Zemsta za zdradę po polsku. Detektyw: "pomysły mamy najstraszniejsze"
- Stałam z klientką pod drzwiami jej domu i słyszałyśmy, jak mąż ją zdradza z kochanką. Stałyśmy tam i słyszałyśmy te wszystkie westchnienia. W którymś momencie człowiek pęka – mówi detektyw Katarzyna Ryzner.
10.03.2018 | aktual.: 10.03.2018 17:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do czego są zdolni Polacy po zdradzie? – Do wszystkiego. Nawet sobie nie wyobrażamy tych historii zemsty – mówi mi Katarzyna Ryzner z biura detektywistycznego Lejdis. Techniki mszczenia się Polacy poznali bardzo dobrze, a te historie znają najlepiej wcale nie psycholodzy, ale detektywi.
- Przed lekarzem nasi klienci często kryją swoje tajemnice, przed nami zupełnie nie – opowiada Ryzner. - Znam wszystkie mroczne pomysły moich klientów. Jeden mówił mi kiedyś: "Wiesz, marzę, żeby wynająć taki ogromny telebim przed jej domem. Najlepiej taki, na jakim ogląda się mecze w plenerze. Gdy zdobędę film, na którym będzie widać, jak mnie zdradza, pokażę wszystkim, jaka ona jest". Klient snuł różne wizje zemsty. Na nic się nie zdobył na szczęście. Pomysły mamy najstraszniejsze. Chcemy niewiernych partnerów skompromitować w pracy, w oczach rodziny, dzieci. Najbardziej powszechną formą zemsty jest pokazanie dowodów bliskim. Rodzinny obiad, spotkanie, a synowa wyciąga zdjęcia i kładzie je na stół i mówi: "zobacz mamusiu, to twój syn" – opisuje.
Zemsta a la polonaise
- Jakiś czas temu opowiadała mi pani o kliencie, który zbierał dowody zdrady żony. Mówił, że pokaże je kiedyś dzieciom, by wiedziały, kim była ich matka – mówię.
- Wie pani, to jest standard. Szczególnie zdradzeni mężczyźni to mówią. Moje ostatnie doświadczenia dwóch lat pokazują, że coraz częściej zgłaszają się po pomoc właśnie zdradzani mężczyźni. Niewierność wywołała u nich ogromną traumę. Wiedzą też, że żona się wyprowadzi, a dzieci zostaną z nią. Nie zawinili, a tracą najbardziej. Bardzo często jest tak, że są w stanie zrobić wszystko, żeby jednak przetrwać zdradę i uratować związek. Kobiety wydają się być dziś bardziej agresywne w braniu od życia tego, czego chcą. Co ciekawe, widzę, że to mężczyznom bardziej zależy na związkach, na dobru dzieci – opowiada detektyw.
Zdrada zawsze wiąże się z olbrzymią krzywdą małżonka. W polskim prawie zdrada sama w sobie nie jest jeszcze przyczyną żądania rozwodu. Ale prawo to jedno, a to co dzieje się za zamkniętymi drzwiami to co innego. Bo po zdradzie bardzo często partnerzy mszczą się na sobie. Historia z Poznania wydaje się najbardziej dramatycznym i przerażającym przypadkiem. Wybuch w kamienicy, który wstrząsnął Polską, miał być próbą zatuszowania morderstwa. Mężczyzna brutalnie okaleczył ciało byłej partnerki, wyciął na jej ciele napis "za zdradę". – Tomasz był bardzo zazdrosny o Beatę - przyznaje jedna z osób znających parę. W dniu tragedii kobieta miała lecieć do nowego mężczyzny do Anglii. Ale dzień wcześniej przyjechał do niej mąż. Znów mieli się pokłócić.
- To, co pisze się o wydarzeniach z Poznania, to wcale nie jest wyjątek. Bo historie zdrady mogą przybrać wyjątkowo niebezpieczny kierunek. Weźmy na przykład liczbę osób zaginionych w Polsce. W te statystyki wplecione są wątki zdrad, co jest pewne. Ze swojego doświadczenia zawodowego mogę powiedzieć, że ludzie są w stanie zabić drugą osobę w zemście za zdradę – mówi Bartłomiej Domagała, detektyw z agencji Honey Trapper.
Mężczyźni mszczą się w sposób materialny. - Mowa o przypadkach, gdy to żona odkryła zdradę i wyjawiła całą prawdę o partnerze. Ci panowie najczęściej zrobią wszystko, żeby żona została bez grosza. Ukrywają zarobki, nie chcą płacić alimentów. Uważają, że ich kobieta wywlokła ich sprawy na światło dzienne. Potwierdzają sobie, że skoro opowiedziała wszystkim o zdradzie męża, to są podłe – wyjaśnia Ryzner. - A kobiety mszczą się emocjonalnie. Rozpuszczają plotki, niszczą opinię partnera. Jedna klientka, gdy dowiedziała się o kochance męża, wywlokła ją za włosy z mieszkania. Potem poszła do rodziny męża i o wszystkim opowiedziała - dodaje.
- Zemsta materialna to jedno. Ci, którzy zostali zdradzeni, bardzo często posuwają się dalej – do gróźb karalnych. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że zgłosiło się już do nas kilka osób, które po zdradzie prosili nas, żebyśmy niewiernego partnera wywieźli do lasu. Oczywiste, że odmówiliśmy. Ludzie są w takich historiach nieobliczalni. Zostali zniszczeni, złamani, działają w amoku – opowiada Domagała.
Do jego agencji zgłaszają się różni klienci. Jedni próbują udowodnić niewierność małżonka wykorzystując do tego testerów wierności, innym wystarczy obserwacja detektywa. Choć często klienci (i klientki) zdają sobie sprawę, jaka jest prawda, po zobaczeniu dowodów zdrady załamują się. Emocje biorą górę. Niektórzy próbują się mścić. - W 90 proc. przypadków kończy się na słowach, na wyobrażeniach spektakularnej zemsty. Ale te 10 proc. historii to nie są te z porysowanymi samochodami i zniszczonymi komputerami w tle. To przypadki naprawdę skrajne – mówi Domagała.
- Jako detektywi nie wiemy, co dzieje się w życiu naszych klientów po zakończeniu sprawy. Nie wiemy, czy nie mszczą się dalej za to, co odkryliśmy. W firmie mamy osoby, które zajmują się pomocą psychologiczną dla klientów, ale oni najczęściej odrzucają naszą pomoc – dodaje.
- Historia z Poznania, choć wstrząsająca, mogłaby być napisana przez scenarzystów z Hollywood. Nie często słyszymy o takich przypadkach – mówię.
- Wie pani, proza życia w Polsce coraz bardziej przypomina amerykański film. Z roku na rok mamy coraz więcej zleceń. Popularność agencji rośnie. I liczba rozwodów w Polsce też. Odważniej i częściej zdradzamy, tak możemy śmiało powiedzieć – przyznaje detektyw.
Zobacz także
Kto, kogo, za co potrafi znienawidzić bardziej
W brazylijskich serialach zdrada kończy się zazwyczaj urządzeniem dramatycznej sceny pełnej ekspresji, podczas której zdradzony kochanek lub kochanka wyrzuca z siebie wszystko to, co leży na sercu, a następnie równie dramatyczną śmiercią jednego lub obojga kochanków.
W amerykańskich filmach rozwija się skomplikowana lub banalnie prosta (w zależności od rodzaju filmu) gra psychologiczna, mająca na celu zniszczenie mentalne, psychiczne i fizyczne partnera, który zdradził.
Polski film mógłby być bardzo brutalny. W 2014 roku głośno było o historii z Rawy Mazowieckiej. Helena W. przyznała się do okaleczenia męża. Stwierdziła, że "miarka się przebrała". Wykastrowała męża żyletką. Śledczy potwierdzili, że kobieta przyznała, że podejrzewała męża o zdradę już wcześniej. Miała też dość tego, że nadużywał alkoholu. Zanim więc 63-letni Jerzy W. wrócił do domu, poszedł się napić. W domu czekała na niego żona. Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury mówił wtedy w rozmowie z TVN24: "Podejrzana usłyszała prokuratorski zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu męża, za co grozi jej do 10 lat więzienia (…) Podejrzana powiedziała, że kierował nią impuls, nad którym nie mogła zapanować".
- Zdrada wywołuje ogromne emocje, nieprzewidywalne – przyznaje spokojnym tonem Katarzyna Ryzner. - Ostatnio stałam z klientką pod drzwiami jej domu i słyszałyśmy, jak mąż ją zdradza z kochanką. Stałyśmy tam i słyszałyśmy te wszystkie westchnienia. Podobną historię miałam też w przypadku innego klienta. Stał pod drzwiami i słyszał, jak żona uprawia seks z innym mężczyzną. W którymś momencie człowiek pęka. Dobija się do drzwi, wpada do środka. I dzieją się różne rzeczy. A jedna rzecz nigdy się nie zmienia. Kochanek czy kochanka chowa się w łazience – opowiada.
Zdaniem Ryzner i Domagały polska zemsta po zdradzie to nie krzywda, a kompromitacja partnera. W większości przypadków, gdy kurz bitewny opadnie, partnerzy wycofują się ze wszystkiego. - Chęć zemsty szybko przechodzi. To, że mąż złoży doniesienie na żonę na policję, zdarza się nagminnie. To, że jedna kobieta drugą wyciągnie z łóżka za kudły to też standard. To, że ktoś włamie się partnerowi na Facebooka, podobnie. Ale nie znam na szczęście historii, gdy ktoś posunął się do karalnych czynów – mówi Ryzner. - Jest jedna znana pani adwokat, która pierwszą rzecz, jaką robi w sprawach o rozwód, to niszczy reputację drugiej strony, znaczy mężów klientek. Pracuje jako policjant? Nagle musi tłumaczyć się z jakiejś zmyślonej sprawy o pobicie. Jego autorytet jest powoli podkopywany - dodaje.
Mścić się jak Polka
Na kobiecych forach i prywatnych blogach kobiety, najczęściej anonimowo, kobiety piszą wirtualne tomy poradników, w jaki sposób odegrać się na niewiernym mężu lub chłopaku – pomysły, poniekąd perwersyjne i brutalne, potrafią wprawić w osłupienie - są wśród nich zdrada z najlepszym przyjacielem partnera, z mężczyzną, o którego partner zawsze był zazdrosny, z narzeczonym przyjaciółki partnera. Działania, mające na celu ukaranie niewiernego męża lub niewiernej żony, można podzielić na intro- i ekstrawertyczne, w zależności od tego, czy co jest dla nas priorytetem - wynagrodzenie sobie krzywdy w tajemnicy, czy bolesne, jawne ukaranie partnera?
- Utrwalił się obraz zdradzonej, mściwej kobiety, która pękiem kluczy rysuje niewiernemu mężowi samochód. W drugą stronę to nie działa, bo mało kto wyobrazi sobie mężczyznę mszczącego się w ten sposób na żonie? – zastanawia się Katarzyna Ryzner. - Mąż nie będzie rysował samochodu nigdy. On ten samochód żonie zwyczajnie zabierze. Znam klientów, którzy w ramach zemsty podawali swoje żony na policję i do prokuratury i oskarżali je o kradzież tych aut. Kobiety z kolei wielokrotnie opowiadały mi o sytuacjach, gdy wychodziły z pracy, a samochodu nie było już przed budynkiem - przyznaje.
Obraz mściwej kobiety wziął się z tego, że ich zemsta jest bardziej obrazowa. Phyllis Chesler, badaczka z uniwersytetu w Nowym Jorku, przez 20 lat zgłębiała naturę zdradzanych i oszukiwanych kobiet. Amerykanka uważa, że najbardziej agresywne są… Polki. A przebadała 30 nacji. W swojej książce "Nieludzkie traktowanie kobiet przez kobiety" pisała, że wcale nie jesteśmy słabą płcią.
- Kobiety są surowe w ocenach, ale tylko wobec swojej płci. Wtedy długo noszą w sobie urazę - pisze Chesler.
Ale gdyby zapytać o to, kto częściej się mści po zdradzie, to detektywi, z którymi rozmawiam, mówią krótko: obie strony.
- Nie jestem statystykiem, nie jestem naukowcem. Ale mogę powiedzieć: zdradzamy się po równo. W końcu jeśli mówi się, że mężczyźni częściej zdradzają, to muszą to z kimś robić. Kobiety, które mają romanse z żonatymi mężczyznami, nie czują, że robią coś nieodpowiedniego. Nie zachowują się przyzwoicie. Żona? Nie przeszkadza im to w braniu tego mężczyzny dla siebie. Kiedyś takie zachowania były piętnowane. Ludzie bali się, żeby takie historie nie wyszły na światło dzienne, żeby znajomi się nie dowiedzieli. Dziś gros naszych spraw dzieje się wśród bliskich sobie przyjaciół – opowiada Ryzner.
- Ja już nie oceniam swoich klientów. Przez te lata zrozumiałam, że zdrada to potężna bomba emocji. Mówi pani, że nie potrafimy sobie wyobrazić, jak zachowamy się po zdradzie? Ależ potrafimy. To smutna konkluzja, ale pewnie każdy z nas prędzej czy później będzie zdradzony. Możemy mówić już z własnego doświadczenia. Tylko to, co stanie się później, zależy już tylko od nas samych – mówi.
Zobacz także