Zdradzony mężczyzna kwestionuje swoją męskość? Psycholożka nie ma wątpliwości
"Moja była partnerka od jakiegoś czasu prosiła o więcej wolności, przestrzeni. Ja jej to dałem, a pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię" – mówił Marcin Hakiel w rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską, podczas której dał do zrozumienia, że został zdradzony. O tym, co czuje zdradzony mężczyzna, rozmawiamy z Sylwią Rozbicką, psycholożką Centrum Medycznego Damiana.
30.04.2022 | aktual.: 01.05.2022 13:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ewa Podsiadły-Natorska, WP Kobieta: Zdradę zwykle postrzegamy stereotypowo; uważamy, że to mężczyzna częściej jest niewierny. A co, kiedy jest na odwrót? Facet niechętnie przyznaje się do zdrady? Uważa to za swoją porażkę, ujmę na honorze?
Mgr Sylwia Rozbicka: Gdyby spojrzeć na mężczyzn pod kątem ewolucyjnym i społecznym, to mężczyźni mają znacznie trudnej, jeśli chodzi o przyzwolenie na wyrażanie emocji, okazywanie cierpienia, uczuć. Oczekuje się od nich, że nie będą nadto emocjonalni, lecz twardzi. Płaczący mężczyzna wydaje się być słaby, kiedy natomiast wyobrażamy sobie, że płacze i krzyczy kobieta, to przyjmujemy, że po prostu tak ma, wyraża emocje. Na mówienie o byciu zdradzonym przez mężczyznę nie ma społecznego przyzwolenia – albo jest ono niewielkie. Mężczyzna częściej ma dolegliwości somatyczne i w związku z tym prędzej pójdzie np. do kardiologa niż do psychologa czy psychiatry. Ten kierunek zaczyna się zmieniać, szczególnie w młodszych pokoleniach.
Zdradzony mężczyzna cierpi bardziej niż zdradzona kobieta?
Nie do końca bym się z tym zgodziła. W sytuacji zdrady obie strony mogą cierpieć podobnie, niezależnie od płci, choć mężczyźni, jak wspomniałam, będą mieć większą trudność, żeby powiedzieć o tym głośno. I nie musi to być przyznawanie się do zdrady, ale ogólnie wyrażanie emocji. Ból towarzyszący zdradzie nie jest przypisany do płci, natomiast zdradzeni mężczyźni zapadają się w wewnętrznym rozmyślaniu, wycofują się do środka. Czasami nawet kwestionują własne ojcostwo.
Kiedyś zdradzony mężczyzna był "rogaczem", to określenie wiązało się z ogromnym upokorzeniem.
Bo w kulturze patriarchatu mężczyzna jest osobą, którą łatwiej rozgrzeszyć, pozwolić mu na podwójną moralność, natomiast kobieta to kapłanka, opiekunka domowego ogniska.
Czy mężczyzna wybacza zdradę?
Wybaczają zarówno mężczyźni, jak i kobiety, ale to w dużej mierze zależy od tego, jaki to był związek. Czy to jest związek krótko- czy długoterminowy, jaka to była relacja itd. Wiele zależy też od stopnia emocjonalnego zaangażowania partnerów. Jeżeli to zaangażowanie było duże, a związek długoterminowy, to zwykle jest tendencja, żeby zastanowić się nad przyszłością relacji. Porozmawiać ze sobą, omówić to, co się wydarzyło, udać się do specjalisty, na terapię.
A w związkach krótkoterminowych?
W nich częściej dochodzi do rozstania, bo jest mniejsze zaangażowanie emocjonalne i mniej taką parę łączy. Ale bardzo duże znaczenie mają również indywidualne predyspozycje, cechy charakteru. Jeśli zdradzony mężczyzna jest wybuchowy, impulsywny, nieprzewidywalny, to będzie bardziej skłonny, żeby zerwać relację. Gdy dochodzi do zdrady ze strony kobiety, to mężczyzna często zmienia obraz swojej żony/partnerki z prawie idealnego na obraz kobiety niewiernej, manipulantki.
On wyrzuca niewierną partnerkę z domu?
Bywa i tak, choć tutaj znowu wiele zależy od jakości związku. Ja, mówiąc o zdradzie, myślę o objawie. Zdrada jest chorobą związku, świadczy o tym, że był problem z bliskością, seksem, być może wkradała się nuda, mniejsze zaangażowanie. Porównałabym to do osoby, która spędza dużo czasu przed komputerem, grając w gry – to też jest pewien objaw. Z jakiegoś powodu ktoś ucieka w świat gier, w świat uzależnienia. I podobnie, z jakiegoś powodu ktoś ucieka się do zdrady, więc jest to objaw dysfunkcji. Oczywiście osoba zdradzona czuje się pokrzywdzona, zraniona, nierzadko może wystąpić u niej poczucie winy.
Jak to?
Zdradzony mężczyzna może zacząć się zastanawiać, co takiego z jego strony było nie tak, że do zdrady doszło.
Kwestionuje swoją męskość.
Tak. To też dotyczy sfery seksualnej. Gdy mówimy o zdradzie, mówimy o seksie z innym partnerem/partnerką. Czasem to zaangażowanie w seks poza związkiem jest mniejsze lub większe, mimo wszystko to jest bardzo ważna sfera w relacji. Jeżeli z jakiegoś powodu to szwankuje, nie ma bliskości i jeżeli druga strona nie jest tego w stanie wytrzymać bądź nie ma rozmowy, próby omówienia, to do zdrady często dochodzi.
Załóżmy, że mężczyzna nie wybacza i związek się rozpada. Co dalej? On jest w stanie szybko się pozbierać i zaufać nowej kobiecie?
Jedna i druga płeć może mieć trudność z ponownym zaufaniem, zaangażowaniem. Może wykazywać większy dystans, choć to też jest uwarunkowane osobowościowo. Jeżeli z tego, co się stało, wyciągnie się wnioski, przepracuje się to, pojawi się obustronna refleksja nad tym, co się wydarzyło oraz z jakiego powodu, istnieje większa szansa na zaangażowanie w inną relację. Jeśli natomiast tkwi się przy poczuciu krzywdy, zranienia, wykorzystania, niesprawiedliwości, to trudniej zbudować coś nowego. Można też pójść w odwet i wchodzić w związki czysto seksualne bez większego zaangażowania – i w taki sposób odreagowywać poczucie zranienia.
Czy może być tak, że zdradzony mężczyzna zacznie mścić się na innych kobietach, traktując je przedmiotowo? Przelotne znajomości, seks bez zobowiązań…
Jest taka ewentualność, na pewno mężczyzna częściej będzie w taki sposób odreagowywał niż kobieta. Zdradzone osoby mogą mieć barierę przed zaangażowaniem się w nowy związek, natomiast nie jest to sposób na poradzenie sobie z problemem. W dłuższej perspektywie takie zachowanie nie jest pomocne; jest ono wręcz krzywdzące dla osoby, która to robi.
Mgr Sylwia Rozbicka – psycholog i psychoterapeutka pracująca w nurcie psychodynamicznym. Absolwentka psychologii klinicznej oraz szkolenia psychoterapeutycznego w Instytucie Analizy Grupowej "Rasztów" posiadającego atest Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Członkini zarządu Stowarzyszenia "Aktywnie Przeciwko Depresji". Przyjmuje w Centrum Medycznym Damiana.