Zamknęli dziecko w pralce. Nie spodziewali się, że automatycznie się włączy
Dziecko wirowało w pralce przez kilkadziesiąt sekund. Pomogli pracownicy pralni. Ojciec wyniósł malucha na rękach jak szmacianą lalkę. Filmik powinien być przestrogą dla wszystkich, którzy zajmują się dziećmi. Elektronika nie zawsze jest nam posłuszna, a to może skutkować tragedią.
W ubiegłym tygodniu całą Polską wstrząsnęła historia filmiku, na którym słychać śmiech mężczyzny, rozbawionego przerażeniem płaczącego chłopca, którego zamknął w pralce. Dziecko na szczęście nie odniosło obrażeń cielesnych. Po reakcji użytkowników portali społecznościowych, sprawą zajęła się policja i prokuratura w Radomiu. Zatrzymano 3 podejrzane osoby. Ale to nie jedyna taka historia.
Na fali historii z Radomia wypłynęło inne wideo, na którym rodzice zamknęli w pralce w miejskiej pralni swoje kilkuletnie dziecko, po czym ta automatycznie się włączyła, a malec zaczął wirować.
Spanikowani rodzice natychmiast chcieli pralkę otworzyć, niestety miała ona blokadę, która uniemożliwiła otwarcie po starcie prania. Matka dziecka natychmiast pobiegła po pomoc. Pracownik, którzy przybiegł jako pierwszy, od razu sięgnął do zasilania maszyny. Wypiął ją z prądu, by zatrzymać wirowanie. Gdy udało im się wydostać dziecko, rodzice szybko wybiegli z punktu. Prawdopodobnie udali się do szpitala. Nie wiadomo, czy dziecko z filmiku przeżyło.
Na pewno kojarzysz sytuację, w której zawiesił ci się telefon czy laptop. Tak jak one odmawiają nam posłuszeństwa, tak samo może zbuntować się naszpikowana elektroniką pralka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl