Złapał ją za tyłek, ona dzielnie zabrała głos. Kobiety idą w jej ślady

– S….lu, nie miałeś prawa tego robić – tak do swojego oprawcy na Facebooku zwróciła się Zuzanna Sekuła. Uznał, że może podnieść jej sukienkę i dotknąć pośladków. W ten sposób zamienił dobrą zabawę na koncercie w koszmar. Kobieta pokazała potem zdjęcie samej siebie: zapłakanej, przerażonej, mającej dość. Ilustrowało dramatyczny tekst. Rozmawiałam z nią, powstał artykuł. Dziś jest pod nim prawie 400 komentarzy.

Historia Zuzanny podzieliła internautów. Z jednej strony hejt, z drugiej - podobne historie innych kobiet.
Źródło zdjęć: © Fotolia

Z większości opinii sączy się hejt. "Nikt mnie na koncercie symfonicznym nie łapie za tyłek i za cycki, a jestem atrakcyjną dziewczyną... Ale nie mam sztyftu w nosie, drutów w brodawkach, czy kółka na zębach" – pisze Helen. "A czego innego spodziewała się po takiej społeczności? Punki [Zuzanna była na koncercie Dezertera – red.] nie słyną z obyczajności, wprost przeciwnie - to bardzo wulgarne środowisko" – stwierdza kolejny, anonimowy internauta. Mocne? To tylko dwa pierwsze komentarze. Kilka następnych w podobnym tonie: "Sama sobie winna / Ona nie jest wcale ładna / Powinna się cieszyć, że ktoś chciał ją ruszyć".

Artykuł trafia do facebookowej grupy "Dziewuchy Dziewuchom", liczącej ponad 100 tys. osób. I wywołuje falę poruszających wyznań. "Też byłam w podobnej sytuacji, na podobnym koncercie. Potraktowanie delikwenta z glana na szczęście załatwiło sprawę - chociaż oczywiście to wcale nie musiał być koniec" – opowiada Magdalena. Następna jest Urszula, którą "jakiś typek złapał za d…" na szkolnej wycieczce. "Wcześniej (było to w mega zatłoczonym metrze) ocierał się o mnie ku…m. Było to czuć przez cienkie, sportowe spodenki... Nic nie zrobiłam" – dodaje.

Obraz
© Screen / Facebook - Dziewuchy Dziewuchom

W internautkach budzi się złość, we mnie też, kiedy wiem, co spotkało Zuzannę, co spotkało Magdalenę i Urszulę. Potem pojawia się nadzieja, bo czytam: "Bardzo mi głupio, ale ja w podobnej sytuacji (sukienka na wiązanych ramiączkach, koncert, koleś zaczął rozwiązywać supły) zaczęłam typa tłuc na oślep". Autorką jest Paulina. Po niej odzywa się Iwona. "Mnie kiedyś koleś klepnął w tyłek i dostał od razu w ryja. I jeszcze był zaskoczony, nawalony był, tak się tłumaczył. A co to za tłumaczenie!!!" – pisze. Natomiast Maja traktowała "kolesi z glana".

Wszystkie te opowieści łączy jedno – odwaga. Zuzanna pokazała światu spuchniętą od płaczu twarz. Podpisała się pod swoim tekstem imieniem i nazwiskiem. Adresatami posta mieli być początkowo wyłącznie znajomi. W mniej niż 24 godziny Zuzannę poznało kilka tysięcy osób. Reagują różnie, zazwyczaj jednak widzą w niej winną.

Obraz
© Screen / Kobieta WP

Po publikacji artykułu dostaję wiadomość o treści: "Podana przez Panią informacja o łapaniu za pośladki najprawdopodobniej nie jest prawdziwa. Dlaczego tak myślę? Ponieważ, kiedy skomentowałem w dobrych intencjach posta tej dziewczyny, to ona zaatakowała mnie ze swoją koleżanką, starając mi się wmówić, że jestem chamski i wulgarny, a potem zablokowała moje konto". Nadawcą jest "Vi Tek", który apeluje, bym "uważała na przyszłość, komu ufam". Do głowy przychodzi mi, że - po pierwsze: piętnowanie ofiary jest wygodniejsze i łatwiejsze, niż okazanie jej odrobiny empatii, podobnie rzecz ma się z zaufaniem do niej, a po drugie - każdy, kto twierdzi, że kultura gwałtu w Polsce nie istnieje, żyje w mydlanej bańce.

Niedawno Karolina Wierzbińska, redaktor naczelna Kobiety WP, miała wątpliwą przyjemność dyskutować z Robertem Moskwą o tym, kiedy kobieta wie, że dzieje się jej krzywda. Aktor, znany z roli w "M jak Miłość", postanowił udowodnić, iż "klepanie po tyłku to tylko klepanie", a "agresja rodzi agresję". W związku z tym, zanim kobieta zacznie się bronić, powinna dwa razy pomyśleć, czy napastnik nie boi się bardziej. Podkreślmy, Robert Moskwa nie jest kobietą, nie wie, co to za uczucie iść nieoświetlonym chodnikiem z duszą na ramieniu i nie zastanawia się, czy przypadkiem ktoś go nie "klepnie po tyłku", tylko dlatego, że założył spódnicę.

Zobacz także: Robert Moskwa: Klepanie po tyłku to tylko klepanie po tyłku

Wybrane dla Ciebie
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Grażyna Wolszczak została wdową z synkiem. "Moje dziecko mi znalazło chłopaka"
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Koszyczki z PRL-u wracają do łask. Dziś są warte krocie
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Po rumuńsku imię oznacza "pijaną". Nosi je wiele Polek
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Prosty trik na usunięcie pnia bez koparki. Działa szybko i kosztuje grosze
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Damięcki przeszedł spektakularną metamorfozę. "Należy się Oscar"
Użyj tego produktu. Zatkany zlew przestanie być problemem
Użyj tego produktu. Zatkany zlew przestanie być problemem
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"
Anna Wendzikowska mówi o wstydzie. "Nawet w samotności nie podziwiamy swojego ciała"
Nie bała się szczerości. Anna Karczmarczyk o samotności matek
Nie bała się szczerości. Anna Karczmarczyk o samotności matek
Anna Karczmarczyk o macierzyństwie. Szczere wyznanie aktorki
Anna Karczmarczyk o macierzyństwie. Szczere wyznanie aktorki
Tak sprawdzisz swój wiek mentalny. Odpowiedz na 8 pytań
Tak sprawdzisz swój wiek mentalny. Odpowiedz na 8 pytań
Emilia Clarke przeszła dwa udary. "Kiedy oglądałam skany mózgu, byłam w szoku"
Emilia Clarke przeszła dwa udary. "Kiedy oglądałam skany mózgu, byłam w szoku"
Magdalena Kumorek była gwiazdą "Przepisu na życie". Dziś trudno ją rozpoznać
Magdalena Kumorek była gwiazdą "Przepisu na życie". Dziś trudno ją rozpoznać