w 20 minut. Oto przykładowy przepis: ugotuj makaron (rurki) i osobno brokuł. Zmieszaj je ze sobą, dodaj pesto z bazylią i… smacznego!
Chleb dietetyczny
Jest lekki, ciemny i ma niewiele kalorii. Właśnie dlatego wydaje się zdrowy i dietetyczny. Warto jednak zastanowić się, co odpowiada za jego puszystość i niewielką wagę. To biała mąka i substancje słodzące.
Jeśli zamiast wersji niskokalorycznej kupisz normalny chleb, zjadasz tylko o około 30 kalorii więcej i nie zaśmiecasz organizmu żadnymi ulepszaczami. Dietetycy twierdzą, że dobry, zdrowy chleb można poznać po wyglądzie i zapachu. Powinien być ciemny i ciężki oraz mieć lekko kwaskowy zapach. Aby się upewnić, zawsze zwracaj uwagę na etykietę.
Tekst: na podst. Huffingtonpost.com/Izabela O’Sullivan
(ios/sr), kobieta.wp.pl