Zapytała o ślub cywilny. Tak odpowiedzieli jej franciszkanie
Czy pójść na ślub cywilny brata, który ma już za sobą ceremonię kościelną z inną partnerką? Takie pytanie zadała franciszkanom prowadzącym kanał "Bez Sloganu" pewna internautka. Duchowni postanowili odpowiedzieć na nie w nagraniu.
- Napisała do nas pani, której brat miał ślub kościelny. Rozstał się z żoną, a teraz związał się z inną kobietą. Z nową partnerką chce wziąć ślub cywilny. Siostra się z tym nie godzi, uważa to za coś złego - tak franciszkanie rozpoczęli jeden z odcinków "Bez Sloganu". Dodali też, że są to typowe dylematy osób wierzących, które chcą postępować zgodnie z sumieniem "uformowanym przez ewangelię".
Czy można akceptować decyzje krewnych, które są grzechem?
- Ona [internautka - przyp.red.] uważa, że nie powinna się pojawić na ceremonii. Rozpad małżeństwa brata postrzega jako zło. Z drugiej strony czuje presję ze strony rodziny. Jest więc dramat - czy pójść, czy nie pójść - zastanawiają się w nagraniu duchowni.
Zdaniem franciszkanów w takiej sytuacji dojrzałością muszą wykazać się obie strony - zarówno brat, który ponownie bierze ślub, jak i nieprzekonana do uczestnictwa w wydarzeniu siostra. Każdy członek rodziny powinien zrozumieć intencje najbliższych.
- Toleruję drogę, którą obrałeś, ale nie jest mi z tym dobrze - tak mogłaby brzmieć odpowiedź siostry według duchownych.
W świetle wiary rozpad związku przypieczętowanego ślubem kościelnym, a następne rozpoczęcie kolejnej relacji, jest czymś nieakceptowalnym. - Mamy prawo, o ile nie obowiązek, nie zgadzać się na to - mówi jeden z kapłanów. - Brat, który wie, że wejście w kolejny związek jest czymś złym, nie może wymagać, że ktoś będzie to aprobować - wyjaśnia drugi franciszkanin.
Na ślub cywilny brata | Iść czy nie iść | bEZ sLOGANU (555)
"Nie da się religii wyrzucić z życia człowieka"
Autorzy nagrania jasno rozdzielają brak akceptacji nowego związku brata internautki i jej niesłabnącej miłości do krewnego. - Nadal chce dla niego dobrze, aczkolwiek nie zgadzam się z jego decyzjami - podsumowują. - W drugą stronę działa też logika brata. Dla niego ślub cywilny to super rozwiązanie. Musi jednak przyjąć, że komuś się to nie spodoba - dodają.
Franciszkanie wskazują, że ład moralny jest dla wielu osób niewygody. - Na przykładzie Jezusa możemy zobaczyć, jak bardzo prawda, z którą przyszedł na świat, była innym nie po drodze, skoro go zamordowano. Tego wcześniej doświadczył też Jan Chrzciciel, który nawoływał ładu moralnego - wyjaśnili.
Różne poglądy nie powinny nam przeszkadzać w nawiązywaniu relacji i akceptowania tego, w jaki sposób żyją bliskie nam osoby. - To jest wyzwanie zarówno dla katolików, jak i niewierzących. Konfliktów nie da się jednak wyeliminować - skomentowali duchowni, dodając, że utworzenie świeckiego państwa nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Nie da się religii wyrzucić z życia człowieka. Jesteśmy istotami, które naturalnie szukają "czegoś, co jest ponad nami" - kwitują.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl