Zawał serca u pań rzadziej daje klasyczne objawy
26.02.2012 10:20, aktual.: 19.03.2012 12:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
U kobiet, zwłaszcza młodszych, zawałowi serca rzadziej towarzyszy rozległy ból w klatce piersiowej - wynika z pracy na łamach pisma „Journal of the American Medical Association”.
U kobiet, zwłaszcza młodszych, zawałowi serca rzadziej towarzyszy rozległy ból w klatce piersiowej - wynika z pracy na łamach pisma „Journal of the American Medical Association”. Zdaniem jej autorów, brak klasycznych objawów zwiększa ryzyko, że kobiecie z zawałem nie zostanie udzielona właściwa pomoc medyczna. Panie trafiające do szpitala z powodu zawału są na ogół w starszym wieku niż mężczyźni, przypominają autorzy.
Badania sugerują też, że zawał serca u kobiet rzadziej objawia się bólem (lub uciskiem) w klatce piersiowej. Najnowsze badania wykazały, że zależność ta dotyczy przede wszystkim młodszych kobiet z zawałem, tj. przed 45. rokiem życia.
Naukowcy z USA i Chin doszli do takich wniosków na podstawie analizy danych zebranych wśród ponad 1,1 mln (ponad 480 tys. stanowiły kobiety, a ponad 660 tys. mężczyźni) amerykańskich pacjentów, którzy w latach 1994-2006 przeszli zawał serca.
Okazało się, że zawał bez bólu w klatce piersiowej częściej występował u pań niż u panów – odpowiednio 42 proc. i blisko 31 proc. Te różnice między płciami były wyraźniejsze głównie w młodszych grupach wiekowych i zacierały się w zaawansowanym wieku.
Przed 45. rokiem życia o 30 proc. więcej kobiet niż mężczyzn nie miało bólu w klatce piersiowej podczas zawału, w grupie wiekowej 45-54 lata odsetek ten wynosił 26 proc., w grupie między 55. a 64. rokiem życia – 24 proc., w grupie 65-74 lata 13 proc., a w wieku 75 lat i więcej nie było już znaczącej różnicy.
Badacze zaobserwowali też, że po przyjęciu do szpitala z powodu zawału kobiety częściej umierały niż panowie – odpowiednio 14,6 proc. oraz 10,3 proc. zgonów. Te różnice między płciami były widoczne zwłaszcza w młodszych grupach wiekowych (przed 55 rokiem życia) u pacjentów, u których zawałowi nie towarzyszył ból w klatce piersiowej. Wraz z wiekiem jednak malały, a w podeszłym nawet ulegały odwróceniu.
„Zaobserwowaliśmy tendencję do tego, że pacjenci, którzy podczas zawału nie mieli bólu w klatce piersiowej pojawiali się w szpitalu później, byli poddawani mniej intensywnej terapii i mieli blisko dwukrotnie wyższą śmiertelność krótkoterminową w porównaniu z osobami, u których objawy zawału były bardziej typowe” – komentują autorzy pracy.
Jak oceniła w rozmowie z BBC Cathy Ross, pielęgniarka z British Heart Foundation, objawy zawału u młodszych kobiet mogą być niezauważane przez niedoświadczony personel medyczny, gdyż zawał jest w tej grupie stosunkową rzadkością.
W najnowszych badaniach, średni wiek, w którym do szpitala przyjmowano kobietę z zawałem wynosił 74 lata, podczas gdy dla panów – 67 lat. Ross podkreśla, że zawałowi serca nie musi towarzyszyć rozległy ból w klatce piersiowej (choć jest to jeden z najczęstszych objawów – PAP). „Objawy różnią się; u niektórych ludzi ból jest silny, podczas gdy inni mogą czuć najwyżej łagodny dyskomfort lub ucisk w piersiach” – tłumaczy Ross. Jej zdaniem, najważniejszą rzeczą do zapamiętania jest to, że jeśli ktoś podejrzewa u siebie zawał powinien zadzwonić na pogotowie.
Jak oceniają eksperci z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, gdyby chorzy docierali do ośrodków kardiologii inwazyjnej w ciągu 120 minut od wystąpienia pierwszych objawów zawału to znaczną większość z nich można by uratować.
Do zawału dochodzi, gdy tętnica wieńcowa odżywiająca fragment serca zostanie zamknięta przez zakrzep. Efektem tego jest niedotlenienie i obumieranie pewnego obszaru mięśnia sercowego. Najczęstszą przyczyną zawału są zmiany miażdżycowe w naczyniach.
Typowym objawem zawału nie jest ostry, kłujący ból z lewej strony klatki piersiowej, ale ból rozległy, który najczęściej promieniuje ku górze - do ramion, szyi i żuchwy, a czasem rozchodzi się na boki. Ból ten może mieć charakter uciskowy, albo rozpierający od wewnątrz. Często towarzyszy temu niepokój, poty.
W najnowszych badaniach udział wzięli m.in. naukowcy z Duke University Medical Center w Durham (Północna Karolina), Emory University w Atlancie (Georgia), National Heart, Lung, and Blood Institute w Bethesda (Maryland) oraz Uniwersytetu Jiao Tong w Szanghaju.
(PAP/ma)