Zdrady i seksizm to codzienność w otoczeniu Trumpa. Książka "Fire and Fury" rzuca światło na życie kobiet w Białym Domu
Chwali się żoną jak trofeum. Uwodzenie żon znajomych jest jednym z jego ulubionych "sportów". Kobiety w jego otoczeniu muszą dobrze wyglądać, co oznacza długie włosy i krótkie spódniczki. Przeczytaliśmy książkę "Fire and Fury" Michaela Wolffa, która odsłania kulisy życia kobiet związanych z prezydentem Donaldem Trumpem.
Melania Trump jest postacią smutną, jeżeli nie tragiczną. Była modelka ze Słowenii związała się z Trumpem i przez lata małżeństwa zbudowała sobie swego rodzaju azyl. Mają syna, ale niewiele czasu spędzają razem. Według Michaela Wolffa, autora demaskatorskiej książki "Fire and Fury", Melania często nie widziała nawet w jakim mieście przebywa Donald.
Mimo to tylko ona wierzyła w szansę sukcesu kampanii prezydenckiej Trumpa i to ją przerażało. Donald i jego współpracownicy uważali jednak wybory za projekt promocyjny, który miał wesprzeć markę Trump, a nie uczynić z niego najpotężniejszego człowieka na świecie. Na dystans trzymała się nawet Ivanka. Wiadomość o sukcesie Melania przyjęła ze łzami w oczach.
Prezydentura męża oznaczała koniec bezpiecznej izolacji i brutalną inwazję prasy. Przedsmakiem był wyciek jej nagich zdjęć z młodości. Pogłoski, o których wspomina autor "Fire and Fury" mówią, że za przeciekiem stał sam Trump, który uważa żonę za swego rodzaju trofeum i chwali się nią przed znajomymi.
Przyszłość kampanii prezydenckiej stanęła pod znakiem zapytania, gdy dziennikarze przypomnieli sobie o kompromitującym, seksistowskim nagraniu Trumpa. Ku zaskoczeniu wszystkich i rozpaczy żony przetrwał jednak i to.
Melania od lat znosi wybryki męża, który chełpi się tym, iż jednym z powodów, dla których warto żyć, jest uwodzenie żon znajomych. Jednym z jego trików było podważanie zaufania małżonków. W tym celu Donald zapraszał kolegę do siebie i rozmawiał z nim o seksie. Pytał, jak często kocha się z żoną, przekonywał, że inne robią to lepiej od niej i proponował wspólną eskapadę. Nie informował przy tym, że żona przez cały czas wszystko słyszała przez telefon. Wolff nie podaje źródeł tych kompromitujących rewelacji.
Teraz najważniejsza jest Jarvanka
W praktyce rolę pierwszej damy pełni Ivanka Trump. Według autora książki, niezbyt lotna rodzina Trumpów jej przypisała rolę "tej mądrej". Dzięki temu 37-letnia kobieta nie tylko towarzyszy ojcu w roli reprezentacyjnej, ale także bierze aktywny udział w walce o wpływy w Białym Domu i kształtowaniu polityki USA.
Ivanka wspólnie z mężem Jardem Kushnerem wykorzystuje "szalony zwrot historii", który wyniósł jej ojca na stanowisko prezydenta USA. W Waszyngtonie znani są jako Jarvanka – para o niesłychanych wręcz ambicjach. Dzięki wierze Donalda Trumpa w więzi rodzinne i wytrwałej walce o wpływy, obóz Jarvanki pozbył się z białego domu konkurentów.
Ivanka nie ustrzegła się błędów i porażek. Nie udało się przekonać ojca do poszanowania traktatu klimatycznego, a przekonanie prezydenta, aby zdymisjonował szefa FBI Jamesa Comeya rozbuchało sprawę rosyjskich powiązań Trumpów do poziomu, który grozi utratą władzy.
Hope jest wierna Trumpowi mimo otrzymanych ciosów
Jeżeli Ivanka jest "pierwszą damą", to "pierwszą córką" jest niespełna 30-letnia Hope Hicks ciesząca się zaufaniem i wsparciem Jarvanki. Była modelka wspierała kampanię wyborczą Trumpa, a w Białym Domu przygotowywała prasówkę prezydentowi, który nie znosi niczego czytać, a całą wiedzę czerpie z telewizji. Pomimo braku kwalifikacji, Hope uczestniczyła też w przygotowywaniu kluczowych przemówień prezydenta i w ciągu kilku miesięcy awansowała na szefa całej machiny odpowiedzialnej za jego wizerunek.
Donald Trump okrutnie traktuje swoich pracowników i nigdy nie dopuszcza myśli, że to on może być czemuś winien. Śledzi i przejmuje się wszystkim, co media piszą na jego temat. Często są to złe opinie z powodu licznych wpadek i nieścisłości. Z tego powodu kilkakrotnie witał Hope słowami "musisz być najgorszym specem od PR-u na świecie", co w jego wypadku odebrać można wręcz jako komplement.
Hope Hicks miała luźny romans z Coreyem Lewandowskim, byłym szefem kampanii Trumpa, który jest od niej starszy o 15 lat, ma żonę i 4 dzieci. Według Wolffa, Hope głośno, w obecności Trumpa i jego synów, zastanawiała się jak pomóc Lewandowskiemu atakowanemu przez prasę.
To, jak prezydent USA potraktował dziewczynę, którą wyraźnie lubi i chroni, pokazuje atmosferę i obyczaje panujące w otoczeniu Donalda Trumpa. Wszyscy wiedzieli, że prezydent Bill Clinton zdradzał żonę i nadużywał władzy w stosunku do kobiet, ale starał się przy tym zachowywać pozory. Michael Wolff przez 200 dni miał niemal nieskrępowany dostęp do Białego Domu i ludzi tam pracujących. O ile trudno ocenić na ile przedstawiane przez niego dykteryjki są prawdziwe, o tyle nie ma wątpliwości, że brutalny świat amerykańskiej polityki nisko się stoczył.