Zawieszenie profesora Nalaskowskiego. Rektor UMK wycofał swoją decyzję
Prof. Aleksander Nalaskowski w swoim felietonie obraził uczestników polskich Marszy Równości. Rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika zadecydował wówczas o zawieszeniu wykładowcy. Teraz cofa swoją decyzję.
Prof. Aleksander Nalaskowski - felieton
Prof. Nalaskowski opublikował felieton w prawicowym tygodniku "Sieci". W tekście zatytułowanym "Wędrowni gwałciciele" pisał o odbywających się w całym kraju Marszach Równości, a dokładnie o ich uczestnikach – "nieszczęśnikach, których dopadła tęczowa zaraza". Nazwał ich "zniewieściałymi gogusiami, wesołkami na utrzymaniu mamusi, facecikami, chcącymi się wiecznie bawić, obleśnymi, grubymi, wytatuowanymi babami, które ostentacyjnie się całują jak na wyuzdanych filmach i osobnikami, którym trudno przypisać jakąś płeć".
Po tej publikacji rektor UMK w Toruniu podjął decyzję o zawieszeniu prof. Nalaskowskiego w pełnionej przez niego funkcji wykładowcy akademickiego. Miało obowiązywać przez 3 miesiące. Obowiązywało... tydzień.
Prof. Aleksander Nalaskowski - zawieszenie
W środę 18 września prof. Andrzej Tretyn, rektor toruńskiego UMK przywrócił go do pracy. Polecił mu "większą roztropność w formułowaniu swoich tekstów publicystycznych".
Po rozmowie z profesorem rektor uczelni wydał następujący komunikat prasowy: "Rozmowa koncentrowała się na kwestiach dotyczących dobra Uniwersytetu i jego pracowników. Prof. dr hab. Aleksander Nalaskowski wyraził poparcie dla odwołania, złożonego przez swojego pełnomocnika, od decyzji z dnia 11 września 2019 roku o zawieszeniu w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące" – czytamy na stronie toruńskiej uczelni.
"Rektor podjął decyzję po uwzględnieniu odwołania, jednocześnie polecając prof. Nalaskowskiemu większą roztropność w formułowaniu swoich tekstów publicystycznych. Postępowanie wyjaśniające w sprawie będzie kontynuowane" - podsumował prof. Tretyn.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Marsz Równości w Białymstoku. Kontrmanifestanci próbowali zakłócić demonstrację